Czy Platforma Obywatelska „zakręci lody” na korona-wirusie?
Jedno z pytań na które odpowiemy 12 lipca w dniu wyborów na urząd prezydenta brzmi: „Czy pozwolimy, by PO „kręciła lody” na służbie zdrowia i pandemii Covid-19?”
Choć politycy pozostają niezwykle dyplomatyczni i ostrożni w tym obszarze, to jednak dla zwykłych obywateli, zwłaszcza z grup szczególnie narażonych na zakażenie, odpowiedź na tak postawione pytanie winna stanowić jedno z podstawowych kryteriów wyboru w nadchodzącą niedzielę.
Czy Rafał Trzaskowski to polityk obdarzony empatią dla najsłabszych i poszkodowanych? Czy przykładowo pomógł ofiarom złodziejskiej reprywatyzacji w Warszawie, bo przecież mógł? Czy nie będzie aby przymykał oczu na łapówkarstwo w rodzaju: „opłata w gotówce „na szpital” za dostęp do respiratora”, a może „drobna wpłata na literaturę naukową za objęcie najnowszą terapią lekową lub udostępnienie szczepionki?”. Każdy z nas, także ja z racji wieku, powinien znać zagrożenia, które niesie ze sobą zmiana władzy. Zwłaszcza teraz w dobie światowej pandemii.
I trudno dziś w czasach zarazy zapomnieć o byłej posłance Sawickiej, która wzbogaciła nasz język o barwne „kręcenie lodów na służbie zdrowia”, pośle Neumanie specjaliście od lobbyingu na rzecz prywatnych szpitali, czy też pośle Arłukowiczu, który jako minister zdrowia dał się nagrać w „Sowie i przyjaciele”, gdy klnąc siarczyście tłumaczył jak zamyka szpitale i tnie wydatki na publiczną służbę zdrowia. Co wreszcie z obecnym marszałkiem Senatu, senatorem Grodzkim przeciwko któremu mnożą się zeznania oskarżające go o łapówkarstwo, gdy zarządzał szpitalem w Szczecinie - o owe nieksięgowane datki na szpital, czy „drobne” wpłaty na naukową literaturę?!
Jednak te korupcyjne zagrożenia to nic w porównaniu z sytuacją w której stworzony przez premiera Morawieckiego i ministra Szumowskiego system walki z epidemią Covid-19 załamie się w wyniku przedterminowych wyborów i zmiany rządu. A z taką alternatywą należy się poważnie liczyć, gdyby urząd prezydenta objął Rafał Trzaskowski, bo na tym w istocie rzeczy polega zmiana, którą ten kandydat nam - wyborcom proponuje! Czy zmiany na stanowiskach Ministra Zdrowia, Głównego Inspektora Służb Sanitarnych i szefów MSWiA oraz Policji nie wywołają chaosu organizacyjnego, który w konsekwencji spowoduje utratę kontroli i wzrost zachorowań na Covid-19? Czy w tak nakreślonej sytuacji rząd i prezydent z PO nie wprowadzą stanu wyjątkowego, który cofnie nas ustrojowo i gospodarczo do początku lat 80-tych ubiegłego wieku?
Ktoś powie, że to czarnowidztwo i straszenie. Nie, to realne spojrzenie na możliwy scenariusz, który na naszych oczach wypełnia się w wielu krajach na całym świecie, choćby ostatnio Serbii, gdzie pandemia Covid-19 wykorzystywana jest do bezpardonowej walki o władzę. Jedno byłoby wtedy pewne - jakiś przyszły minister finansów znowu powie nam: „Piniędzy nie ma i nie będzie”, bo taka jest nieubłagana logika złych rządów.
Czytaj też: Nowy Wspaniały Świat…
Czytaj też: Zatrważająca cena złych rządów