Opinie

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Dlaczego Polacy są nielotami?

Arkady Saulski

Arkady Saulski

dziennikarz Gazety Bankowej, członek zespołu redakcyjnego wGospodarce.pl, w 2019 roku otrzymał Nagrodę im. Władysława Grabskiego przyznawaną przez Narodowy Bank Polski najlepszym dziennikarzom ekonomicznym w kraju

  • Opublikowano: 17 lutego 2017, 11:46

  • 10
  • Powiększ tekst

Polacy nie latają samolotami na połączeniach krajowych. Jest to fakt, z którym raczej nie sposób polemizować. Dlaczego więc z uporem wspiera się budowę małych, regionalnych, kompletnie nieopłacalnych lotnisk?

Jarosław Kaczyński zapowiedział, iż Polska potrzebuje nowego, centralnego lotniska, które byłoby naszym oknem na świat. Zapowiedź ta pachnie koncepcją stworzenia czegoś na wzór nowego portu w Gdyni, z tą różnicą, że lotniczego. Sęk w tym, że Polacy jeżeli już będą z takiego lotniska korzystać to po to by samemu latać za granicę, a bez rozkręcenia turystyki w naszym kraju nie sposób liczyć na przyjazd obcokrajowców.

Kaczyński mówi:

Tu jest takie pytanie: czy w kraju, który ma co prawda dość znaczną powierzchnię, ale taki dosyć okrągły kształt, jest sens budowania dużej ilości lokalnych lotnisk? Czy nie lepiej w tej chwili mieć takie potężne lotnisko międzynarodowe, światowe, gdzieś niedaleko Warszawy? Ja nie ukrywam, że wypowiadam się za tą drugą ewentualnością, bo Polska nie może być prowincją.

A potem dodaje mając na myśli warszawskie Okęcie:

Nie możemy zgodzić się na to, że my jesteśmy tylko krajem, w którym lotniska są początkiem drogi do innych wielkich lotnisk - np. do Frankfurtu czy teraz, jak często nam proponują, do Berlina - ciągle to lotnisko jest, skądinąd, niedokończone.

Całość tutaj: Kaczyński: W Polsce powinno powstać centralnie zlokalizowane, duże lotnisko.

No cóż, wypada tylko zakrzyknąć, iż w tej sytuacji do gry znów musi wkroczyć Kapitan Państwo, rozwiązać problem i zmusić Polaków do latania, najlepiej pod groźbą jakiegoś podatkowego domiaru albo daniny od nieprzelatanych godzin.

Sam niedawno miałem przyjemność odbyć rejs lotniczy na trasie krajowej, konkretnie Gdańsk-Warszawa i muszę przyznać, iż jest to doświadczenie zarówno przyjemne jak i irytujące. Podstawowym problemem większości regionalnych lotnisk nie jest bowiem ich "małość" czy zbyt niska nowoczesność, bo jednak, trzeba to przyznać, pod tym względem nie mamy się czego wstydzić wobec krajów bardziej rozwiniętych a jeśli chodzi np. o kwestie bezpieczeństwa to u nas jest nawet lepiej niż na zachodzie.

Zasadniczy problem lotnisk w Polsce to ich fatalne skomunikowanie z resztą terenu. Jako przykład mogę tu podać wspomniany Gdańsk i lotnisko w Rębiechowie. Mam świadomość, że dla posłów i senatorów na co dzień poruszających się taksówkami, które musi fundować im podatnik problem dostania się na samo lotnisko praktycznie nie istnieje, jednak inni obywatele na ten przywilej liczyć nie mogą. I tak dostanie się na lotnisko w Gdańsku-Rębiechowie z któregoś z mniejszych ośrodków w regionie (i proszę mi wierzyć - mówię tu o miastach a nie jakichś zapadłych, na wpół wymarłych wsiach z których wydostać się można tylko piechotą albo i konno) jest bardzo utrudnione, co skutecznie zniechęca do korzystania z lotów. Szczególnie, gdy mamy alternatywę w postaci kolei (od momentu przejęcia rządów przez gabinet premier Szydło jeżdżących bardzo sprawnie) czy transportu autobusowego oferowanego przez prywatne firmy.

Wcale nie jest lepiej w Gdyni, gdzie władze zdecydowały o budowie lotniska na Babich Dołach. I nawet nie byłaby to najgorsza perspektywa, gdyby nie fakt, że Obłuże i Babie Doły to obszary miejskie praktycznie odcięte od reszty miasta. Owszem - kursuje tam co najmniej kilka linii autobusowych, jednak ze względu na ogromną liczbę samochodów i wzmożony ruch przez 99 proc. czasu autobusy te stoją w korkach i łatwiej z Obłuża dojechać do którejś z okalających Gdynię małych miejscowości niż do centrum miasta, którego jest przecież dzielnicą!

Nie wspominając już nawet o tym, iż loty są dla większości Polaków wciąż za drogie. O ile w USA spora konkurencja na rynku lotniczym sprawiła, że w rejs udać się może nawet osoba o skromnych dochodach w Polsce loty są luksusem. Na niektórych trasach naprawdę bardziej opłaca się zainwestować w paliwo i udać w podróż autem niż lecieć samolotem.

Stąd pomysł o jeszcze nowszym lotnisku jest cokolwiek chybiony, choć bez wątpienia wpisuje się w charakterystyczne dla Jarosława Kaczyńskiego wielkie, epokowe wizje rozwoju Polski, które bez wątpienia wyryłyby nazwisko lidera PiS w marmurze historii.

Zacznijmy od postaw - sprawmy by obywatele lepiej zarabiali, sprawmy by pod koniec miesięcy pozostało im w kieszeni więcej pieniędzy, odciążmy ich z danin i podatków, inwestujmy w rozwój turystyki, ale nie rzucajmy się na kolejny, gigantyczny projekt inwestycyjny finansowany z pieniędzy Polaków, który ma uszczęśliwić ich na siłę, a który będzie kolejną, stojącą w szczerym polu pustą halą odlotów.

Bo jeśli Polacy będą mogli swoje pieniądze po prostu pozostawić w swojej kieszeni, zamiast w rozmaitych daninach i podatkach przelewać je Kapitanowi Państwo to, gwarantuję, zaczną korzystać i z regionalnych lotnisk i z lotów na rejsach krajowych. Obiecuję.

Powiązane tematy

Komentarze