Analizy

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Indyjskie antyłapówkarskie prawo uderza w import złota

źródło: Dorota Sierakowska, analityk Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A

  • Opublikowano: 23 kwietnia 2014, 20:58

  • Powiększ tekst

Wczorajsza sesja na rynkach towarowych była relatywnie nerwowa. Większość towarów zakończyła ją na plusie, przy czym w przypadku kawy wzrost cen był wręcz imponujący: wyniósł on 8%. Niemniej jednak, surowcowy indeks CRB zanotował jedynie symboliczną zwyżkę, o 0,21%. Dobre nastroje na rynkach wielu towarów rolnych równoważył bowiem spadek cen m.in. ropy naftowej oraz złota.

Ropa WTI w dół po konsolidacji

Notowania amerykańskiej ropy naftowej West Texas Intermediate we wtorek osunęły się w dół o ponad 1,6%, kończąc sesję poniżej poziomu 102 USD za baryłkę. Z technicznego punktu widzenia, taka sytuacja nie powinna dziwić – wcześniej przez kilka sesji strona popytowa na tym rynku miała trudności z pokonaniem ważnego rejonu oporu w okolicach 104-105 USD za baryłkę. Po konsolidacji w tym rejonie, cena amerykańskiej ropy naftowej zawróciła w dół.

O sile strony podażowej świadczy fakt, że wczoraj dane fundamentalne sprzyjały raczej kupującym. Wprawdzie Amerykański Instytut Paliw oszacował w swoim raporcie, że w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej w USA wzrosły o 519 tysięcy baryłek, jednak na rynku spodziewano się czterokrotnie większego wzrostu zapasów – o ponad 2 mln baryłek. Dodatkowo, stronie popytowej sprzyjały dobre dane dotyczące zapasów benzyny. W raporcie API podano, że w minionym tygodniu spadły one o 3,4 mln baryłek, co świadczy o tym, że popyt na ten surowiec w obliczu nadchodzącego sezonu urlopowego nabiera tempa.

O ile inwestorzy zignorowali wczorajszy raport API, to prawdopodobnie większy wpływ na ceny ropy naftowej będą miały dzisiejsze dane makro. Po południu w USA pojawi się m.in. wstępny odczyt indeksu PMI dla przemysłu, a także raport amerykańskiego Departamentu Energii dotyczący zmiany zapasów paliw (publikacja ta jest oparta o więcej danych niż analogiczny raport Amerykańskiego Instytutu Paliw, więc jest uważana za bardziej wiarygodne odzwierciedlenie rynkowej rzeczywistości).

Tymczasem dzisiaj rano nastroje na rynku ropy WTI pozostają minorowe. Notowania tego surowca delikatnie osuwają się w dół. Dotychczasowe dane makro sprzyjają takiej sytuacji: opublikowany nad ranem wstępny odczyt indeksu PMI dla przemysłu Chin okazał się gorszy od oczekiwań i podtrzymał obawy dotyczące tempa rozwoju gospodarki Państwa Środka.

Import złota do Indii będzie jeszcze mniejszy?

Pod presją podaży pozostają także notowania złota. Wczoraj żółty metal został przeceniony o ponad pół procenta, kontynuując zniżkę z wcześniejszego tygodnia. Dzisiaj rano ten spadek został zatrzymany, jednak notowania złota utrzymują się poniżej 1300 USD za uncję.

Czynnikiem, który obecnie wspiera sprzedających na rynku złota, jest m.in. sytuacja w Azji. Chiński popyt na złoto jest rozczarowujący, a w Indiach pojawiły się kolejne polityczne utrudnienia w handlu tym kruszcem. Zbliżające się wybory parlamentarne w Indiach skłoniły tamtejszych polityków do wprowadzenia nowego antyłapówkarskiego prawa, które nakłada na obywateli obowiązek tłumaczenia się z posiadanych zasobów gotówki. Jest to spore utrudnienie dla tamtejszego przemysłu jubilerskiego, gdzie obroty dużą ilością gotówki są na porządku dziennym. Ograniczony dostęp do systemu bankowego w Indiach skłania mieszkańców tego kraju do posługiwania się gotówką w celu zakupu złota. Dotyczy to zwłaszcza mieszkańców terenów wiejskich, stanowiących około 70% populacji Indii. Zresztą, obowiązek pisemnego potwierdzenia źródła gotówki został nałożony także na jubilerów.

Nowe antyłapówkarskie prawo to kolejny cios w indyjskie zakupy złota. W ubiegłym roku rząd Indii narzucił wysokie, 10-procentowe, cło na import tego metalu, co znacząco ograniczyło indyjski import złota.

Bachhraj Bamalwa, szef zrzeszającej indyjskich jubilerów organizacji All India Gems and Jewellery Trade Federation (GJF), zapowiedział, że w kwietniu i maju import złota do Indii może spaść o ponad połowę w stosunku do marca właśnie ze względu na działania rządu. O ile marcowy import wynosił 50 ton, to w bieżącym i przyszłym miesiącu może wynieść zaledwie 20 ton.

Jeśli te pesymistyczne przepowiednie się spełnią, to na rynku złota możemy zobaczyć dalsze osuwanie się cen w dół. Obecnie jednak spadek został wyhamowany przez ważne techniczne wsparcie w okolicach 1278 USD za uncję.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych