Być na czasie bez glutenu
Dotarła do Polski z Zachodu i nie słabnie. Opinie naukowców na temat wartości bezglutenowych produktów są skrajnie różne. Coraz więcej jest tych krytycznych, co nie przeszkadza, że producentów produktów bezglutenowych przybywa w oszałamiającym tempie.
Do powstania mody na żywienie bezglutenowe przyczynił się prof. Peter Gibson, gastroenterolog z australijskiego Monash University. Niefortunnie. W 2011 r. opublikował informację, że gluten może powodować dolegliwości żołądkowo-jelitowe i że zaburzenia te są powszechne wśród ludzi. W miarę szybko wycofał się z błędnych wniosków, gdyż kolejne badania nie potwierdziły tych rewelacji. Jednak ludzie już zdążyli uwierzyć w totalną szkodliwość glutenu i chętnie powielają informację, że zaburza on pracę układu pokarmowego, powoduje otyłość i choroby serca itd.. Warto wiedzieć, że gluten towarzyszył człowiekowi, odkąd nauczył się on uprawiać zboża. Jest białkiem obecnym w ich nasionach. Występuje w pszenicy, życie, jęczmieniu, owsie i orkiszu. Nadaje surowym ciastom elastyczność, a upieczonym - pulchność.
Śmiertelny wróg?
Coraz więcej ludzi uznaje to zbożowe białko za swojego śmiertelnego wroga.
„Unikam glutenu jak ognia. Nikt, kto chce być zdrowy nie powinien jeść produktów, które go zawierają – takie i podobne wpisy pojawiają się na forach i w mediach społecznościowych.Ludzie piszą, że po odstawieniu glutenu schudli i lepiej się czują. Tylko, czy na pewno nadwadze nie sprzyjał wcześniej po prostu nadmiar spożywanego pieczywa, słodkich bułeczek i ciast, które podczas diety zostały z konieczności odstawione?”
Niektórzy dietetycy i naukowcy systematycznie biją na alarm. Przy tym jednak podkreślają, że z glutenu powinni rezygnować wyłącznie chorzy na celiakię, których jest zaledwie 1 proc. oraz 6-8 procent osób cierpiących na nieceliakalną nadwrażliwość na ten czynnik oraz niektóre osoby zmagające się z chorobą autoimmunologiczną.
Są jednak głosy jeszcze bardziej radykalne, rozściagające szkodliwość glutenu nawet na… zdrowie psychiczne:
„Częstym skutkiem nietolerancji glutenu są: złe samopoczucie, zmęczenie, bóle głowy, bezsenność, kłopoty z koncentracją, depresja, a nawet schizofrenia - twierdzi Jacek Dąbrówka, gastrolog z Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej Medicus w wywiadzie dla Wirtualnej Polski. U zdrowych osób, z pewnością jednak spożywanie pszenicznego pieczywa nie doprowadzi ani do zespołu metabolicznego, ani objawów neuropsychiatrycznych, czy chorób układu krążenia.”
Jest potrzebny organizmowi
Grupa amerykańskich naukowców z Harvardu i Uniwersytetu Columbia w Nowym Jorku, wypowiedziała się jednoznacznie, że po dietę bezglutenową nie powinni sięgać ludzie zdrowi, gdyż spożywają przez to mniej całego ziarna: „stwierdzono, że spożycie całego ziarna jest odwrotnie proporcjonalne do ryzyka choroby wieńcowej i śmiertelności z przyczyn sercowo-naczyniowych” – skomentowali wyniki swoich badań. Także dietetyczka Justyna Piechocka, na łamach Vitalia.pl przytacza badania wskazujące, że „gluten dba o prawidłową mikroflorę jelit” (Jenkins i in. 1999), zmniejsza poziom złego cholesterolu LDL (Jenkins i in. 2001) oraz trójglicerydów (Thewissen i i n. 2011).
Kaska misiu, kaska
Ludzie jednak wiedzą „swoje”. Moda, wspierana intensywną promocją, opanowuje coraz szersze grupy społeczeństwa, także polskiego. Zyskują na tym kolejni, wchodzący na rynek producenci bezglutenowego jedzenia. Chyba każda większa sieć ma półkę z tzw. zdrową żywnością zawierającą tego rodzaju produkty. Powstają też jadłodajnie dla bezglutenowców, coraz więcej restauracji ma w swoim menu potrawy pozbawione niebezpiecznego dla chorych białka.
„Jak podaje Euromonitor International, w ciągu 5 lat światowa sprzedaż żywności bezglutenowej urosła o 75 proc. do 2,1 mld dolarów. W ubiegłym roku za ponad 6 tys. ton paczkowanej żywności bezglutenowej Polacy zapłacili 113 mln zł” - napisał „Puls Biznesu” w 2015 roku.
Są to oczywiście dobre nowiny dla chorych, którzy wcześniej przechodzili prawdziwe męki próbując znaleźć coś, co mogą bezpiecznie spożywać. Niestety, osoby z celiakią nadal muszą uważać na to, co kupują, bo nie zawsze wiedza serwujących prozdrowotne dania jest wystarczająca.
„Często zdarza się, że osoby nieposiadające na co dzień styczności z dietą bezglutenową nawet nie wiedzą, że mogą zanieczyścić swoje potrawy glutenem, np. krojąc na tych samych deskach. Używają także niesprawdzonych surowców, a dania oznaczają jako bezglutenowe - alarmuje na łamach portalspozywczy.pl Małgorzata Źródlak, prezes Polskiego Stowarzyszenia Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej.”
Stowarzyszenie udziela też licencji na używanie międzynarodowego znaku „Przekreślonego Kłosa”, który symbolizuje certyfikowaną żywność bezglutenową. Produkty z tym znakiem na pewno są bezpieczne i prawdziwie chorzy nie muszą się ich obawiać. Pozostałym, nawet te nieco zanieczyszczone glutenem, z pewnością nie zaszkodzą. Ważne jest przy tym wszystkim, by nie dać sobie przeprać mózgu reklamami, nie podchodzić do tego tematu histerycznie i nie podążać za „owczym pędem”.
Rafał Zaza