INWAZJA NA UKRAINĘ
Odciecie oligarchów od pieniędzy możliwe. Odciąć gaz i ropę z Rosji!
Dzisiaj indeksy rosyjskie się nie pojawią, nie będą spływać krwią, bo Rosja musiała zdecydować o zamknięciu giełdy, dzisiaj do końca dnia nie będzie się ona otwierała, rubel traci ponad 30 proc. na wartości w stosunku do dolara, rosyjskie karty kredytowe w systemie Visa czy MasterCard przestają działać i nie będą mogły być używane – mówi Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego, w Wywiadzie gospodarczym w telewizji wPolsce.pl. Szef PIE odpowiada na pytania Maksa Wysockiego o to jak obecnie walczyć biznesowo z Putinem? Skąd tak nagły zwrot [w biznesowych relacjach Zachodu z Rosją] i czy realnie jest szansa, że w ten sposób Władimira Putina można przekonać do tego, żeby się jednak wycofał?
Czytaj też: Hańba
Czytaj też: Gazprom nadal zasila Europę przez Ukrainę, a Polskę przez Niemcy
Maks Wysocki: Jak walczyć biznesowo z Putinem? Bo przynajmniej, jak do tej pory, nie ma szans na jakąkolwiek inną walkę, a jesteśmy w stanie wywrzeć realny wpływ właśnie przez ekonomię, przez gospodarkę. Bardzo dużo się zmieniło, przed weekendem opublikowałem opinię na portalu wgospodarce.pl oceniając podjęte europejsko-niemieckie sankcje z tytułem Hańba, dużo się od tej pory zmieniło. Jak obecnie wyglądają te sankcje na Rosję? Jak to jeszcze wyglądało kilka dni temu, skąd tak nagły zwrot i czy realnie jest szansa, że w ten sposób Władimira Putina można przekonać do tego, żeby się jednak wycofał?
Piotr Arak: Wydaje mi się, że musimy robić to wszyscy, to znaczy, wywierać nacisk na Europę Zachodnią, na elity europejskie, podobnie jak premier Mateusz Morawiecki jadący do Berlina razem z prezydentem Litwy i przekonujący Olafa Scholza do tego, żeby zmienił kierunek, i pomimo blokady chociażby SWIFT-a na ostatnim posiedzeniu Rady Europejskiej, czyli wprowadzenia jednej z istotnych sankcji ekonomicznych – żeby iść dalej.
Dzisiaj indeksy rosyjskie się nie pojawią, nie będą spływać krwią, bo Rosja musiała zdecydować o zamknięciu giełdy, dzisiaj do końca dnia nie będzie się ona otwierała, rubel traci ponad 30 proc. na wartości w stosunku do dolara. Jest tak, że możemy wprowadzać sankcje, które w istotny sposób wpływają na rosyjską gospodarkę, są dotkliwe nawet dla przeciętnego Rosjanina, który w ten weekend szedł do banków i wypłacał wszystkie pieniądze i zamieniał je na euro czy dolara wiedząc, że jego waluta będzie tracić na wartości, wiedział, że nie jest w stanie zapłacić za Netliksa, za Spotify czy różne usługi cyfrowe, że jego karty kredytowe w systemie Visa czy MasterCard przestają działać i nie będą mogły być używane, a Gazprom nie jest w stanie otworzyć dodatkowego konta w bankach europejskich, bo jest to niemożliwe, jest to zablokowane, a bank centralny Rosji nie jest w stanie interweniować, by bronić rosyjskiej waluty – oto, co możemy zrobić.
Dalej idące sankcje, to jest to co proponuje też premier i polski rząd, czyli żeby jednak zdecydować się na odcięcie importu gazu i ropy z Rosji, ponieważ jest to blisko 40 proc. budżetu tamtejszego państwa.
Czy powinniśmy w ogóle sobie zadawać sobie takie pytanie, jakie zadają sobie Niemcy, czy nas na to stać?
Dla mnie jest to pytanie absurdalne, no bo w sytuacji w której jedno z państw europejskich, suwerenne, któremu w 1994 r., podczas konferencji budapesztańskiej, istniejąca ówcześnie Rosja, Wielka Brytania i inne państwa, zagwarantowały nienaruszalność granic za to, że oddaje ono swój potencjał nuklearny Rosji, i w tym momencie, w trakcie trwania w czwartek Rady Bezpieczeństwa ONZ pod przewodnictwem Rosji, dokonuje się akt agresji na teren tego kraju jest absolutnie skandaliczny. Jest to pokazanie przez Rosję Putina środkowego palca całemu porządkowi zachodniemu i systemowi międzynarodowemu utworzonemu po 1945 r. Nikt do tej pory w Europie nie postępował w ten sposób. Nikt też nie powinien myśleć w kategoriach utylitarnych dotyczących tego czy nas na coś stać w tym momencie. Oczywiście tego typu głosy się będą pojawiały, ale miejmy świadomość tego, że jeżeli Putin zajmie Ukrainę, jeżeli Rosja stworzyła sobie państwo podległe w postaci Białorusi, to następne na liście agresji imperialnej są państwa bałtyckie, a także najprawdopodobniej Polska. To już są państwa NATO i Unii Europejskiej.
Oglądaj całość wywiadu w telewizji wPolsce.pl:
wPolsce.pl/mt