Debata polityków, głosy bankierów
Banki, ludzie, pieniądze
W programie mamy dziś m.in. debatę pomiędzy Hillary Clinton i Donaldem Trumpem w Stanach Zjednoczonych. Poza tym publicznie wypowie się wielu bankierów centralnych. Kto to będzie?
Na przykład o 11:30 mamy wystąpienie publiczne Thomasa Jordana ze Szwajcarskiego Banku Narodowego. O 15:15 wypowie się Benoit Coeure z EBC (zresztą wcześniej, o 10:15, mamy też innego członka szefostwa EBC, mianowicie Yvesa Merscha). O 15:30 przemówi Neel Kashkari, młody stażem członek Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC), zaś o 15:45 mamy Vitora Constancio z EBC. Do tego po 16:00 przemówi Mario Draghi, zaś o 19:30 w USA Robert Kaplan.
Sporo tych głosów, a do tego mamy jeszcze dwa odczyty makroekonomiczne, które mogą mieć pewne znaczenie dla eurodolara. Chodzi o niemiecki indeks Ifo (o 10:00) oraz o sprzedaż nowych domów w USA (o 16:00).
Obecnie eurodolar rezyduje w okolicach 1,1225-30. O tym, jak sytuacja wyglądała w ostatnich miesiącach i co może się stać, pisaliśmy dość szczegółowo w raportach z końcówki minionego tygodnia. W największym skrócie: na EUR/USD z jednej strony mamy tendencję zwyżkową, której początków upatrywać można albo 24 czerwca, albo nawet u progu grudnia 2015, a z drugiej – tendencję spadkową od 3 maja. Patrząc na wykres od stycznia 2015, porusza się on w szerokiej konsolidacji od 1,05 do 1,17. Ostatnie posiedzenie FOMC zaprezentowało nam obraz mniej więcej taki, że perspektywa wysokości stóp uległa obniżce w dłuższym terminie, tym niemniej wzrosła szansa na to, że jakaś (jedna) podwyżka zostanie dokonana w listopadzie lub grudniu (raczej w grudniu, patrząc na to, że na razie tylko trzy osoby w Komitecie były za zacieśnieniem).
Co w Polsce?
Pisaliśmy też o tym, że EUR/PLN i USD/PLN w długim terminie, patrząc od roku 2015, mimo wszystko idą w górę, tzn. minima łagodnie rosną. I oto rzeczywiście na EUR/PLN taka linia (21 – 22 września 2015, 1 – 4 kwietnia 2016, połowa sierpnia 2016) zaczyna się potwierdzać. Wykres, który schodził już grubo poniżej 4,28, odbił, uformowała się w piątek świeca wzrostowa i na razie jesteśmy powyżej 4,30.
Faktem jest jednak, że ów trend ma ograniczoną siłę, o czym świadczy fakt, że maksima wcale nie kwapią się do tego, by przyrastać. Na razie, jeszcze przez parę miesięcy, w powietrzu wisieć będzie temat wyższych stóp w USA – i to może ograniczać ewentualną aprecjację złotego. Kiedy jednak ewentualna podwyżka nastąpi, to rynek będzie świadom, że na kolejną znów będzie trzeba długo czekać, znów będzie odwlekana pod byle pozorem itd. - i wówczas do gry będą mogły wejść inne czynniki.
Na USD/PLN mamy nieco ponad 3,83, a był już testowany poziom 3,80. Także i tu można – jak zwykle z pewnym marginesem niepewności i z jakimś przybliżeniem – postawić hipotezę o potwierdzaniu się generalnego trendu zwyżkowego przy równoczesnym obniżaniu się minimów lokalnych (spójrzmy na szczyty ze stycznia, czerwca oraz przełomu sierpnia i września).
Na GBP/PLN notujemy poziom 4,9750. Tendencja od początku września jest spadkowa, było trochę kłopotów z poziomem 5 zł, ale teoretycznie można sobie nawet wyobrazić, że gracze uderzą w minima z sierpnia, które wypadły poniżej 4,90.