Pozytywne skutki pakietu paliwowego. Dlaczego rząd PO-PSL przez osiem lat tego nie zrobił?
W mediach coraz więcej konkretnych informacji o pozytywnych skutkach zarówno dla budżetu jak i legalnej działalności w branży paliwowej wprowadzonego przez rząd premier Beaty Szydło tzw. pakietu paliwowego.
Na przykład według informacji zaprezentowanych w tych dniach przez Polską Organizację Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN) w sierpniu popyt na trzech głównych rynkach paliw wzrósł w ujęciu rok do roku aż o 14%. Jak podała w komunikacie ta organizacja, w tym roku od stycznia do sierpnia nie notowano znaczących zmian w sprzedaży paliw w ujęciu rok do roku, natomiast w sierpniu zanotowano znaczący wzrost sprzedaży paliw, pochodzących od legalnie działających przedsiębiorstw.
Wstępne dane dotyczące sprzedaży paliw w sierpniu tego roku wskazują na wyraźny wzrost sprzedaży w ujęciu rok do roku głównie oleju napędowego aż o 16% ale także benzyn silnikowych prawie o 15%.
Z kolei „Gazeta Polska Codziennie” poinformowała, że wg danych z urzędów skarbowych za sierpień wpływy z akcyzy i podatku VAT od sprzedaży paliw są przynajmniej o 200 mln zł większe niż w analogicznym miesiącu roku ubiegłego, co oznacza, że całorocznie wpływy z tego tytułu wyniosą dodatkowo przynajmniej 2,4 mld zł.
Przypomnijmy tylko, że po wejściu w życie od 1 sierpnia tego roku tzw. pakietu paliwowego czyli zmian w ustawach podatkowych o VAT i akcyzie, a także zmian w ustawie prawo energetyczne, wszystkie one uderzają w interesy mafii paliwowej.
Zmiany w prawie energetycznym dotyczą głównie dwóch kwestii: definicji paliw płynnych i koncesjonowania na wwóz paliwa z zagranicy. Ustawa wprowadza zasadę, że jednolitą definicję paliw płynnych ustali minister energii, co uniemożliwi handlowanie komponentami (które nie podlegają opodatkowaniu), które tak naprawdę są często już paliwami ciekłymi.
Ponadto na wwóz paliwa z zagranicy i jego przeładunek konieczna jest koncesja wydawana przez Urząd Regulacji Energetyki, co z kolei uniemożliwi tzw. blendowanie czyli mieszanie różnych komponentów i sprzedawanie ich jako pełnowartościowego paliwa. Wprowadzone zmiany w przepisach podatkowych zmuszają firmy prowadzące tego rodzaju działalność do powiązania obrotu paliwami z zagranicą z miejscem działalności gospodarczej w kraju.
A więc nabywanie paliw z państw UE z wykorzystywaniem usług zarejestrowanego odbiorcy lub składu podatkowego, jest możliwe tylko przez podmiot, który posiada koncesję na obrót paliwami z zagranicą, siedzibę lub zarejestrowany oddział w kraju, a nabycie jest dokonywane w ramach działalności gospodarczej prowadzonej w kraju.
Wszystkie te zmiany zarówno w ustawach podatkowych jak i ustawie prawo energetyczne zdaniem rządu powinny przynieść dodatkowe wpływy szacowane ostrożnie na kwotę 2,5 mld zł rocznie, choć wpływy szarej strefy w obrocie paliwami są określane przez POPiHN na kwotę 10 mld zł rocznie.
Wprowadzenie proponowanych przez resorty: finansów i energii nowych przepisów w obrocie paliwami z zagranicą oprócz dodatkowych pokaźnych wpływów podatkowych, jak widać z komunikatu POPiHN i informacji "GPC", przynosi także poprawę funkcjonowania całego rynku paliwowego, ponieważ poważnie ogranicza obrót paliwami, od którego nie odprowadzono VAT i akcyzy albo odprowadzono je tylko częściowo.
Tak naprawdę bowiem jeżeli w obrocie znajduje się paliwo, od którego nie odprowadzono podatku VAT i akcyzy, to pozostałe podmioty obracające paliwami nie są w stanie z nim konkurować, ponieważ takie paliwo może być o przynajmniej kilkadziesiąt groszy na litrze tańsze od tego opodatkowanego.
W tej sytuacji jak najbardziej zasadne jest pytanie: dlaczego poprzednia koalicja PO-PSL nie dążyła do tego aby ograniczać szarą strefę w obrocie paliwami i pozwalała na to aby przez osiem lat miliardy złotych zamiast zasilać polski budżet, trafiały do kieszeni mafii paliwowej?
Źródło: wPolityce.pl