Opinie

fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay
fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay

UE jak lew broni Nord Stream 2

Zbigniew Kuźmiuk

Zbigniew Kuźmiuk

Dr nauk ekonomicznych, poseł na sejm RP, poseł do PE w latach 2004-2009, obecnie ponownie wybrany, wcześniej marszałek województwa mazowieckiego, radny województwa mazowieckiego, minister-szef Rządowego Centrum Studiów Strategicznych, wojewoda radomski, nauczyciel akademicki Politechniki Radomskiej, promotor wielu prac magisterskich i licencjackich.

  • Opublikowano: 21 sierpnia 2020, 08:00

  • Powiększ tekst

W połowie sierpnia ukazała się odpowiedź wiceprzewodniczącego KE Valdisa Dombrovskisa (komisarza z Łotwy) na pytanie zadane przez niemieckiego posła do PE Dietmara Koestera z europejskiej Lewicy, w sprawie sankcji USA dotyczących firm budujących Nord Stream2. Dobrovskis w imieniu Komisji zdecydowanie stwierdza, że „Unia Europejska jest przeciwna stosowaniu sankcji przez USA wobec unijnych przedsiębiorstw prowadzących legalną działalność”.

I dodaje: „UE nie uznaje eksterytorialnego stosowania sankcji państw trzecich, które uważa za sprzeczne z prawem międzynarodowym”.

Wprawdzie Dombovskis tłumaczy, że zmienione unijne prawo pozwoli żeby Nord Stream 2 (jeżeli zostanie zbudowany) działał w sposób przejrzysty i był objęty unijnym nadzorem regulacyjnym ale nie ulega wątpliwości, że to stanowisko komisarza sprzyja interesom Niemiec i Rosji, które w politycznym porozumieniu forsują dokończenie budowy tego gazociągu.

Przypomnijmy, ze na początku lipca tego orku Departament Stanu USA zniósł klauzulę, która chroniła Nord Stream 2 przed sankcjami wynikającymi z wcześniej przyjętej Ustawy o Przeciwdziałaniu Przeciwnikom Ameryki poprzez Sankcje (CAATSA).

Wtedy sekretarz Stanu Mike Pompeo powiedział ,że jest to jasne ostrzeżenie dla firm zaangażowanych w projekty budowy rosyjskich gazociągów przy czym rozumie się to bardzo szeroko (a więc dotyczy nie tylko firm bezpośrednio budujących ale także firm dostarczających materiały do tej budowy, a nawet porty w których przebywają statki przy pomocy których gazociąg jest budowany).

W oparciu o to nowe prawo amerykańscy senatorowie reprezentujący zarówno Republikanów jak i Demokratów - Ted Cruz, Tom Cotton, Ron Johnson napisali list do Fahrhafen Sassnitz GmbH, zarządcy niemieckiego portu w Sassnitz i Murkan- centrum logistycznym budowy Nord Stream 2, w którym ostrzegają że dalsza kontynuacja współpracy z rosyjską spółką Nord Stream 2, spowoduje nieodwracalne szkody dla portu i miasta. I dodają, „że list ten jest ostatnim ostrzeżeniem i należy go traktować jako formalna notę prawną”.

Przypomnijmy, że tuż przed Świętami Bożego Narodzenia w 2019 roku prezydent USA Donald Trump podpisał ustawę zawierającą sankcje na wszystkie firmy uczestniczące w budowie gazociągu Nord Stream 2 i natychmiast szwajcarska firma Allseas ogłosiła, że wstrzymuje prace przy jego budowie.

Jej dwa specjalistyczne statki układające rury tego gazociągu na dnie Bałtyku „Pioneering Spirit” i „Solitaire”, zaprzestały prac, a firma ogłosiła w komunikacie, że oczekuje niezbędnych wyjaśnień prawnych od instytucji amerykańskich.

Do tej firmy napisali podobny list wspomniani wyżej amerykańscy senatorowie , komunikując wprost, że jeżeli po podpisaniu ustawy o sankcjach przez prezydenta Trumpa, będzie ona dalej pracowała przy układaniu gazociągu „przedsiębiorstwo stanie w obliczu dotkliwych i potencjalnie zagrażających jego egzystencji sankcji prawnych i gospodarczych”.

Amerykanie są jak widać konsekwentni, od dłuższego czasu sygnalizowali Europie Zachodniej, że są przeciwni dalszemu uzależnianiu Unii Europejskiej od dostaw rosyjskiego gazu i wykorzystywania tego nośnika energetycznego do szantażu politycznego.

Prezydent Donald Trump publicznie pytał Angelę Merkel dlaczego dodatkowymi zakupami surowców energetycznych w Rosji, Europa Zachodnia karmi „rosyjską bestię”, która zarobione w ten sposób pieniądze przeznacza na zbrojenia, a następnie ta sama Europa prosi USA o zwiększenie obecności militarnej tego kraju, w obawie przed rosyjską agresją.

Nie było na to odpowiedzi, ale Niemcy do tej pory bronią tej inwestycji i są oburzone amerykańskimi sankcjami, choć oficjalnie jest ona przedsięwzięciem realizowanym przez podmioty prywatne.

Teraz do tej obrony przed amerykańskimi sankcjami wykorzystywana jest także Komisja Europejska, a wiceprzewodniczący KE, pochodzący z Łotwy ( w której interesy Nord Stream2 także uderza), pisze że cała UE jest przeciwna sankcjom, ba deklaruję, że KE buduje tarczę chroniącą unijne firmy przed restrykcjami ze strony krajów trzecich.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych