Analizy

Grecki pat będzie wisiał nad rynkami

źródło: Roman Przasnyski, analityk niezależny

  • Opublikowano: 17 lutego 2015, 07:11

  • Powiększ tekst

W poniedziałek na europejskich giełdach działo się niewiele. Głównie dlatego, że inwestorzy czekali na informacje o wyniku negocjacji przedstawicieli Grecji z szefami finansów krajów strefy euro. Mało kto spodziewał się porozumienia, ale wielu liczyło na kontynuację prób jego osiągnięcia. Tymczasem mamy sytuację patową, w której strony będą czekać na kapitulację przeciwnika. Część inwestorów może dojść do wniosku, że ryzyko jest zbyt duże i czekać nie będzie.

Próby wyciągania wniosków z przebiegu i wyników wczorajszego handlu na giełdach wydają się skazane na niepowodzenie. Szczególnie jeśli te wnioski miałyby dotyczyć scenariusza wydarzeń na najbliższe dni. Indeksy na większości parkietów poruszały się w bok, przy bardzo małej zmienności. W Paryżu i Frankfurcie zarysowała się minimalne przewaga niedźwiedzi, co w kontekście rekordowych osiągnięć z ubiegłego tygodnia ani nie dziwi, ani nie robi wrażenia. Wrażenia nie robił też niespełna 4 proc. spadek wskaźnika w Atenach, czy 2 proc. zniżka w Moskwie.

Dziś jednak reakcje inwestorów mogą być już o wiele bardziej zdecydowane. Niektórzy mogą dojść do wniosku, że nie warto kapitału wystawiać na ryzyko, a grupa ta może stawać się coraz bardziej liczna wraz z upływem czasu. Szczególnie jeśli do piątku nie pojawią się sygnały wskazujące na próby podjęcia rozmów między Grecją a Unią Europejską. W piątek, gdy mija termin wyznaczony Grekom na przyjęcie postawionych warunków, może być już bardzo nerwowo.

Niewiele można też powiedzieć na temat zachowania naszego rynku. Byki, które nie były w stanie w minionym tygodniu wykorzystać sprzyjających nastrojów w otoczeniu, by powalczyć o wyprowadzenie WIG20 powyżej 2350 punktów, zdecydowały się na to wczoraj. Spotkało się to z bierną postawą podaży, a dwunastopunktowa nadwyżka ma znaczenie jedynie psychologiczne. Jej znaczenie umniejsza także fakt, że została osiągnięta głównie dzięki dobremu zachowaniu walorów trzech spółek. Biorąc pod uwagę, że dwie z nich, czyli JSW i KGHM, mają za sobą pokaźną falę wzrostów, nie można wykluczyć realizacji zysków. W obu przypadkach trudno także mówić o fundamentalnych podstawach do hossy. Podobnie jak w odniesieniu do akcji banków, które wczoraj również sprawowały się całkiem nieźle. Dziś czynnikiem ryzyka może być reakcja inwestorów na publikację wyników przez PGE. Analitycy spodziewają się spadku zysku netto spółki aż o 80 proc.

Zagadką jest także to, w jakich nastrojach do gry przystąpią po poniedziałkowej przerwie inwestorzy na Wall Street. Wyraźnych sygnałów nie dają w tej kwestii notowania kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy, zniżkujące rano o 0,1 proc. Podobnie zachowują się pochodne na DAX i CAC40. Te niewielkie zmiany nie powinny usypiać czujności. Bardzo spokojnie jest na giełdach azjatyckich, gdzie wahania indeksów nie przekraczają kilku dziesiątych procent. Podobny spokój panuje na rynkach surowcowych, gdzie lekko w górę idą notowania ropy naftowej i miedzi.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych