Opinie

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Peowski PR nie zakrył prawdy: jest źle, może być gorzej

Rafał Zaza

Dziennikarz i publicysta ekonomiczny

  • Opublikowano: 29 marca 2013, 08:46

  • Powiększ tekst

Tegoroczne Święta Wielkiej Nocy szykują się raczej zimne. Nie będą należały też do najweselszych, chociaż z pewnością w wielu domach nikt nie uchybi wymogom polskiej tradycji. Odrzućmy w kąt dyżurny optymizm rodem z rządowych ławek pozostawiając go do „rozkminiania” prorządowym publicystom i apologetom.

Jeżeli w sondażu Ipsos z lutego podano zgrabnie, że 21 proc. Polaków uważa, że sprawy kraju zmierzają w dobrym kierunku (jest to wzrost o 1 punkt procentowy w stosunku do zeszłego miesiąca) to tym samym można tę informację odwrócić, pomimo możliwej intencji nieeksponowania prawdy – wielu Polaków wyraźnie widzi, że sprawy idą w złym kierunku. Pogorszenia sytuacji gospodarczej w najbliższych dwunastu miesiącach obawiało się 48 proc. badanych, w styczniu 2013 - 42 proc. a w lutym 2013 również niewiele mniej – bo 37 proc. Pozostali nie umieli odpowiedzieć na to pytanie. Z kolei z badania GUS wynika, że nastroje konsumenckie pogorszyły się w stosunku do poprzedniego miesiąca zarówno w przypadku sytuacji przyszłej, jak i w nieco mniejszym stopniu, w przypadku sytuacji obecnej bytowej obywateli naszego pięknego kraju.

Bieżący wskaźnik tzw. ufności konsumenckiej (BWUK), syntetycznie opisujący obecne tendencje konsumpcji indywidualnej, spadł w marcu, w stosunku do poprzedniego miesiąca, o 0,5 p. procent, do - 29,4. Na obniżenie się wartości wskaźnika w największym stopniu wpłynęły gorsze oceny dotyczące przyszłej sytuacji finansowej gospodarstw domowych i ekonomicznej kraju (w obu przypadkach spadek o 1,2 p. proc.).

Przeciętny polski obywatel nie analizuje uwarunkować politycznych rzutujących na jego los, ale po prostu patrzy na swój, w tym przypadku świąteczny koszyk zakupów. Widzi, że za te same pieniądze, z każdym kolejnym rokiem rządów PO może kupić coraz mniej. Co więc robi? Podpiera się kredytem, czasem pożyczką okazjonalną na przykład świąteczną. Maksymalnie wykorzystuje linię kredytową w koncie, a gdy już ją wyczerpie potrafi udać się po pieniądze nawet do lichwiarskiego parabanku.

W III, najpóźniej IV kwartale tego roku niespłacone długi Polaków wzrosną nawet do 40 mld zł – alarmuje Mariusz Hildebrand, szef BIG InfoMonitor.

Obecnie różne zobowiązania Polaków, nie tylko pożyczkowe, sięgają już 38,5 mld zł. Rozkwit przeżywają więc firmy windykacyjne. Zaległości to problem także przedsiębiorców. Ponad połowa badanych firm nie odczuła pozytywnie zmian w prawie, mających ograniczyć zatory płatnicze. Szacunki BIG InfoMonitora nie pozostawiają złudzeń: zobowiązania konsumpcyjne w 2013 r. będą miały tendencję rosnącą.

„Rzeczpospolita” policzyła, że odłożyliśmy i inwestujemy 514 mld zł, a należności wynoszą 538 mld zł. Oszczędza ok. 30 proc. Polaków. To znacznie mniej niż w wielu europejskich krajach. Przy tym Polaków zadłużających się, którzy zaciągnęli różne kredyty i pożyczki jest wyraźnie więcej, niż oszczędzających. Przy spadających zarobkach realnych, rosnącym bezrobociu napawa to niepokojem. Tykająca w cieniu spektakularnych zdarzeń bomba zegarowa długów Polaków może w którymś momencie wybuchnąć.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych