Opinie

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Za co cenzuruje tygodnik "Polityka"?

Krzysztof Wołodźko

Krzysztof Wołodźko

Redaktor „Nowego Obywatela”, publicysta „Gazety Polskiej Codziennie”, członek zespołu „Pressji”.

  • Opublikowano: 21 marca 2013, 11:58

  • Powiększ tekst

Jeśli ktoś ma jeszcze wątpliwości, w jaki sposób działa cenzura w prorządowych mediach, mam bardzo świeży i wymowny przykład. Groteskowy wręcz w swojej żenującej formie cenzury.

Profil facebookowy lewica24.pl podał następującą informację. Otóż tygodnik „Polityka” wydrukował właśnie wywiad z Elżbietą Korolczuk, członkinią Porozumienia Kobiet 8 Marca i współorganizatorką warszawskich Manif. Jak się okazuje, mainstreamowej, prorządowej gazecie może podpaść także feministka. Dlatego redakcja bez wiedzy swojej rozmówczyni wycięła z autoryzowanego już wywiadu niewygodne fragmenty.

Pozwolę sobie na konieczny, dłuższy cytat za lewica24.pl. Elżbieta Korolczuk informuje: „Chciałam się podzielić radością, że wydrukowano w końcu wywiad ze mną w »Polityce« (leżał w szufladzie 3 miesiące, gdyż był »kontrowersyjny«), ale mina mi zrzedła kiedy się okazało, że bez konsultacji ze mną i redaktorką prowadzącą wywiad, wycięto z niego tuż przed publikacja kilka istotnych fragmentów, np. taki:

Red: Przecież Matka Polka jest niemalże czczona i wychwalana pod niebiosa.

EK: W warstwie symbolicznej tak, ale w wymiarze praktycznym doceniamy jedynie macierzyństwo klasy średniej i wyższej. Burza przy okazji sporu o przywrócenie Funduszu Alimentacyjnego pokazała, że Polacy nie tylko nie akceptują macierzyństwa biednych kobiet, ale wręcz nim pogardzają, widząc w nim jedynie »produkcję bezrobotnych« i patologię. Szacunek dla Matki Polki nie przeszkadza internautom wzywać do sterylizacji biednych matek. Dr Renata Hryciuk, która w naszej książce analizuje min. mobilizację wokół Funduszu porównała kapitał polityczny macierzyństwa w Meksyku i w Polsce – dwóch krajach katolickich, gdzie silny jest kult macierzyństwa. Okazało się, że »kapitał macierzyński« u nas jest znacznie niższy niż w Meksyku. Dobrym przykładem jest Danuta Wałęsowa, która wybrała dom i dzieci jako sposób na życie i oczekiwała, że jej praca i wysiłek zostaną docenione, zarówno przez społeczeństwo, jak i męża. Jak wynika z jej książki – tak się nie stało”.

Ponadto czujna redakcja „Polityki” wycięła z rozmowy taki oto fragment:

„W sytuacji idealnej powinno być tak, że rozwiązania instytucjonalne pozwalają ludziom mieć tyle dzieci ile chcą, a ci, którzy nie chcą ich mieć, nie spotykają się z potępieniem i presją. Niestety w Polsce polityka społeczna nie jest priorytetem. Jest pewien absurd w tym, że rząd traktuje budowę infrastruktury czy stadionów jako ważny społecznie cel, a odsuwa w czasie kwestie opieki, dotyczącej przecież całego społeczeństwa”.

Zastanawiam się, co tak przeraziło redakcję „Polityki” w dwóch usuniętych skrupulatnie wypowiedziach Korolczuk. Liberałom chyba nie przeszkadza myśl, że kobieta ma prawo mieć tyle dzieci, ile chce? Czyżby „Politykę” zaniepokoiła uwaga o stadionach, oczku w głowie naszej obecnej władzy? A może szefostwo obawiało się, że czytelnicy i reklamodawcy źle zniosą uwagi na temat klasy średniej, jako kulturowo uprzywilejowanej względem grup niższej sytuowanych? Bądź co bądź, „biedota” po gazetę tak szacowną jak „Polityka” nie ma po co sięgać, nie stać jej na reklamowane tam produkty...

Nie ma już ulicy Mysiej, są jej departamenty rozsiane tu i ówdzie. I śmieszny i straszny jest przykład „Polityki”. Myślę, że nawet Mieczysław Rakowski przewraca się w grobie na tak dziwne praktyki. I jeszcze jedno: cenzura wywiadu z Korolczuk dobrze pokazuje, że lewica społeczna na media oligarchii nie ma co liczyć. Mądrej głowie dość tego przykładu.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych