Uczucie ulgi po Moody's, złoty mocniejszy
W poniedziałek rano główne waluty tanieją po około 3 grosze. To rynkowa reakcja na decyzję agencji Moody's, która wbrew obawom nie obniżyła ratingu Polski, a jedynie jego perspektywę. Nie można jednak zapominać, że samo cięcie perspektywy to poważne ostrzeżenie ze strony agencji ratingowej.
Rodzimy rynek walutowy rozpoczyna trzeci tydzień maja od umocnienia złotego. O godzinie 08:10 kurs EUR/PLN testował poziom 4,3818 zł, USD/PLN 3,8727 zł, CHF/PLN 3,9680 zł, a GBP/PLN 5,5640 zł. Oznacza to spadek notowań tych par po około 3 grosze w stosunku do poziomów z piątkowego zamknięcia. Ruch ten to reakcja na weekendową decyzję agencji Moody's Investors Service, która utrzymała rating Polski na poziomie A2 (nie zmienił się on od 2002 roku), obniżając jednakże jego perspektywę do "negatywnej" ze "stabilnej". Właściwie ruch ten to takie uczucie ulgi towarzyszące tej decyzji, gdyż w cenach było cięcie ratingu.
Obniżenie perspektywy oceny wiarygodności kredytowej Polski, co jest przecież ostrzeżeniem przed możliwym obniżeniem samego ratingu, to efekt zaniepokojenia analityków Moody's sytuacją budżetu z rosnącymi wydatkami, trwającym kryzysem wokół Trybunału Konstytucyjnego i niepewności związanej z przygotowywaną ustawą o pomocy dla tzw. frankowiczów. Nie jest więc wykluczone, że przy okazji kolejnego, zaplanowanego na wrzesień przeglądu ratingu, ten zostanie obniżony. Temat ratingu Polski zresztą pojawi się już wcześniej. W lipcu bowiem zaplanowany jest jego przegląd przez agencje S&P i Fitch.
Obserwowana rano skala umocnienia złotego jest zgodna z naszymi prognozami wydanymi po ogłoszeniu decyzji przez Moody's. W ciągu dnia może ona jeszcze się powiększyć. Wzrost popytu na polską walutę będzie prowokowany przez poprawę nastrojów na rynkach azjatyckich, które zupełnie zignorowały opublikowane w weekend słabsze od prognoz dane z chińskiej gospodarki (produkcja przemysłowa i sprzedaż detaliczna w kwietniu). W kalendarzu ponadto brak jest potencjalnych impulsów, które mogłyby tę sprzyjającą złotemu atmosferę zaburzyć. Dodatkowo dziś część europejskich rynków (m.in. Niemcy) pozostaje zamknięte.
Umocnienie złotego w reakcji na decyzję Moody's będzie mieć jedynie jednorazowy charakter. W kolejnych dniach wpływ na jego notowania będą miały już nowe czynniki. W tym przede wszystkim sygnały płynące z rynków globalnych oraz publikowane w najbliższych dniach, bardzo ważne z punktu widzenia oceny kondycji rodzimej gospodarki, dane o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej w Polsce. Te ostatnie raporty ujrzą światło dzienne w najbliższy czwartek. Oczekuje się, że po zaskakującym załamaniu w marcu, roczna ich dynamika wróci w okolice 3,5%. Wyraźnie gorsze od prognoz dane byłyby mocnym ostrzeżeniem, że w gospodarce zaczyna się źle dziać, co musiałoby przełożyć się na osłabienie złotego (szczególnie w kontekście piątkowych rozczarowujących danych o PKB za I kwartał br.). Zgodne z prognozami dane, podobnie jak wyniki powyżej nich, umocnią polską walutę.
Dzień wcześniej, bo w środę 18 maja, GUS opublikuje kwietniowe dane o wynagrodzeniach (prognoza: 3,8% R/R) i zatrudnieniu (prognoza: 2,8% R/R). O ile ten pierwszy raport może być nieco poniżej oczekiwań, to drugi ma szansę zaskoczyć na plus. Oba jednak nie wywołają zbyt dużych emocji wśród inwestorów.