Analizy
Doniesienia sugerujące, że prezydent Donald Trump był bliski zwolnienia prezesa Fedu Jerome Powella, doprowadziły do wyprzedaży dolara / autor: Pixabay
Doniesienia sugerujące, że prezydent Donald Trump był bliski zwolnienia prezesa Fedu Jerome Powella, doprowadziły do wyprzedaży dolara / autor: Pixabay

Zamach Trumpa na Fed wstrząsnął rynkami

Analitycy Ebury

  • Opublikowano: 21 lipca 2025, 18:00

  • Powiększ tekst

Doniesienia sugerujące, że prezydent Trump był bliski zwolnienia prezesa Fedu Powella, doprowadziły do kilkudziesięciominutowej wyprzedaży dolara. W obliczu szybkiego zdementowania informacji przez samego prezydenta oraz kolejnych silnych danych makro amerykańska waluta zakończyła jednak tydzień umocnieniem.

Choć nie jest jasne, czy Donald Trump rzeczywiście ma takie uprawnienia, reakcja rynków na rzeczone pogłoski była gwałtowna. Przez kilkadziesiąt minut obserwowaliśmy powrót trendu „sell America”, który wstrząsnął światem w kwietniu: akcje, obligacje i dolar doświadczyły bezlitosnej wyprzedaży. Silna reakcja rynków ponownie zmusiła administrację Trumpa do wycofania się, a sam Trump wystosował naprędce zaprzeczenie, jakoby przymierzał się do takiego ruchu. Sytuacja na rynkach momentalnie się odwróciła, a dolar zdołał zakończyć tydzień niewielką aprecjacją względem większości głównych walut. Wydarzenie to stanowi przypomnienie o ryzykach, jakie niesie dla rynków trumpowski chaos, oraz o kluczowej roli rynków w utrzymywaniu w ryzach nieprzewidywalnych działań prezydenta.

Kwestia prezesury Jerome’a Powella powinna na jakiś czas przycichnąć, uwaga przeniesie się więc ponownie na wielką niewiadomą, jaką są negocjacje handlowe poprzedzające 1 sierpnia, czyli termin wejścia w życie nowych stawek ceł. Dodatkowej zmienności możemy spodziewać się w czwartek (24.07), kiedy odbędzie się posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego oraz opublikowane zostaną wstępne wskaźniki PMI z głównych gospodarek. Szereg drugorzędowych danych ze świata pomoże nam zweryfikować ekonomiczną narrację widoczną w odczytach z ostatnich tygodni: Stany Zjednoczone są odporne, aktywność gospodarcza w strefie euro niewielka, lecz stała, a w Wielkiej Brytanii dochodzi do niepokojącego spowolnienia.

PLN

Po tym jak Trump szybko zdementował pogłoski, jakoby miał zwolnić prezesa Fedu Powella, zmienność na rynku walutowym wróciła do typowego dla okresu wakacyjnego niskiego poziomu. Wszystkie waluty regionu doświadczyły niewielkiej aprecjacji względem euro, przy czym złoty najsilniejszej (+0,5 proc.). Ruch ten przypisujemy w dużej mierze czynnikom zewnętrznym. Inflacja bazowa odnotowała co prawda skromny wzrost (do 3,4 proc.), był to jednak odczyt zgodny z oczekiwaniami i mieszczący się wciąż w celu NBP (2,5 proc. ± 1 pp.).

Bardziej niepokojący dla NBP może być ponowny wzrost dynamiki płac, która w ciągu trzech miesięcy przyspieszyła z 7,7 proc. do 9 proc.. Biorąc jednak pod uwagę słabsze w ostatnim czasie odczyty twardych danych ekonomicznych – w tym sprzedaży detalicznej – lekkie ożywienie popytu wewnętrznego dzięki większemu rozporządzalnemu dochodowi nie powinno stanąć na drodze do kolejnych cięć stóp procentowych, w tym na najbliższym posiedzeniu we wrześniu. We wtorek (22.07) przekonamy się, jak wspomniana sprzedaż detaliczna kształtowała się w czerwcu.

Poza tym uważnie przyglądamy się fundamentom makroekonomicznym. Choć deficyt budżetowy jest na poziomach kilkukrotnie wyższych niż w standardowych warunkach, to nie budzi obecnie wśród inwestorów większych obaw. Biorąc pod uwagę zwiększone wydatki na obronność, luka rzędu 120 mld zł (41 proc. rocznego planu) nie jest zaskakująca. Deficyt na rachunku obrotów bieżących również nie wywiera większej presji na złotego, mimo że w maju przekroczył oczekiwania. Jego skumulowana wartość odpowiada obecnie zaledwie 1 proc. PKB, co oznacza, że Polska jest w dobrym miejscu przed potencjalnym wdrożeniem zapowiadanych przez prezydenta Trumpa 30-proc. ceł na Unię Europejską.

EUR

Oczekuje się, że podczas lipcowego posiedzenia (czwartek 24.07) Europejski Bank Centralny utrzyma stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Raczej nie będzie miało ono wpływu na rynki, ponieważ nie będą publikowane rewizje projekcji banku a prezeska Lagarde na tyle, na ile to możliwe, będzie unikała jednoznacznych deklaracji. Spodziewamy się, że Rada Prezesów nie dostarczy nam wielu wskazówek dot. dalszych działań, zostawiając wszystkie furtki otwarte.

Jesteśmy przekonani, że cykl cięć stóp procentowych jest niemal zakończony, uwaga będzie więc skupiona na wojnie handlowej z USA. Rynki powoli zwiększają swoje oczekiwania dotyczące poziomu amerykańskich ceł na europejskie towary, jako że nie widać znaczących postępów w negocjacjach, a ostateczny termin na osiągnięcie porozumienia (1 sierpnia) jest coraz bliżej. Lipcowe wskaźniki PMI (czwartek 24.07) zapewne będą ponownie zgodne ze skromnym wzrostem, ledwo wystarczającym do utrzymania gospodarki blisko pełnego zatrudnienia.

USD

Pomijając nagłówki dotyczące prezesa Rezerwy Federalnej Jerome’a Powella, amerykańska gospodarka pozostaje odporna nawet w obliczu pojawiających się w danych inflacyjnych pierwszych oznak wpływu ceł. Ostatnie odczyty sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej oraz cotygodniowe dane o liczbie nowych deklaracji bezrobocia były lepsze, niż oczekiwano. Choć raport dotyczący dynamiki cen nie odbiegał zbytnio od szacunków, inflacja bazowa dla towarów nieco wzrosła, co może wskazywać, że cła zaczynają na nie oddziaływać, w miarę jak zanika pozytywny efekt zapełniania magazynów przed wprowadzeniem nowych stawek.

Pełne zatrudnienie, zdrowy wzrost popytu, ogromny deficyt fiskalny i uporczywa inflacja nie idą w parze z luźniejszą polityką monetarną. Sądzimy, że Fed oprze się presji Trumpa i utrzyma w przyszłym tygodniu (środa 30.07) stopy na niezmienionym poziomie, na co wskazują także rynki, przypisując obniżce stóp procentowych zaledwie kilkuprocentowe prawdopodobieństwo. Nie ma również powodu, by Fed miał sygnalizować, że wkrótce dojdzie do cięć. Rynki wciąż uważają obniżkę stóp procentowych we wrześniu za scenariusz bazowy, solidne dane z ubiegłego tygodnia stawiają to jednak pod znakiem zapytania, co po części wsparło dolara względem innych walut.

GBP

Opublikowane w ubiegłym tygodniu dane dotyczące Wielkiej Brytanii miały specyficzny stagflacyjny ton. Inflacja zaskoczyła w górę, szczególnie jej bardziej stabilna miara bazowa. Niepokój budzi wciąż dynamika cen w sektorze usługowym, która sięga blisko 5 proc.. Stopa bezrobocia wzrosła, a zatrudnienie po raz piąty z rzędu spadło, w wyniku rewizji poprawiły się jednak złe dane za wcześniejszy miesiąc. Te kontrastujące ze sobą informacje stawiają Bank Anglii w niezwykle trudnej sytuacji. Choć wciąż oczekujemy, że w sierpniu stopy procentowe zostaną obniżone, ostatni trend wzrostowy inflacji oznacza, że bank powinien zdecydować się na ostrożny ton, sugerujący, że dalsze cięcia będą bardzo stopniowe.

Kiepskie dane z ostatnich tygodni znajdują odzwierciedlenie w powolnym spadku kursu GBP/EUR, przy czym funt wciąż utrzymuje swoją pozycję względem dolara. Światełkiem w tunelu dla Wielkiej Brytanii jest to, że wskaźniki PMI są jak dotąd lepsze niż opóźnione realne dane. Z tego względu ich czwartkowa publikacja (24.07) nabiera dodatkowego znaczenia.

Autorzy: Enrique Díaz-Alvarez, Matthew Ryan, Michał Jóźwiak – analitycy Ebury

»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych