
Sądowy "zamach stanu" wspomógł dolara
Wczorajszym wydarzeniem dnia miały być zapiski z ostatniego posiedzenia władzy monetarnej USA. Oczywiście w żadnym wypadku nie należy ich ignorować. Jednak zupełnie inny news zdominował nagłówki. Amerykański sąd zdecydował, że większość ceł nałożonych przez Donalda Trumpa jest nielegalna. Orzeczenie dolało jeszcze więcej paliwa dolarowi, który umacniał się od początku tygodnia.
Blokada celna
Decyzja nowojorskiego Sądu ds. Handlu Międzynarodowego została ogłoszona wczoraj wieczorem. Jak bardzo jest ona nie po myśli Białego Domu najlepiej świadczy wypowiedź jednego z najbliższych prezydentowi ludzi, czyli Stephena Millera. Nazwał on orzeczenie „sądowym zamachem stanu”, co wpisuje się w szerszą narrację oczerniania sędziów federalnych (wydających wyroki blokujące działania rządu) przez aktualną administrację. Dla ścisłości, wyrok został wydany jednomyślnie przez trzech sędziów, powołanych przez Reagana, Obamę i samego Trumpa. Podważona została podstawa prawna, na której oparto wprowadzenie większości ceł (poza m.in. stawkami nałożonymi na stal, aluminium czy auta, ponieważ do ich implementacji użyto innych przepisów). W uzasadnieniu czytamy, że prezydent nadużył instytucji prawa nadzwyczajnego. Jako argumentów dla jego jednostronnej decyzji o wprowadzeniu ceł użyto zagrożenia ze strony nadmiernego deficytu i przemytu fentanylu do USA. Sąd uznał, że są to tylko wymówki dla bezprawnego rozszerzenia kompetencji władzy wykonawczej. Tak fundamentalna polityka gospodarcza powinna być prowadzona na podstawie aktów prawnych podejmowanych przez Kongres. Wczorajsze orzeczenie to niewątpliwy cios dla Białego Domu, który z agresywnej polityki celnej uczynił jeden z filarów drugiej kadencji Donalda Trumpa. Oczywiście wyrok zostanie zaskarżony i zapewne dopiero decyzja Sądu Najwyższego rozstrzygnie tę kwestię. Warto jednak zaznaczyć, że ta sprawa wykracza daleko poza same cła. Ma ona szansę stać się kolejnym wyznacznikiem dla podziału kompetencji między gałęziami władzy w USA, a także oznaką, na ile władza wykonawcza zamierza się stosować do orzeczeń władzy sądowniczej.
Zmienne nastroje USD
W pierwszej reakcji na przełomowe orzeczenie sądu rynek skierował się z dużą mocą w kierunku dolara. Można to już uznać za zasadę zamieszania wokół wojny celnej. Oznaki jej intensyfikacji uderzają w „zielonego”, a szanse deeskalacji wzmacniają amerykańską walutę. Wczoraj wieczorem kurs EUR/USD złamał od góry ważne wsparcie w rejonie 1,127, a przez chwilę zbliżył się nawet do okrągłego 1,12 $. Okazało się jednak, że „sądowy” efekt nie wytrzymał zbyt długo rynkowej weryfikacji, ponieważ w czwartek po godz. 15 kurs eurodolara nie tylko wymazał cały wczorajszy ruch, ale przekroczył już nawet 1,135 $. Częściowo jest to efekt oswojenia się z orzeczeniem, które może i na chwilę zablokuje pewne ruchy prezydenta Trumpa, ale ostatecznie administracja będzie zdeterminowana, aby wprowadzić w życie swoją politykę celną. Czy to zmieniając podstawę rozporządzeń, czy też przekonując do odpowiednich ustaw Kongres, który jest przecież kontrolowany przez Republikanów. Za impuls antydolarowy inwestorzy mogli też uznać dzisiejsze dane makro zza oceanu. Były to: większa od oczekiwań liczba zarejestrowanych bezrobotnych, niższe od prognoz wskazanie inflacyjne i wreszcie tempo PKB, może i minimalnie lepsze od konsensusu, ale jednak wskazujące na recesję -0,2 proc. w ujęciu kwartalnym. Wszystko to razem (a znalazłyby się jeszcze inne dane) łączy się w scenariusz większej szansy na cięcia stóp w USA w tym roku, co natychmiast uderza w dolara. W tych warunkach wyśmienicie radzi sobie złoty. Kurs USD/PLN zniżkuje do 3,73 zł, a kurs EUR/PLN jest poniżej 4,24 zł.
Adam Fuchs, analityk walutowy Walutomat.pl
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.