Kolejny argument za umocnieniem złotego
Dzisiaj GUS opublikował dane dotyczące produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej oraz cen produkcji. Dwie ostatnie „figury” okazały się lepsze od prognoz, a produkcja przemysłowa była zgodna z rynkowymi prognozami. Jest to kolejny argument za umocnieniem polskiego złotego w najbliższym czasie po tym, jak agencja Fitch nie zmieniła ratingu oraz „perspektywy” dla Polski.
Produkcja przemysłowa w czerwcu wzrosła o 6% w ujęciu r/r, czyli tyle samo ile wynosił konsensus rynkowy. Z kolei sprzedaż detaliczna w ujęciu rocznych wyniosła 4,6%, a prognozy plasowały się na poziomie 3,7%. Nieco wyższy również okazał się odczyt inflacji producenckiej i wyniósł -0,7% vs. -1%, co może sugerować drgnięcie inflacji konsumenckiej w najbliższym czasie. NBP prognozuje, że na przełomie roku pojawi się dodatnie tempo wzrostu cen w Polsce.
Dzisiejsze dobre dane z polskiej gospodarki są kolejnym argumentem za dalszym umocnieniem złotego, który zaczął zyskiwać po tym, jak agencja Fitch nie zmieniła ratingu oraz „perspektywy” dla Polski. Od początku tygodnia nasza rodzima waluta zyskuje do wszystkich walut G10.
Procentowa zmiana wartości walut z G10 do PLN
Źródło: Bloomberg
W najbliższym tendencja wzrostowa naszej waluty powinna być zachowana. Na parze EUR/PLN trwałe przełamanie poziomu 4,37 otworzy drogę do 4,35; a może nawet dołka z końca czerwca w okolicach 4,33. Frank szwajcarski może w najbliższym czasie przetestować poziom 4 złotych, a funt brytyjski niewykluczone, że zaatakuje okrągłą strefę 5,20. Najbardziej niepewna sytuacja jest na parze USD/PLN zwłaszcza, że główna para walutowa zbliża się do poziomu 1,10; a w czwartek odbędzie się posiedzenie EBC, na którym bank może zasugerować mocniejsze luzowanie polityki pieniężnej w najbliższym miesiącach. Spadek EUR/USD poniżej 1,10 oznaczałby powrót USD/PLN w okolice 4 złoty.