Trump zapowiada krach
Euro kontra dolar
W owym boju na razie zwycięza dolar – wykres eurodolara zszedł w ciągu dnia z okolic 1,1260 do mniej niż 1,12 – obecnie natomiast jest przy 1,1215-20. Podano odczyt indeksu PMI dla gospodarki USA (wstępny za wrzesień). Wynik to 51,9 pkt – czyli lepszy od rezultatu sierpniowego (51 pkt) i wyniku prognozowanego, tj. od 51,2 pkt.
Wczoraj podczas debaty z Hillary Clinton padła ciekawa uwaga Donalda Trumpa, który stwierdził, że mamy do czynienia z bańką na rynkach finansowych, a bańka ta pęknie, gdy zostaną podwyższone stopy procentowe. Kto wie, może być to prawda – przynajmniej ceteris paribus. Można by tu wytoczyć armatę w postaci austriackiej teorii cyklu koniunkturalnego: tani pieniądz, nie pochodzący z oszczędności zainteresowanych inwestycjami obywateli, lecz z państwowej kreacji, zaburza cykl produkcji, skłaniając producentów do ryzykownych przedsięwzięć i windując ceny aktywów – aż w końcu dochodzi do przesilenia, rynek mówi "sprawdzam", okazuje się, że na efekty owych niepewnych inwestycji nie ma tak naprawdę zapotrzebowania – i robi się oczyszczający kryzys.
Cóż, jest to jeden ze scenariuszy, choć jak dotąd frontalna apokalipsa, głoszona przez niektórych, wciąż jeszcze się nie spełniła. Zasadnicza teza jest prawidłowa, ale ze szczegółami nie jest tak prosto, jakkolwiek to temat na inne rozważania.
Na rynkach zapanowało zresztą przekonanie, że Trump przegrał debatę – tak podają sondażownie badające nastroje wyborców, tak ocenia to wielu komentatorów. Na tej fali odzyskało np. meksykańskie peso. Trump, jak wiadomo, uchodzi za nieprzyjaznego Meksykowi i szczególnie ciętego na nielegalnych emigrantów z tego kraju.
Z najnowszych danych, z godziny 16:00 indeks zaufania konsumentów Conference Board wzrósł ze 101,1 pkt do 104,1 pkt (miast spaść do 99 pkt, jak zakładano). Jest to więc odczyt bardzo ładny, gorzej z indeksem Fed z Richmond (-8 pkt przy prognozie -2 pkt).
Co do rynku ropy, to można podać tu kolportowaną w mediach informację, iż Iran nie jest zainteresowany zawarciem układu w Algierze i nie będzie zamrażać wydobycia. Tak powiedział minister odpowiedniego resortu. Na WTI mamy ok. 44,8 dolara za baryłkę, rankiem notowano blisko 46 dolarów, zatem surowiec potaniał.
Co ze złotym?
Złoty ma się całkiem nieźle, choć wciąż czynnikiem ryzyka pozostaje długoterminowa tendencja, widoczna na EUR/PLN i USD/PLN od roku lub nawet półtora. Dotychczas się potwierdzała kilka razy poprzez odbicia od lokalnych minimów, w tym np. w połowie sierpnia. Faktem jest jednak, że maksima nie pną się w górę, a wręcz przeciwnie. Zapewne więc trend ów słabnie – choć oczywiście przy wzroście napięcia na rynku może się jeszcze obronić.
Aktualnie na EUR/PLN widzimy 4,2830 (ale minima z ubiegłego tygodnia wypadły ok. grosz niżej), zaś na USD/PLN notujemy 3,8233. Wbrew pozorom, tu jest to osłabienie złotego, bo jednak rano byliśmy przy 3,81.