Opinie

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Czy polskie złoto musi zostać w Anglii?

OddajcieNaszeZłoto.pl

  • Opublikowano: 1 lipca 2013, 15:14

    Aktualizacja: 1 lipca 2013, 15:16

  • Powiększ tekst

Odpowiedź od Narodowego Banku Polskiego, jaką dostaliśmy jako inicjatorzy akcji „Oddajcie Nasze Złoto” dowodzi, że polskie rezerwy złota są tematem całkowicie pobocznym. Eksperci banku nie dostrzegają zagrożeń wynikających ze słabości współczesnych walut i światowego systemu finansowego.

Jako organizatorzy akcji, której głównym postulatem jest sprowadzenie polskich rezerw złota z Banku Anglii do Polski, niecierpliwie oczekiwaliśmy odpowiedzi na list skierowany do prezesa NBP. W liście sformułowaliśmy wspomniany postulat. Zebraliśmy również najważniejsze argumenty na rzecz sprowadzenia złota i wagi rezerw. Na list skierowany do prezesa Marka Belki odpowiedział Dyrektor Departamentu Komunikacji i Promocji NBP. Rozumiemy, że nie reprezentujemy potężnego lobby ani żadnej dużej instytucji finansowej, lecz oczekiwaliśmy poważnej odpowiedzi na fundamentalne dla nas kwestie.

Akcja „Oddajcie Nasze Złoto” to efekt zaniepokojenia grupy ekonomistów i ekspertów rynku złota wielkością i miejscem przechowywania polskich rezerw złota. Nie ukrywaliśmy, że inspiracją dla nas były działania społeczne podejmowane w Niemczech, w wyniku których Bundesbank rozpoczął proces sprowadzania swoich rezerw złota z Francji i Niemiec. Dla nas najistotniejsze były przyczyny dla których niemiecki bank centralny to zrobił. Tymczasem w odpowiedzi NBP otrzymaliśmy ogólne informacje, które w ogóle nie odnoszą się do zagrożeń dla światowego systemu finansowego, o których chcemy rozmawiać.

Dziś w USA, Niemczech, Austrii czy Holandii toczy się poważna dyskusja na temat sposobu rozliczania rezerw złota, trudności w rozliczaniu ilości kruszcu i faktycznego pokrycia walut w złocie. Amerykańska organizacja GATA zapytała wprost: czy ktoś widział nasze złoto? Niemcy część swoich rezerw z USA odzyskają dopiero w 2020 roku. Skąd te problemy i pytania? Wszystko jest wynikiem kruszenia się dzisiejszych systemów monetarnych i obnażania ich kolejnych słabości. Przykładem jest brak rozliczeń leasingu złota masowo prowadzonego przez banki. Złoto takie formalnie nie zmienia właściciela, więc problem, zdaniem banku, nie istnieje. W połączeniu ze wspomnianym brakiem dokładnego rozliczania rezerw i innych zasobów kruszcu, daje to pole do licznych nadużyć. W odpowiedzi na nasz list NBP tłumaczy, że posiada zasoby sztab „good delivery” przechowywane w londyńskich skarbcach Banku Anglii, czyli w światowym centrum rozliczeniowym handlu złotem. Przekonuje, że dzięki temu korzystamy z usług zaufanego partnera, a obecność złota w Londynie umożliwia jego szybkie wykorzystanie w razie potrzeby. Czy jednak właśnie na tym ma polegać dostępność złota, którą postulujemy? Jeśli weźmiemy pod uwagę wszelkie wątpliwości związane ze wspomnianym obrotem złotem jaki prowadzą duże banki centralne, problem okazuje się bardziej złożony. Przy okazji warto zacytować ostatnie zdanie z odpowiedzi NBP: „Ponadto na żądanie NBP Bank of England przedstawia szczegółową listę wszystkich sztab złota z ich numerami będących w posiadaniu polskiego banku centralnego.” Interesująca byłaby odpowiedź na pytania czy NBP o taką listę się już zwracał i czy taki audyt zawierałby informacje o ewentualnym leasingu polskiego złota, która, jak już wspominaliśmy, za aprobatą MFW nie jest traktowana jako zmiana właściciela. Niemniej w sytuacji poważnego kryzysu mogłaby stanowić niemały problem.

Warto poruszyć jeszcze wątek, od którego odpowiedź NBP się zaczyna. Specjaliści banku przekonują, że polskie rezerwy złota są wystarczająco zasobne a obecnie złoto kupują głównie banki krajów „rozwijających się”. Powstaje pytanie czy Polska jest już krajem na tyle rozwiniętym by nie musieć kupować złota? Jeśli przyjęlibyśmy taką logikę to nasze rezerwy powinny być porównywalne procentowo z krajami takimi jak Hiszpania czy Holandia czyli wynosić co najmniej 30 procent całości rezerw walutowych. Tymczasem, jak wiadomo, polskie rezerwy złota to zaledwie 5 procent całości naszych rezerw walutowych.

NBP powołuje się na statystykę, mówiącą, że nasze rezerwy złota są na 33 miejscu wśród rezerw innych światowych banków centralnych. Spróbujmy osadzić te dane w szerszym kontekście. Jeśli weźmiemy pod uwagę nasze całkowite PKB to okaże się, że Polska znajduje się na 22 miejscu w świecie. Z kolei PKB per capita plasuje nas na 47 miejscu. Jeśli porównamy się z krajami rozwiniętymi okaże się, że nasze rezerwy złota są rażąco niskie (ponad 70 procent: Niemcy, Francja, USA, Włochy). Jeśli zaś z rozwijającymi, to tym bardziej powinniśmy ich wzorem dokonywać aktywnych zakupów złota. NBP twierdzi, że kraje rozwijające się kupują złoto, bo mają relatywnie mały udział procentowy kruszcu w całości rezerw. Jak zatem tłumaczyć aktywność wymienionej w liście NBP Rosji (9 procent), Indii (10 procent) czy Turcji (16 procent)?

Któregokolwiek punktu widzenia nie przyjmiemy, Polska wypadnie jako kraj pasywny na rynku złota, lub wręcz całkowicie lekceważący siłę królewskiego kruszcu jako zabezpieczenia walut. Zatem deklaracje banku zawarte w odpowiedzi na list stoją w całkowitej sprzeczności z brakiem działań lub choćby z otwartością na poważną dyskusję o polskich rezerwach złota.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych