Etyka w bankowości
Obserwując zachowania niektórych banków i słuchając wielu komentarzy w różnych środkach masowego przekazu, można zastanawiać się, czy działalności bankowej towarzyszą jakiekolwiek zasady etyki. Rozważaniom teoretycznym przeciwstawmy więc doświadczenia płynące z ostatnich obserwacji, sprzed, jak i w trakcie kryzysu. Zacznijmy zaś od tego, co rozumiemy pod pojęciem etyki.
Etyka z greckiego oznacza „zwyczaj”, a uczciwe zasady postępowania budujące zaufanie to z pewnością dobry zwyczaj. Nietrudno zauważyć, że bez zaufania działalność banków nie byłaby możliwa. Dwa podstawowe produkty bankowe – lokowanie wolnych środków finansowych i pożyczanie są bowiem oparte na zaufaniu. Zaufanie, jak i wiarygodność oraz reputację banki budują latami. Pamiętać należy także, że odbudowa zaufania i reputacji trwa dłużej niż ich utrata. Uwzględniając perspektywę długoterminową, można więc stwierdzić, iż bez przestrzegania podstawowych zasad etycznych nie da się osiągnąć sukcesu w bankowości.
Nie ulega zatem wątpliwości, że zasady są potrzebne w bankowości. Potrzebne jest nie tylko ich istnienie, ale także ich konsekwentne przestrzeganie. W ostatnich latach można ponadto zauważyć „modę” na postrzeganie działalności bankowej poprzez pryzmat działań etycznych i społecznej odpowiedzialności biznesu. Nie można przy tym zapominać, że działalność bankowa ma na celu przede wszystkim zarabianie, osiąganie zysków i zwiększanie wartości dla akcjonariuszy.
Warto podkreślić, iż jedną z niewielu dobrych stron kryzysów finansowych jest swoiste katharsis, czyli z greckiego „oczyszczenie” po latach nieuczciwego postępowania przez niektóre banki. Można wręcz stwierdzić, że czas kryzysu wiąże się z pęknięciem „bańki obojętności” i przyzwolenia na nieuczciwe czy nierzetelne postępowanie.
Nie ma wątpliwości, że nieetyczna działalność niektórych banków z pewnością przyczyniła się do wybuchu współczesnego kryzysu, choć nie była jego jedyną przyczyną. Dostrzegają to m.in. ekonomiści, jak i osoby duchowne, dla których zasady etyki są szczególnie ważne. W encyklice Caritas in veritate, wydanej w 2009 r., Benedykt XVI jednoznacznie stwierdza, że ekonomia i logika wolnego rynku, która nie bierze pod uwagę norm moralnych, nie prowadzi do realnego postępu, a staje się źródłem niebezpiecznych kryzysów i w istocie stanowi zagrożenie dla rozwoju ludzkości. Ponadto podkreśla, iż istota grzechu w dziedzinie ekonomii polega na przekonaniu, że powinna być ona niezależna od moralności, co prowadzi do degradacji człowieka i marnotrawstwa energii społecznej. Papież Franciszek, jeszcze jako kardynał Jorge Mario Bergoglio, krytykował już na początku XXI wieku neoliberalny system bankowy, obwiniając go za kłopoty finansowe Argentyny. Z kolei w liście abpa Stanisława Gądeckiego z grudnia 2011 r., odnoszącego się do kryzysu gospodarczego, możemy znaleźć stwierdzenia dotyczące jego przyczyn. Główną przyczyną kryzysu są dwie zapaści gospodarcze. Pierwsza to „chore produkty bankowe” i niekontrolowane udzielanie kredytów, szczególnie w Stanach Zjednoczonych. Druga zaś to kryzys niektórych krajów strefy euro zadłużających się ponad realne możliwości spłaty długów w przewidywanej przyszłości.
Uświadomienie sobie, że nie zawsze działalność wszystkich banków była etyczna, jest ważne. Oznacza to równocześnie, że przepisy prawne i regulacje ostrożnościowe nie rozwiążą wszystkich problemów i nie powinniśmy dążyć do przeregulowania sytemu bankowego. Powyższe nie oznacza jednak, że przepisy i regulacje są niepotrzebne. Pamiętać należy bowiem, że dużo groźniejszym lub tak samo ważnym jak nieprzestrzeganie zasad etycznych okazało się domniemanie obowiązywania zasady too big to fail, przez co banki praktycznie wymuszały rządową pomoc w wysokości dziesiątek czy nawet setek miliardów dolarów. Problem ten można zaś rozwiązać m.in. poprzez zaproponowanie i wdrożenie odpowiednich regulacji prawnych. Obecnie najdalej idącym rozwiązaniem, które jest dyskutowane w Unii Europejskiej, jest propozycja podziału największych banków. W wyniku tego procesu rozdzielona zostałaby tradycyjna bankowość depozytowo-kredytowa od działalności spekulacyjnej. Proponując takie rozwiązania, warto też wziąć pod uwagę doświadczenia podziału przedsiębiorstw uznawanych za monopolistów w przemyśle czy w telekomunikacji, które – początkowo mocno krytykowane – w dłuższej perspektywie przyniosły tym sektorom więcej korzyści niż strat.
Konkluzja płynąca z powyższych rozważań wskazuje, iż bez fundamentalnych zasad etyki i rozwiązania lub zniwelowania problemu instytucji zbyt dużych, żeby upaść, nie wyeliminuje się problemu moral hazard i nie zbuduje się zdrowego systemu bankowego w ujęciu długookresowym. Równocześnie pamiętać należy, że nie jest możliwe wyeliminowanie wszystkich zachowań nieetycznych w bankowości, jak i w życiu codziennym, co wiąże się m.in. z ludzką naturą. Ważne jest przy tym, aby skala i częstotliwość działań nieetycznych była jak najmniejsza. Istotne jest także to, abyśmy na długo zapamiętali lekcję płynącą z ostatnich doświadczeń. Wcześniejsze obserwacje, z poprzednich kryzysów, nie są bowiem budujące. Wynika z nich, że ludzie niczego nie uczą się z kryzysów lub szybko o tym zapominają.