Poranny komentarz giełdowy – sprzedaj w maju
Co prawda w piątek mieliśmy sesję w Warszawie, ale wielu inwestorów wraca na rynek po długim weekendzie. Jakkolwiek informacje są dobre, nastroje na rynku nie są specjalnie optymistyczne. Poniedziałkowy handel zaczynamy w okolicach niskiego, piątkowego zamknięcia.
Te dobre wieści to przede wszystkim dane z USA. Wzrost zatrudnienia o blisko 300 tys. w kwietniu i spadek stopy bezrobocia z 6,7 do 6,3% sprawiły, iż przez moment Dow był na rekordowym poziomie. Duży spadek stopy bezrobocia to po części efekt spadku odsetka siły roboczej w całej populacji, co były szeroko komentowane, jednak nie da się ukryć, że jednocześnie nastąpił bardzo duży wzrost zatrudnienia, trudno mieć zatem do tych danych poważniejsze zastrzeżenia. Obserwowaliśmy jednak dziwną rynkową reakcję, kiedy to po godzinie 16:00 dolar zaczął gwałtownie tracić i w rezultacie spadły też ceny akcji, ściągając indeks Dow Jones z historycznych szczytów. Rynki europejskie, które były relatywnie słabsze, zanotowały w konsekwencji spadkową sesję, wliczając w to GPW, gdzie kontrakt na WIG20 zbliżył się do poziomu 2400 pkt.
Mając na uwadze fakt, iż dobre dane z USA nie pomagają rynkowi akcji, o znalezienie paliwa do wzrostu może być trudno. Europie mógłby pomóc EBC, który może obniżyć stopy procentowe. Naszym zdaniem jednak, jeśli Bank zdecyduje się na taki krok, zrobi go raczej w czerwcu. Na rynku jest powiedzenie „sell in May and go awal” (sprzedaj w maju i odejdź), gdyż statystycznie maj jest na rynku akcji słabym miesiącem. Tym razem faktycznie są powody, aby słaby maj stał się rzeczywistością. Sezon wyników na Wall Street się kończy i o ile nie był on fatalny, nie był też nadzwyczajnie dobry. Spółki z flagowego indeksu DJIA30 odnotowały jak dotąd spadek zysku netto w ujęciu R/R i jedynie śladowy wzrost przychodów. Spółki technologiczne, które są teraz na celowniku inwestorów, przedstawiły mieszane raporty. Facebook i Apple pozytywnie zaskoczyły inwestorów, ale już Google i Twitter rozczarowały.
W środę raport, jako ostatnia z grona wielkich, opublikuje Tesla. Do tego nastrojom ciąży Ukraina. Patrząc za naszą wschodnią granicę można mieć obawy, iż punkt kulminacyjny tego konfliktu cały czas jest przed nami. Jeśli wypadnie on w maju, po raz kolejny miesiąc ten może przynieść większą korektę na rynkach akcji, w tym także w Warszawie, gdzie na nastrojom nie pomagają informacje, iż odsetek osób chcących pozostać w OFE jest śmiesznie niski. O godzinie 9:45 kontrakt na WIG20 notowany był na poziomie 2412 pkt. Minimum z kwietnia jest 35 pkt. niżej.