Rostowski i Rosati bezczelnie kłamią z trybuny sejmowej
W czasie debaty nad nowelizacją budżetu Polski na 2013 rok minister Jacek Rostowski i poseł Dariusz Rosati, tłumaczyli się z 10 proc. pomyłki w szacowaniu budżetu na ten rok tym, że wszyscy się pomylili. Jest to bezczelne kłamstwo, ponieważ prognoza wzrostu PKB przedstawiona przez Ministerstwo Finansów od początku drastycznie odbiegała od prognoz międzynarodowych instytucji i banków – w tym m.in. Narodowego Banku Polskiego.
Tak ordynarnego kłamstwa w zakresie gospodarki dawno nie było słychać w polskim Sejmie. Zarówno przedstawiciel rządu jak i partii rządzącej próbowali się wybielić, tłumacząc się, że nikt nie mógł przewidzieć tak niskiego wzrostu gospodarczego i tak małych wpływów z podatków. Obaj liczą chyba, że pamięć podatników jest bardzo krótka i można im wciskać każdy kit.
Założenia do budżetu na 2013 rok przedstawione przez rząd jesienią zeszłego roku od początku były krytykowane za absurdalny wprost optymizm.
W artykule z 13 grudnia 2012 opublikowanym na naszym portalu można było przeczytać.
"Ze wszystkich założeń makroekonomicznych rządu, realna wydaje mi się tylko stopa inflacji. Wzrost gospodarczy w 2013 roku z pewnością będzie zdecydowanie niższy od rządowej prognozy. Również bezrobocie raczej na pewno będzie wyższe niż 13 procent"
- mówi w rozmowie z Money.pl prof. Marian Noga, były członek Rady Polityki Pieniężnej.
"To prawda, że gospodarka będzie miała szansę na odbicie, ale mimo wszystko wzrost o 2,2 procent jest bardzo mało realny" - ocenia Jeremi Mordasewicz z PKPP Lewiatan. "Myślę, że będzie on bliski 1 procenta" - szacuje.
"Zakładany duży wzrost dochodów z podatków bezpośrednich i składki rentowo-emerytalnej uznajemy za niebezpiecznie mało realistyczny"
- napisali wprost eksperci BCC
I tak dalej – zapraszam do lektury całego artykułu z 13 grudnia ubiegłego roku „Analitycy o budżecie na 2013 rok: Dalece zbyt optymistyczny i oderwany od rzeczywistości”
Bardziej pesymistyczne niż założone przez Ministerstwo Finansów prognozy nie wiązały się z poglądami politycznymi, ponieważ prognozy takie miały zarówno wszystkie banki, łącznie z centralnym, międzynarodowe agencje ratingowe, a nawet Komisja Europejska.
Instytucja |
Wzrost PKB (szacunki z grudnia 2012) |
|
|
BZ WBK |
1,9 |
|
|
Rada Gospodarcza przy Premierze |
1,8 |
|
|
Bank Millennium |
1,9 |
|
|
BRE Bank |
0,3 |
|
|
Polski Bank Przedsiębiorczości |
1,7 |
|
|
ING Bank |
1,8 |
|
|
Morgan Stanley |
1,5 |
|
|
Narodowy Bank Polski |
1,5 |
|
|
Komisja Europejska |
1,8 |
|
|
Ministerstwo Finansów |
2,2 |
|
|
Dariusz Rosati przekonuje z trybuny sejmowej, że Rostowski przyjął takie założenia co do wzrostu jak międzynarodowe instytucje. Jak widać poseł próbuje nam wmówić ewidentną bzdurę.
Bzdurę próbuje nam wmówić też minister Rostowski, który przekonuje, że gdyby nie przyjąć w ubiegłym roku takich a nie innych założeń, trzeba byłoby ciąć wydatki na przedszkola, dzieci, chorych. Tani chwyt, którym próbuje wykreować się na obrońcę słabych i ubogich. Platforma Obywatelska od początku wiedziała gdzie można ciąć wydatki państwowego molocha. Z tymi hasłami szła do wyborów. Było to odbiurokratyzowanie, zmniejszenie obciążeń podatkowych dla małych firm, uporządkowanie prawa. Niestety szybko zapomniała o tych obietnicach i szybko rozbudowała administrację do wielkości największej w historii Polski, zapewniając sobie w ten sposób etaty dla krewnych i znajomych królika oraz wierną rzeszę wyborców.