Wywiad gospodarczy

Joanna Szyman, wiceprezes Upper Finance / autor: Fratria
Joanna Szyman, wiceprezes Upper Finance / autor: Fratria

TYLKO U NAS

ZDROWIE: Czy Polacy ufają prywatnym ubezpieczeniom [WIDEO]

Grażyna Raszkowska

Grażyna Raszkowska

dziennikarka

  • Opublikowano: 3 czerwca 2021, 15:00

    Aktualizacja: 4 czerwca 2021, 11:22

  • 2
  • Powiększ tekst

Rynek prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych w Polsce dynamicznie się rozwija. Pandemia przyspieszyła ten rozwój, choćby z tego powodu, że dostęp do publicznej opieki zdrowotnej był, przynajmniej przez jakiś czas, utrudniony. Polacy coraz bardziej przekonują się do prywatnych ubezpieczeń - mówiła Joanna Szyman, wiceprezes prezes Upper Finance, która była gościem Wywiadu Gospodarczego w Telewizji wPolsce.pl.

Jak wygląda dziś w liczbach rynek prywatnych ubezpieczeń życiowych i zdrowotnych?

Z danych Polskiej Izby Ubezpieczeń w 2020 r. ubezpieczenia miało już ponad 3 mln Polaków. To o 10,6 proc. więcej niż rok wcześniej.

W czasie kongresu Polska Wielki Projekt, który odbył się kilka dni temu – w czasie debaty dotyczącej bezpieczeństwa zdrowotnego - prezes PZU Zdrowie podzieliła się informacją, że pandemia nie wywarła niekorzystnego wpływu na wykup polis zdrowotnych. Pracodawcy z polis nie zrezygnowali, a takie obawy były. Pracodawcy, którzy przed pandemia wykupywali polisy zdrowotne dla swoich pracowników – byli gotowi robić do dalej.

Co ciekawe dopytywali także o nowe pakiety: psychologiczne, bo pracownicy potrzebowali takiego wsparcia.

Były takie obawy, że rynek może przeżyć kryzys, że pracodawcy będą rezygnować z dodatkowych benefitów, które finansują dla pracowników, a jednym z nich są ubezpieczenia - ale tak się nie stało. Wartość zdrowia zawsze była wysoko spozycjonowana, natomiast pandemia jeszcze podbiła oczekiwania pracowników i te wartości, które są związane z bezpieczeństwem zdrowotnym. I dlatego więcej osób i więcej pracodawców zdecydowało się na zakup polisy ubezpieczenia zdrowotnego – mówiła Joanna Szyman, wiceprezes prezes Upper Finance.

Utrudniony dostęp do publicznej służby zdrowia – szczególnie w pierwszych miesiącach pandemii również odegrał rolę w rozwoju rynku ubezpieczeń zdrowotnych.

Przede wszystkim dużą rolę odegrały nowe formy opieki, czyli telemedycyna. Ubezpieczycieli prywatni bardzo szybko zorganizowali taką ofertę dla swoich ubezpieczonych. Porady telemedyczne były jednymi z najbardziej intensywnie wykorzystywanych. (…) Ta forma się bardzo dobrze sprawdziła.

Dostępność do świadczeń była ograniczona z dwóch powodów. Z jednej strony placówki były zaangażowane z walką z pandemia i był ograniczony dostęp do zabiegów planowych. Z drugiej strony obserwowaliśmy takie zjawisko, jak obawa przed pójściem do lekarza i odkładanie tych wizyt.

Duża cześć badań profilaktycznych i diagnostycznych nie była wykonywana. Dla przykładu z badań cytologicznych pomimo, że są to badania refundowane z NFZ skorzystało w 2020 zaledwie 14 uprawnionych kobiet.

A wczesna diagnostyka np. przy chorobach nowotworowych ma,jak wiadomo, kluczowe znaczenie.

NFZ informuje, że od stycznia do lipca 2020 odbyło się o kilkanaście milionów mniej wizyt u lekarzy pierwszego kontaktu w porównaniu z rokiem poprzednim oraz o 11 milionów mniej wizyt u lekarzy specjalistów. W 2020 roku wystawiono o 19 665 mniej kart DILO niż w 2019 roku. Oznacza to że osoby, które zachorowały nie uzyskały diagnozy i dostępu do leczenia w odpowiednim czasie, co przełoży się na rokowania dotyczące leczenia.

Powstają nowe rodzaje ubezpieczeń – zaliczyć można do nich tzw. ubezpieczenia komplementarne. Polisy komplementarne obejmują innowacyjne technologie medyczne, które nie zostały włączone do koszyka świadczeń gwarantowanych w Polsce i nie zostały wpisane na wykazy leków refundowanych, przy czym nie chodzi tu o leki i wyroby medyczne, których zakup nie stanowi większego problemu dla chorych i ich rodzin, ale o takie, których stosowanie jest bardzo kosztowne.

A koszty?

Składki ubezpieczeń zdrowotnych zaczynają się od kilkudziesięciu złotych, a ich przeciętna cena oscyluje ok. 150 -200 zł. miesięcznie, przy bardzo szerokim zakresie ubezpieczenia.

Te koszty mieszczą się w budżetach wielu osób, zwłaszcza, jeśli pracodawcy chcą je  współfinansować.

To partnerstwo po stronie pracodawcy jest na pewno bardzo ważne.
Duża część pracodawców decyduje się na taką pomoc i finansowanie opieki dla pracowników, ponieważ jest to jeden z najlepszych systemów motywacyjnych.

Do gry włączają się również banki. Ubezpieczenia poważnych zachorowań można coraz częściej spotkać również w ofercie banków, między innymi w PKO BP, Pekao SA, Millennium, Alior, mBank, Santander, czy ING. Co więcej, w cyfrowej konkurencji banków właśnie wartości dodane (tzw. VAS – value added services) mogą zdecydować o przewagach konkurencyjnych. Jedną z takich wartości są właśnie ubezpieczenia życia i zdrowia, dające ochronę z  tytułu zachorowania na nowotwór złośliwy oraz usługi towarzyszące typu druga opinia lekarska, konsultacja, czy wręcz rezerwacja wizyt.

Widać duże ożywienie zwłaszcza w obszarze polis związanych z opieką onkologiczną i te właśnie polisy są coraz bardziej widoczne w ofercie banków – mówiła wiceprezes Upper Finance.

Cały wywiad:

Wyróżniająca staje się także troska o profilaktykę. I edukację zdrowotną. Są też uruchomione projekty współfinansowane przez Unię Europejską.

Nową grupę ubezpieczeń stanowią te związane z  zagrożenia epidemicznym. Na rynku pojawiły się nowe rodzaje pokrycia ubezpieczeniowego. Przykładem może być produkt przygotowany przez Europ Assistance Polska, który odpowiada na problemy związane z zagrożeniem epidemicznym COVID-19, począwszy od pomocy profilaktycznej dla osób zdrowych, aż po rekonwalescencję poszpitalną w przypadku osób zarażonych. Jest to produkt dedykowany pracodawcom, a nie osobom indywidualnym.

Czytaj także: MATURY: Czym uczelnie przyciągną studentów w czasach Covid 19?

Powiązane tematy

Komentarze