Kim są „ojcowie chrzestni" przestępczych karuzel finansowych? Kto kręcił tym „diabelskim młynem” wyłudzeń i oszustw?
Przy tej skali barbarzyństwa i zdziczenia obyczajów jakie reprezentował rząd PO-PSL w sprawie katastrofy smoleńskiej i dzisiejszym upadku moralnym, gdy idzie o stosunek do tego, czego dowiadujemy się w kwestii ekshumacji ofiar tej tragedii, każdemu kto czuje się Polakiem trudno dziś mówić o czymś innym. Ale ta systemowa degrengolada etyczna za rządów PO-PSL miała równie skandaliczny charakter w innych sferach życia publicznego, w tym w gospodarce i finansach To właśnie powszechne kłamstwo, niepohamowana chciwość i brak morale umożliwiało przez lata rozkradanie polskiego majątku, karuzelę afer i gigantyczne wyłudzenia podatkowe. Uprzywilejowane gangi i sitwy, często chronione przez „nadzwyczajną kastę ludzi” umożliwiły przekręty na setki miliardów złotych.
Polacy czekają dziś na wskazanie winnych i ich ukaranie. Wiemy już dziś dużo więcej, nie tylko o tzw. „złodziejskiej” prywatyzacji, w tym skandalicznej wyprzedaży banków, która kosztowała nas blisko 200 mld zł, ale też o tzw. „mafijnej reprywatyzacji” czyli przejmowania metodą oszustw, wyłudzeń, wymuszeń, a być może że i zbrodni, warte setki milionów złotych, atrakcyjnych nieruchomości czy kamienic w centrach polskich miast, z Warszawą na czele, którą rządzi wiceprzewodnicząca PO i prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
W poprzednich latach masowo wręcz reaktywowano w oparciu o akcje czy obligacje, przedwojenne spółki, kupione na targu staroci żądano od państwa polskiego setek milionów odszkodowań. W tych sprawach toczy się obecnie w MS blisko 70 postępowań. Istnieją uzasadnione podejrzenia, że i w tej sprawie chodziło o bezprawne przejęcie cennych nieruchomości, a nawet całych dzielnic miast. Skala wyłudzeń, oszustw, karuzel podatkowych, tylko w ramach podatku VAT, według prof. Witolda Modzelewskiego, tylko przez osiem lat rządów PO-PSL mogła sięgnąć kwoty ok. 140 mld zł. A przecież podobna skala przekrętów, unikania płacenia podatków, manipulowania kosztami i tzw. optymalizacji podatkowej, w ramach podatku CIT czy przemytu towarów akcyzowych mogła sięgać rocznie nawet 20 mld zł, co łącznie przez osiem lat daje kolejne 160 mld zł utraconych polskich pieniędzy.
Również w ramach dochodów z tzw. hazardu mieliśmy „Dziki Zachód” i Eldorado dla przestępców z aferą hazardową w tle. Równie wielka była skala manipulacji i oszustw na warszawskiej GPW, na potęgę oszukiwano małych inwestorów, kreowano sztuczne hossy i bessy i manipulowano kursami akcji, bezkarnie łamano art. 183 ustawy o obrocie instrumentami finansowymi. Dopiero dziś stawiane są pierwsze zarzuty czołowym rekinom polskiej giełdy i Roman K. nie powinien tu być jedyny, tu również straty szły w setki milionów złotych. Dopiero dziś fiskus bierze się za duże spółki i koncerny, które za rządów PO-PSL miały taryfę ulgową i domaga się zaległych podatków oraz zaprzestania tzw. agresywnej optymalizacji podatkowej i manipulacji kosztami - tu również w grę wchodzą setki milionów złotych należnych budżetowi.
Dziś służby celno-skarbowe rozbijają struktury przestępcze w ramach wyłudzeń VAT, gdzie łańcuch przestępczy obejmował ok. 200 firm krajowych i ponad 50 firm zagranicznych, a wyłudzenia sięgały kwoty 300 mln zł. Ciekawe, jak to wszystko mogło umykać uwadze byłych ministrów finansów w rządzie PO-PSL Jacka V. Rostowskiego i Mateusza Szczurka i podległych im służb? Jak to w ogóle było możliwe w praworządnym rzekomo państwie? Gdzie trafiło te ponad 300 mld zł - do czyich kieszeni?
Kto był prawdziwym Ojcem Chrzestnym tych wszystkich przestępczych karuzel, kto kręcił tym „diabelskim młynem” wyłudzeń i oszustw? Jeśli potwierdzą się informacje medialne, że funkcjonariusze ABW chronili i nie informowali o nieprawidłowościach w sprawie Amber Gold oraz że zaginęły twarde dyski w sądzie w Gdańsku w sprawie tej afery to mamy komplet. Mamy gigantyczny problem korupcyjny w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie i równie poważne zastrzeżenia w sprawie niektórych sędziów w SN, nie wyłączając postawy samej I Prezes SN Małgorzata Gersdorf. Nawet tzw. alimenciarze czuli się przez lata całkowicie bezkarni i nie zapłacili blisko 11 miliardów - w końcu na własne dzieci.
Równie wielkie patologie i marnotrawstwo pieniędzy poprzez transferowanie za granicę dziesiątków miliardów złotych w ramach kompletnie nietrafionych, a czasami wręcz podejrzanych inwestycji zagranicznych, mieliśmy do czynienia w spółkach SP, z ogromną dla nich stratą. Dziś te same spółki KGHM, Orlen, Lotos, JSW Energa mają w I kw. 2017 r. wzrost zysku netto o 200-500 proc. i 10 mld zł więcej. Można - jak widać, można, wystarczy ukrócić złodziejstwo i rabunek polskiego budżetu. Tak wiele jeszcze trzeba naprawić po mega-szkodnikach, po ośmiu latach rządów PO-PSL. To była właśnie prawdziwie antypolska polityka.
Żródło: wPolityce.pl