Opinie

Gaz, wiatr, słońce i atom

Stanisław Koczot

Stanisław Koczot

zastępca Redaktora Naczelnego "Gazety Bankowej", Dziennikarz Ekonomiczny 2023 - laureat nagrody głównej XXI edycji konkursu im. Władysława Grabskiego, organizowanego przez Narodowy Bank Polski

  • Opublikowano: 26 lutego 2020, 17:33

  • Powiększ tekst

Gaz jest w Polsce surowcem importowanym, niezależnie z jakiego kierunku pochodzi. Warto o tym pamiętać, zwłaszcza w dobie imponujących inwestycji w nasz sektor gazowy.

Wielkie przedsięwzięcia, które Polska rozwija, jak chociażby rozbudowa terminalu LNG w Świnoujściu czy budowa Baltic Pipe, z pewnością uniezależnią nas od dostaw ze Wschodu, jednak nie zmieni to faktu, że gaz nadal będziemy sprowadzać z zagranicy – z USA, z Bliskiego Wchodu czy z szelfu norweskiego. Poza logistycznymi wyzwaniami, wynikający chociażby z dużych odległości jakie musi przebyć gaz skroplony LNG (przy obecnym rozwoju techniki nie są one jednak zbyt duże), ważne jest również to, że surowiec musimy kupować za obcą walutę, czyli na globalną zmienność notowań surowców (na którą nie mamy wpływu) nakłada się jeszcze ryzyko kursowe (które tylko w niewielkim stopniu możemy ograniczać).

I chociażby z tego powodu – poza czysto politycznymi i geopolitycznymi – warto mieć tak kluczowe aktywa, jak surowce napędzające rozwój gospodarczy, na swoim terytorium. My ich jednak nie mamy w wystarczającej ilości, lub nawet gdy je mamy, tak jak węgiel, mają one przed sobą - w obecnym klimacie społeczno-politycznym - bardzo słabe perspektywy. Unia go nie chce, banki nie mają zamiaru go finansować, Bruksela spycha na margines. Ciekawe, w jakim kierunku pójdzie polska energetyka, skoro tak naprawdę jedynym naszym narodowym energetycznym bogactwem jest węgiel – enfant terrible Unii Europejskiej.

Znamienna w tym kontekście jest wypowiedź Piotra Naimskiego, pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, który przy okazji podpisania umowy na rozbudowę terminalu LNG w Świnoujściu mówił, że Polska będzie się starała nie przestawić całej energetyki na importowany gaz. Co zatem będzie nam jeszcze potrzebne? Piotr Naimski wymienił odnawialne źródła energii i energetykę jądrową. Wygląda na to, że w perspektywie 20 najbliższych lat w tym kierunku będzie zmierzała nasza energetyka.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych