W czwartek złoty nie zdołał przekroczyć bariery 4 zł za euro
Choć podczas czwartkowej sesji za euro wciąż płacono powyżej 4 zł, może to być początek niewielkiego umocnienia polskiej waluty - uważają analitycy. Ok. godz. 17 euro wyceniono na 4,02 zł, dolara na 3,77 zł, a franka na 3,86 zł.
Według analityka z DM BOŚ Konrada Ryczki czwartkowa sesja na rynku walutowym przyniosła lekki spadek wyceny polskiej waluty, co należy odczytywać jako korektę wcześniejszego umocnienia do okolic 4,00 zł za euro.
W czwartek rano złoty zbliżył się do poziomu 4 złotych za euro, jednak w dalszej części dnia stracił około 2 grosze.
W opinii analityka z DM mBanku Kamila Maliszewskiego, "nie należy jednak liczyć na większe umocnienie europejskiej waluty, gdyż fundamenty nie uległy żadnej zmianie". Zauważył, że wśród inwestorów pojawiły się głosy o możliwej interwencji ze strony NBP. „Jednak biorąc pod uwagę obecne stanowisko ministerstwa finansów, który uważa, że silny złoty nie jest na razie zagrożeniem dla prognozy wzrostu, nie powinny mieć one miejsca w najbliższej przyszłości” - zaznaczył Maliszewski.
Według analityka DM mBanku, "tydzień na parze EUR/PLN zakończy się najpewniej w przedziale pomiędzy 4,00-4,03, a przyszły tydzień ma szansę przynieść kolejne próby ataku na cztery złote".
„Złoty zdecydowanie stracił w czwartek w stosunku do dolara amerykańskiego, co związane było z reakcją rynku na dobre dane z amerykańskiego rynku pracy. Relacja dolara do złotego (USD/PLN) może podążać obecnie w stronę 3,80 pokonanie jednak tego poziomu w najbliższych dniach wydaje się mało prawdopodobne” - zaznacza Maliszewski.
"Dzisiejsze ruchy na rynku w postaci spadków na głównej parze walutowej (EUR/USD) tłumaczyć należy wypowiedziami przedstawicieli FED, które nieznacznie nasiliły oczekiwania co do podwyżek stóp procentowych w USA w kolejnych miesiącach" - ocenił Ryczko.
Ok. 17-tej za 1 euro płacono 1,06 dolara.
PAP, sek