Temat rekonstrukcji rządu wcale już tak nie rajcuje
W ciągu minionego tygodnia wydarzyło się tyle dobrego, że temat rekonstrukcji rządu odchodzi na dalszy plan.
Do Sejmu trafiły ustawy o KRS i SN, tym razem z glejtem konsensusu między rządem, większością parlamentarną a prezydentem. Nominacje generalskie również wróciły do uzgodnień obniżając napięcie między MON, rządem a BBN i prezydentem.
Pani premier Beata Szydło wzorowo daje radę na arenie międzynarodowej zarówno w trakcie spotkania z prezydentem Emmanuelem Macronem w Paryżu jak i podczas szczytu Partnerstwa Wschodniego.
Szef MON, Antoni Macierewicz osiąga niebagatelny sukces uzyskując zgodę Departamentu Stanu USA na sprzedaż wyrzutni Patriot i transfer najnowszych technologii wojskowych do Polski.
Ruszają wielkie gospodarcze projekty jak Baltic Pipe, Korytarz Północ-Południe i Centralny Port Komunikacyjny.
Giełda i polski złoty prą w górę. Wzrosty w podstawowych działach gospodarki rok do roku sięgają dwucyfrowych poziomów, a Polacy, czując wagę pieniądza w kieszeni, ruszyli na największe od lat świąteczne zakupy.
Zatem, wygląda, że po lipcowych wetach Pana Prezydenta, okres traumy politycznej mamy za sobą i w obozie dobrej zmiany, a także wśród obywateli zapanował niczym nie zmącony spokój - by nie powiedzieć harmonia - i przedświąteczny optymizm…
Dla niecierpliwych - tych na prawicy – proponuję łyk zimnej wody zanim zaczną ponaglać i poganiać Prawo i Sprawiedliwość do rekonstrukcji rządu. Bo, jak mówi przysłowie: co nagle, to po diable… Zwłaszcza, że opozycja, Tusk i koła nieprzychylne Polsce, jak lemingi, stanęły na krawędzi przepaści i ponuro patrzą w dół śląc SOS-y i SMS-y.
A i pani Katarzynie Lubnauer nie pogratuluję szarmancko „wykoszenia” Ryszarda Petru, bo co dalej? Polityczny skok w dół…? Co do zdolności przywódczych pani Kasi - przypomina mi raczej ulepszoną wersję Miśka Kamińskiego – tylko że w spódnicy. Dużo słów i gadaniny, słabość do kręcenia, mówienia nieprawdy, no i ten sznyt pychy prowadzącej do samo-destrukcji.
Mocne słowa? Cóż w polityce bez grubej skóry ani rusz!