Opinie

Na jeden temat przy czwartku: Poczet komunistów amerykańskich

Krystyna Szurowska

Krystyna Szurowska

ekonomistka i publicystka

  • Opublikowano: 14 listopada 2013, 10:06

    Aktualizacja: 14 listopada 2013, 14:16

  • Powiększ tekst

Zapraszam Państwa do kolejnego artykułu z interaktywnego, konkursowego cyklu. Przypominamy zasady...

Co czwartek pojawia artykuł w cyklu "na jeden temat". Spośród komentarzy poniżej wybieramy najlepszy, który zostanie opublikowany jako samodzielny artykuł, lub którego autor będzie mógł rozwinąć swoją myśl i napisać autorski tekst, który opublikujemy na portalu. Oceny będzie dokonywać bezstronny oraz obiektywny zespół redakcyjny.  Zachęcam Państwa do rzeczowej i kulturalnej dyskusji - w końcu niecodziennie można zostać dziennikarzem wGospodarce.pl!

Ameryka. Symbol wolności, możliwości, spełnionych marzeń. Kiedy w latach pięćdziesiątych po Europie szalała socjaldemokracja z mieszkaniami socjalnymi i państwową służbą zdrowia, Ameryka pozostawała ostatnim bastionem wolności, miejscem, gdzie spełniały się marzenia. PRLowscy emigranci, w Europie najczęściej po dziś dzień siedzą w socjalnych mieszkaniach, w Ameryce tworzą klasę wyższą – akurat tę, która ma płacić za wszystkie pomysły Obamy.

Ameryka. Młodziutkie państwo, które dzięki ideałom wolności stało się potęgą, o jakiej pomarzyć mogły socjalistyczne republiki, z tak wielkim uporem próbujące dowieść wyższości socjalizmu nad kapitalizmem. Z drugiej strony najświeższy przykład, w jaki sposób grupy wpływów przemycają pod płaszczykiem „dobra społecznego” swoje interesy, powoli wyniszczając wolność, a tym samym gospodarkę.

Ameryka. Państwo, które swoją rewolucje komunistyczną przeprowadza w demokratycznych wyborach. Nie ma wieszania króla, nie ma bolszewickich rabunków, jest za to demoralizacja i uzależnianie obywateli od państwa. Wracają do korzeni – tylko, że tym razem niewolnikami nie są czarni, a ich właścicielami bogaci właściciele latyfundiów, teraz niewolnikiem staje się obywatel, a jego właścicielem pazerne państwo.

ObamaCare. Ameryka słynęła z prywatnej służby zdrowia. W Europie przedstawiano ją nam zawsze jako nieubezpieczonych nagminnie umierających w parkach i na skwerach, jednak każdy, kto prawdziwie zaznał Ameryki opowiada o niej, jako o systemie dobrej jakości, taniej opieki medycznej. Do ObamaCare przygotowywano się latami, wprowadzając różne przymusy i ograniczenia dla ubezpieczycieli przez co w ostatniej dwudziestolatce ceny ubezpieczeń wzrosły, a jakość usług w sektorze zmalała. Jednak to dopiero rząd Obamy stara się wprowadzić dehumanizujący system prawdziwie państwowej opieki zdrowotnej. Miał więc rację ten, który pod słowami „koniec ery białego człowieka” ukrył prawdę o wtedy nadchodzących, jak się teraz okazuje, coraz bardziej komunizujących rządach. Barack Obama zbierający salwę oklasków podczas wygłaszania teorii, jakoby przedsiębiorcy sami nie osiągnęli swojego sukcesu, to smutny symbol upadku pięknych amerykańskich ideałów pracowitości.

Nancy Pelosi. Królowa słowa, twórczyni nowomowy komunistycznej Ameryki. Do historii przejdą jej „wilki w wilczej skórze” (wolf in wolf's clothing), czy „musimy przepchnąć ustawę [ObamaCare], żeby się przekonać co jest w środku”, czegokolwiek by to nie oznaczało. Nancy lubi się posługiwać cytatami z Biblii, które w znanej nam Biblii, niestety, nie występują. Podejrzewam, że bierze je z Marxa – biblii komunistów. Prowadzi jednoosobowe ministerstwo propagandy, wszak to Speaker of the House. Według niej „każdy tydzień opóźnienia wprowadzenia pakietu stymulującego skutkuje 500 miejscami pracy traconych przez Amerykanów”, a „zasiłki dla bezrobotnych tworzą miejsca pracy szybciej niż jakikolwiek inny program”. Nigdy nie wiadomo o czym mówi, jednak dobór słów i zwrotów działa stymulująco na coraz większy lewicowy target, nie mający w zwyczaju analizowania. Nancy pochodzi z Californii, ma piątkę dzieci, ósemkę wnuków i przyjaźni się z marksistami. Jest jednym z najbogatszych członków Kongresu.

Bill De Blasio. Od 1 stycznia 2014 zacznie spełniać się jako Pierwszy Sekretarz Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Nowym Jorku. Wybrany został przytłaczającą ilością głosów - 73,7% Nowojorczyków uznało go za godnego reprezentanta swojego regionu. Jego zacna małżonka mówi o sobie „lesbijska poetka”, a miesiąc miodowy spędzili na Kubie, zapatrzeni w wielkość i geniusz Fidela Castro. Bill w ogóle lubi podróżować, będąc jeszcze w koledżu odwiedził ZSRR, gdzie spodobało mu się wszystko nie tylko ukraińskie dziewczęta. Działał w organizacjach komunistycznych, z lubością odczytywał publicznie przemówienia Castro, wychwalał jego wyniszczającą politykę zdrowotną.

Czuć w powietrzu, że zbliża się definitywny koniec Ameryki jaką znamy. Nastaje nowa era nowoczesnego marksizmu, którą według relacji jego znajomych, Barack Obama zapowiedział już w latach 80., mówił bowiem „Ekonomiczny ucisk lat rządów Cartera oznaczał, że rewolucja jest wyczuwalna w powietrzu. Wybór Reagana na prezydenta to tylko drobny krok wstecz wobec nadchodzącej rewolucji.”. Nastaje czas jedynej demokratycznie wybranej władzy komunistycznej. W bastionie wolności i kapitalizmu. Klątwa „obyś żył w ciekawych czasach” zbiera żniwo?

 

 

----------------------------------------------------------------

----------------------------------------------------------------

Koniecznie zajrzyj do naszego wSklepiku.pl!

Znajdziesz tam:Książki o różnorodnej tematyce, poradniki, audiobooki oraz bardzo atrakcyjne gadżety portalu!

Zapraszamy!

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych