Opinie

Pixabay / autor: Pixabay
Pixabay / autor: Pixabay

Polacy coraz większymi patriotami gospodarczymi!

Eryk Łon

Eryk Łon

prof. nadzw katedry Finansów Publicznych, Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu oraz członek Rady Polityki Pieniężnej w kadencji 2016–2022

  • Opublikowano: 29 kwietnia 2020, 10:00

  • Powiększ tekst

Warto rozpowszechniać patriotyzm gospodarczy wśród Polaków

Od pewnego czasu umacnia się patriotyzm konsumencki naszych rodaków. Bardzo pozytywną rolę w propagowaniu idei patriotyzmu gospodarczego odgrywają zarówno oddolne inicjatywy Polaków jak m. in. strona facebookowa „Swój do swego po swoje”, jak i polskie instytucje publiczne takie jak: Instytut Gospodarki Rolnej. Warto podać tu przykład ostatniej wideo konferencji poświęconej patriotyzmowi gospodarczemu w rolnictwie zorganizowanej parę dni temu właśnie przez tenże Instytut, w której miałem zaszczyt uczestniczyć. Więcej informacji na ten temat można znaleźć pod poniższym linkiem:

Postawę patriotyczną konsumentów można badać m. in. poprzez zadawanie im pytania o to, czy w ramach konkretnej grupy produktów czy też usług konsument skłonny jest preferować produkt oferowany przez polskiego producenta lub usługę świadczoną przez polskiego usługodawcę. Pozytywna odpowiedź na to pytanie świadczy o nastawieniu patriotycznym czy też etnocentrycznym.

Z badań wynika, iż w Polsce bardzo silna postawa patriotyczna (etnocentryczna) dotyczy produktów żywnościowych. Podejmowane są też badania na temat etnocentryzmu konsumenckiego w przypadku pozostałych produktów i usług.

Przykładowo okazało się, iż dosyć silne postawy etnocentryczne obserwuje się również na rynku usług bankowych. W odniesieniu do tych usług warto zauważyć, że szereg banków znajdujących się pod kontrolą kapitału polskiego podkreśla w reklamach swoją polskość, czyli na przykład to, że centrum decyzyjne banku znajduje się w naszym kraju.

Patriotyzm gospodarczy szansą na szybsze wyjście z kryzysu

Warto zauważyć, że poczucie potrzeby kupowania głównie towarów krajowych rośnie w okresach kryzysowych. Jedną z dróg wychodzenia z kryzysu jest zwiększenie krajowego popytu na rodzime produkty. 21 kwietnia opublikowane zostały wyniki badań Instytut Badawczego „ARC Rynek i Opinia”, z których wynika, że ponad 60% Polaków deklaruje chęć pomocy polskim firmom, a 90% ankietowanych deklaruje, że tego wsparcia chce udzielać poprzez częstszy zakup produktów i usług pochodzących z naszego kraju. Ponad połowa populacji Polski w codziennych zakupach zwraca uwagę na kraj pochodzenia produktów. W tej grupie konsumentów najwięcej jest osób po 45. roku życia: 60%. Takie zachowanie częściej deklarują kobiety: 57% niż mężczyźni: 45%. Więcej informacji na ten temat można znaleźć pod tym linkiem:

https://stooq.pl/n/?f=1348624&c=1&p=4+22

Politykę gospodarczą prowadzą także konsumenci tworzący polski naród

Fakt, iż należymy do narodu powoduje, że odczuwamy obowiązki wobec niego jako całości. Obowiązki te pojawiać się mogą także w sferze gospodarczej. Jeżeli przyjmiemy, że patriotyzm to miłość do ojczyzny, to można w takim razie założyć, że patriotyzm gospodarczy to miłość do ojczyzny realizowana w sferze działalności gospodarczej. Patriotyzm gospodarczy można podzielić na odgórny i oddolny. Odgórny to ten, który jest realizowany przez władzę publiczną a oddolny przez konsumentów.

Można wspomnieć o tym, że zdaniem prof. Stanisława Głąbińskiego – politykę gospodarczą prowadzi nie tylko rząd i samorząd, lecz także naród. Aby polski naród mógł sprawnie i odpowiedzialnie prowadzić politykę gospodarczą nakierowaną na dobro polskich producentów i usługodawców powinien mieć wiedzę o tym, które podmioty gospodarcze są polskie a które zagraniczne.

Polscy konsumenci mają prawo wiedzieć, które podmioty gospodarcze są polskimi

Warto zauważyć, że od pewnego czasu Komisja Nadzoru Finansowego na swojej stronie internetowej znów zaczęła dokładnie określać, które banki działające w Polsce można nazwać polskimi, a które zagranicznymi. Warto, aby tego typu klasyfikacja była prowadzona w odniesieniu także do innych branż i aby odpowiednia informacja była prezentowana na stronach internetowych różnych instytucji publicznych. Można takie informacje podawać np. na stronie internetowej Głównego Urzędu Statystycznego.

Posiadanie własnej waluty przejawem patriotyzmu gospodarczego

Prawo do posiadania własnej waluty powoduje, że mamy prawo do prowadzenia własnej polityki pieniężnej. W 2007 roku opublikowałem raport ,,Dlaczego Polska nie powinna wchodzić do strefy euro ?”. Raport ten opublikowany został wówczas na stronie NBP.

W raporcie wyraziłem przekonanie, że suwerenność monetarna, czyli prawo do prowadzenia własnej polityki pieniężnej daje nam szereg korzyści. Dzięki niej sami możemy wyznaczać faktyczne cele polityki pieniężnej. Ponadto sami możemy określać instrumenty tej polityki a ponadto sami możemy decydować o usytuowaniu banku centralnego w strukturze organów władzy państwowej.

Warto bardziej liczyć na swoje państwo niż na instytucje międzynarodowe

Kryzys ekonomiczny z lat 2008-2009 a także epidemia koronawirusa pokazują, że w sytuacjach trudnych obywatele liczą głównie na państwo narodowe a nie na instytucje ponadnarodowe.

Warto udoskonalać sposób prowadzenia polskiej polityki pieniężnej. Bezpośredni cel inflacyjny powinien być realizowany w taki sposób, aby było to jak najbardziej korzystne dla wzrostu gospodarczego i dla miejsc pracy. Wielokrotnie podkreślałem, iż należy poważnie rozważyć poszerzenie katalogu instrumentów niestandardowych.

Chodziłoby głównie o skup aktywów, na przykład obligacji korporacyjnych a także akcji spółek. Ten drugi instrument ma szczególne znaczenie obecnie, gdy mówi się coraz częściej o możliwości przejmowania polskich przedsiębiorstw przez kapitał zagraniczny w związku z tym, że ceny wielu akcji stały się stosunkowo tanie z punktu widzenia podstawowych wskaźników rynku kapitałowego, takich jak Cena/Wartość Księgowa czy też Cena/Zysk netto.

Ponadto uważam, że można wprowadzić zasadę, że NBP kupowałoby obligacje korporacyjne oraz akcje tylko tych podmiotów gospodarczych, które zadeklarują, że nie dokonają zwolnień pracowników.

Troska o miejsca pracy Polaków przejawem patriotyzmu gospodarczego NBP

Generalnie chodziłoby o to, aby troska o miejsca pracy była mocno wkomponowana w faktyczne cele działalności polskiego banku centralnego. Warto podkreślić, że jednym z pożytków płynących z posiadania własnej waluty jest to, że w okresach kryzysowych kurs rodzimej waluty słabnie, co poprawia rentowność eksportu oraz turystyki. Ważna jest też możliwość dokonywania interwencji walutowych.

Warto tu podać przykład interwencji walutowych z 9 kwietnia 2010, gdy NBP dokonywał interwencji walutowych mających na celu osłabienie kursu złotego, co miało cel proeksportowy. Dokonywanie tego typu interwencji może doprowadzić do tego, że relacja naszych rezerw walutowych do NBP zwiększyłaby się. Można pójść drogą czeską. Czesi w ostatnich latach bardzo zwiększyli poziom swych rezerw w relacji do PKB. Wówczas nasz bank centralny mógłby stać się bardziej potężny niż dziś i jeszcze mocniej realizować idee patriotyzmu gospodarczego.

Idea patriotyzmu gospodarczego jest nadal silna

Istota tego pojęcia nie zmienia się. Natomiast sposoby przejawiania się postaw patriotycznych mogą ulegać pewnej modyfikacji. Niegdyś postawa patriotyczna w sferze gospodarczej skłaniała Władysława Grabskiego do utworzenia złotego - jednej waluty dla całej Polski po okresie zaborów. Dziś postawa patriotyczna oznacza np. w tym kontekście obronę prawa Polski do prowadzenia własnej polityki pieniężnej.

Trwa wojna ekonomiczna

Na świecie toczy się wojna ekonomiczna. wieloletni redaktor naczelny pisma „Nasz Rynek Kapitałowy” Paweł Orkisz na swoim blogu już w 2009 roku wyraził przekonanie, iż obecnie na świecie toczy się III wojna światowa. Jego zdaniem jest to wojna ekonomiczna. 

Paweł Orkisz uważa, że po upadku muru berlińskiego i kapitulacji dawnego obozu socjalistycznego rozpoczęła się walka o wpływy, firmy i rynki w zglobalizowanym świecie, prowadzona przy pomocy pieniędzy, prawników i dziennikarzy. Jest to wojna równie bezwzględna i bezlitosna jak poprzednie, choć może nieco mniej okrutna.

Zdaniem Pawła Orkisza w wojnie ekonomicznej atakujący nie wysyła do dalekich krajów swoich żołnierzy, żeby dokonywać zniszczenia gospodarki przeciwnika. W dobie globalizacji i swobodnego przepływu kapitału prościej i korzystniej dla najeźdźcy jest wykupić akcje i zmusić tych, których chce się podbić, żeby pracowali dla niego. W tym przypadku chodzi o to aby kraj podbity: zapłacił, sprzedał, przekazał swoje akcje i papiery wartościowe, oddał władzę w swych firmach i korporacjach.

Warto zauważyć, że poszczególne państwa wykorzystują w owej wojnie ekonomicznej różne narzędzia. Realizując swój własny interes narodowy wykorzystują one różne instrumenty polityki gospodarczej. W tej swoistej rywalizacji międzynarodowej ważną rolę odgrywają tzw. państwowe fundusze majątkowe. Każdy z nich można przypisać do konkretnego kraju, co pokazuje, że ,,kapitał ma narodowość”. Więcej na ten temat można przeczytać pod poniższym linkiem:

https://wgospodarce.pl/opinie/58219-panstwowe-fundusze-majatkowe-jako-narzedzie-wojny-ekonomicznej

We Francji istnieje nawet specjalna szkoła wojny ekonomicznej. Zaproponowałem utworzenie podobnej szkoły w moim mieście rodzinnym, w Łowiczu. W sytuacji, gdy poszczególne rządy bronią interesów swoich gospodarek my nie możemy postępować inaczej. Gdybyśmy zrezygnowali z obrony polskiej własności, polskich produktów to moglibyśmy tą wojnę ekonomiczną przegrać i zostać przejęci przez kapitał zagraniczny.

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.