Analizy

Fot. Freeimages
Fot. Freeimages

USA i strefa euro na przeciwnych biegunach

źródło: Błażej Kiermasz Departament Analiz DM TMS Brokers S.A.

  • Opublikowano: 30 sierpnia 2014, 14:54

  • Powiększ tekst

Kurs EUR/USD w tym tygodniu konsolidował się. Zakres wahań wyniósł zaledwie 70 pipsów, a zawierał się w przedziale 1,3150-1,3220. Osłabieniu uległ polski złoty. Kurs EUR/PLN zwyżkował z okolic 4,18, do nawet 4,23, natomiast USD/PLN szybował w górę o ponad 4 gr. Pod koniec tygodnia polska waluta odrobiła jedynie niewielką część strat.

Opublikowane w tym tygodniu dane makroekonomiczne wskazują na pogłębiającą się przepaść między gospodarkami stref euro i USA. Bardzo dobry odczyt PKB za II kwartał w Stanach Zjednoczonych, w połączeniu z bardzo wyraźnie pogarszającymi się nastrojami w strefie euro powinno utrzymywać spadkową presję na kurs EUR/USD. Długo wyczekiwaną publikacją makroekonomiczną była inflacja ze strefy euro. Okazała się ona zgodna z konsensusem, wzrost odnotowała za to inflacja bazowa. Nie wywołało to jednak zbyt dużego poruszenia na rynkach.

Najsilniejszą walutą z grona G-10 był w mijającym tygodniu dolar kanadyjski. Jest to pokłosie spekulacji związanych z przejęciem przez firmę, która jest właścicielem m.in. sieci Burger King, kanadyjskiej sieci Tim Hortons. Na drugim biegunie znalazła się korona szwedzka. Lipcowa sprzedaż detaliczna ze Szwecji mocno rozczarowała. Wyniosła ona zaledwie 2,3 proc. w ujęciu rocznym oraz -0,7 proc. m/m. Konsensus kształtował się odpowiednio na poziomach 4,3 proc. r/r oraz 0,4 proc. m/m.

Europejski dług mocno zmienny

Z ciekawą sytuacją mieliśmy do czynienia w tym tygodniu na rynku europejskiego długu. Początkowe spadki rentowności wywołane były słowami Mario Draghiego na sympozjum w Jackson Hole, które zostały przez rynek zinterpretowane jako zapowiedź możliwego wprowadzenia programu luzowania ilościowego. Obligacje krajów PIGS wyraźnie zyskiwały na wartości pod wpływem tych spekulacji. Kolejne dni przyniosły jednak zdecydowany odwrót tej tendencji. Szczególnie widocznie było to w notowaniach długu portugalskiego, greckiego. Ich rentowności poszybowały w bilanse całego tygodnia o niemal 20 pb. w górę.

Niemcy: nastroje coraz słabsze

W mijającym tygodniu poznaliśmy dwie istotne figury makroekonomiczne obrazujące nastroje w Niemczech. Pierwszą z nich był indeks instytutu Ifo. Jest to badanie ankietowe przeprowadzane wśród 7 tyś. niemieckich firm z sektorów przemysłowego, handlowego, i budowlanego. Indeks za sierpień wyniósł 106,3 pkt. Oznacza to, że był on słabszy zarówno od konsensusu, jak i poprzedniego odczytu, które kształtowały się odpowiednio na poziomach 107,0 pkt. i 108,0 pkt. Jest to potwierdzenie słabych nastrojów obrazowanych wcześniej przez indeksy ZEW i Sentix. W środę poznaliśmy indeks nastrojów konsumenckich Gfk. Zanotował on największy spadek od maja 2011. Potwierdzeniem pogarszających się nastrojów był także odczyt dotyczący sprzedaży detalicznej, która spowolniła o 1,4 proc. w ujęciu miesięcznym.

USA: gospodarka rozwija się w tempie ponad 4 proc.

Zgodnie z naszymi oczekiwaniami zamówienia na dobra trwałego użytku w USA w lipcu silnie wzrosły – o 22,6 proc. w ujęciu miesięcznym (konsensus 7,5 proc.). Jest to najwyższy wynik w historii. Co więcej w górę o 1 pkt. proc. (do 2,7 proc. m/m) zrewidowany został odczyt za czerwiec. Związane było to przede wszystkim z silnym wzrostem zamówień na samoloty firmy Boeing (324 sztuki, w tym aż 150 ze strony linii Emirates). Bez środków transportu natomiast zamówienia spadły o 0,8 proc. w porównaniu do czerwca. Tym samym interpretacja danych nie jest już tak pozytywna. Nie była to jedyna pozytywna publikacja makroekonomiczna, która napłynęła ze Stanów Zjednoczonych w tym tygodniu. Poznaliśmy także drugi odczyt PKB za II kwartał przyniósł rewizję tej wielkości w górę o 0,2 pkt. proc., do poziomu 4,2 proc. w ujęciu kwartalnym. Konsensus zakładał spadek o 0,1 pkt. proc.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych