Konferencja prezesa NBP źle przyjęta przez rynek
Czwartkowa sesja przebiegała na rynkach europejskich nadzwyczaj spokojnie. Po ujemnym otwarciu większość z nich lekko odbijała w trakcie sesji, przynajmniej tymczasowo testując poziomy neutralne. Dużego wpływu na rynek nie miała rewizja PKB za II kw. 2023 r. w strefie euro z 0,3 proc. k/k do 0,1 proc. k/k. Liczba nowych wniosków o zasiłek w USA okazała się natomiast najniższa od marca, co sprawiło, że kurs EUR/USD przetestował poziom 1,07, przejściowo spadając do 1,0690, ale w dzisiejszych godzinach porannych ponownie znajduje się powyżej wsparcia. Indeksy europejskie zakończyły dzień lekko powyżej poziomów z poranka – FTSE 100 (0,21 proc.) i CAC40 (0,03 proc.) wzrostami, DAX (-0,14 proc.), Stoxx 600 (-0,14 proc.), FTSE MiB (-0,20 proc.) i IBEX (-0,05 proc.) lekką przeceną.
WIG20 spadł o 1,57 proc., mWIG40 o 0,71 proc., jedynie sWIG80 wzrósł o 0,04 proc. Główny indeks zaczynał dzień neutralnie, ale godzinę po starcie handlu rozpoczął spadki, które osiągnęły punkt kulminacyjny w trakcie konferencji prezesa Glapińskiego. Dopiero w samej końcówce sesji zobaczyliśmy około 20-punktowe odbicie. Kolejny dzień pod olbrzymią presją znajdował się złoty, tracąc 1,2 proc. względem euro i 1,5 proc. względem dolara. Tytuł artykułu na Bloombergu, „Rynki odwracają się od Polski”, nie wydaje się tu bardzo przesadzony, konferencję oceniamy jednoznacznie negatywnie. Lekceważący stosunek do osłabienia złotego i deklaracja braku interwencji była komentowana w mediach zagranicznych jako „zaproszenie do otwierania krótkich pozycji na złotym”, pojawiające się w wielu miejscach porównania do wystąpień T. Erdogana i L. Truss powinny być bardzo poważnym ostrzeżeniem co do potencjalnych konsekwencji podtrzymywania obecnej retoryki, która jest drastycznie oderwana od słów i decyzji innych bankierów centralnych.
S&P500 spadło w czwartek o 0,32 proc., a NASDAQ o 0,89 proc. Główne źródło problemów amerykańskiej giełdy nie zmieniło się od środy – na krótko przed premierą nowej linii iPhone’ów Apple ma poważny problem, jego notowania spadały o kolejne 2,92 proc.. Analitycy są dość zgodni, że wymazanie 200 mld USD kapitalizacji spółki jest przesadzoną reakcją na wieści z Chin, ale w połączeniu z niedawną prezentacją Huawei Mate 60 Pro inwestorzy wydają się wyceniać zaostrzenie w amerykańsko-chińskiej wojnie na rynku telekomunikacyjnym. To zaś może być bardzo poważnym problemem dla Apple, które nie tylko sprzedaje iPhone’y na tamtejszym rynku, ale też produkuje na nim olbrzymią część komponentów do nich.
Po wczorajszym ponownym naruszeniu poziomu 5 proc. przez rentowności amerykańskich obligacji 2-letnich, wieczorem i w godzinach porannych wycofały się one do poziomu 4,94 proc. Rynki azjatyckie się przeceniają, ale nie reagują na to notowania kontraktów futures na europejskie i amerykańskie indeksy. Temat Apple wydaje nam się w dużej mierze wyczerpany, oczekujemy prób odreagowania spadków za oceanem. Spodziewamy się, że nawet przy neutralnym zachowaniu Europy, do odbicia dojdzie także na PLN i WIG20, ale niestety nie będzie to zapewne koniec konsekwencji decyzji RPP i wczorajszej konferencji.
Kamil Cisowski, dyrektor zespołu analiz i doradztwa inwestycyjnego, Dom Inwestycyjny Xelion