Mark Carney odpalił bazukę
Dzisiaj mamy tak zwany „Super Czwartek” na Wyspach, co oznacza posiedzenie i konferencje Banku Anglii oraz publikacje kwartalnego raportu dotyczącego inflacji. BoE nie zawiódł, a nawet zaskoczył rynek in plus mocniej luzując swoją politykę pieniężną, niż zakładały prognozy.
Bank Anglii zdecydował się na obcięcie głównej stopy procentowej o 25 p.b. pierwszy raz od 2009 roku. Ponadto zapowiedział kolejną taką samą obniżkę do końca 2016 roku. Ponadto BoE rozszerzył program skupu aktywów QE z 375 mld GBP do 435 mld oraz uruchomił program skupu obligacji korporacyjnych o wartości 10 mld GBP w przeciągu 18 miesięcy.
Według ekonomistów ankietowanych przez agencję Bloomberg tempo wzrostu gospodarczego na Wyspach w 2017 roku ma spaść do 0,5% z 1,5% w br. Bank Anglii prognozuje nieco wyższe PKB, które ma wynieść w przyszłym roku 0,8%. Tak czy inaczej, Wielką Brytanię czeka mocne hamowanie w najbliższym czasie.
Prognozy makroekonomiczne dla Wielkiej Brytanii
Źródło: Bloomberg
Rynek spodziewał się, a w zasadzie był pewien, że Bank Anglii obetnie stopę procentową o 25 p.b. Bank zaskoczył rozszerzeniem programu QE oraz skupem obligacji korporacyjnych. Na fali tych doniesień mocno zaczął tracić funt szterling, który na parze GBP/PLN jest najniżej od ponad dwóch lat i sukcesywnie zmierza w stronę 5 złoty. Z kolei indeks FTSE 100 wystrzelił i obecnie zyskuje ponad 1%. Nieco gorzej radzi sobie dzisiaj polski złoty, oczywiście nie biorąc pod uwagę pary z funtem szterlingiem, ale po silnym umocnieniu naszej waluty w ostatnim czasie przyszedł czas na odreagowanie.
Po decyzji Banku Anglii na rynkach powinien utrzymać się tak zwany „risk-on”. Decyzja powinna wesprzeć europejskie giełdy oraz waluty krajów wschodzących, w tym również polskiego złotego. Na drugim biegunie w tej sytuacji jest funt szterling oraz aktywa uważane za bezpieczne, czyli złoto.