Analizy

Po PKB Niemiec czas na kolejne dane

źródło: Tomasz Witczak, FMC Management

  • Opublikowano: 24 listopada 2016, 07:39

    Aktualizacja: 24 listopada 2016, 07:40

  • Powiększ tekst

Nadal nisko

Dynamika PKB Niemiec za III kwartał wpisała się, według finalnego odczytu, we wcześniejsze prognozy – tzn. nastąpił wzrost o 1,5 proc. r/r oraz o 0,2 proc. k/k. Szoku nie było, możemy zatem spokojnie oczekiwać na kolejne publikacje.

Jak wiadomo, nie ma dziś handlu w Stanach Zjednoczonych, a to z powodu Święta Dziękczynienia. Tym niemniej reszta świata pracuje. O 8:45 poznamy indeks zaufania biznesu we Francji, o 8:00 PKB Hiszpanii, o 9:15 dane ze Szwajcarii o produkcji przemysłowej i zamówieniach w przemyśle. O 10:00 istotny będzie indeks instytutu Ifo – ważny miernik stanu gospodarki niemieckiej. W samo południe Turcja określi stopę procentową (prawdopodobnie utrzymując 7,5 proc.), zaś o 14:00 poznamy polskie wskaźniki koniunktury konsumenckiej tudzież protokół z posiedzenia RPP.

Wczoraj z kolei ukazał się protokół z posiedzenia Fed. Jak zwykle był rozwlekły i długi, ale na rynku uważa się, że jego ogólna wymowa wpisuje się w powszechny pogląd, iż w grudniu nastąpi podwyżka stóp procentowych. Z tego powodu, a także z powodu niektórych danych z USA (tych dobrych, jak wczorajsze zamówienia), eurodolar utrzymuje się bardzo nisko. Mamy ok. 1,0540. Być może będziemy krążyć dziś na trochę wyższych poziomach, ale nawet zejście do 1,05 nie będzie zaskoczeniem. Z drugiej strony, przyznajemy, że przebicie tej dolnej granicy byłoby wymowne – oznaczałoby bowiem pokonanie niemal dwuletniej konsolidacji. Mimo wszystko sądzimy jednak, że badanie tych rejonów potraktowane zostanie finalnie raczej jako okazja do korekty na rzecz euro. To jednak temat raczej na drugą połowę grudnia, gdy decyzja FOMC stanie się faktem.

Minister finansów Wielkiej Brytanii Hammond ogłosił wczoraj redukcję prognoz wzrostu gospodarczego na lata 2017 – 2018. Na rok przyszły szacowano wcześniej 2,2 proc., ale będzie tylko 1,4 proc. W 2018 ma być 1,7 proc., a zakładano wcześniej 2,1 proc. Z kolei wiceminister tego samego resortu Simon Kirby przyznał, że Brexit to zarówno szanse, jak i zagrożenia. Resort zapowiada też, że ewentualne zagrożenia łagodzone będą zmianami w przepisach, korzystnymi dla brytyjskiego biznes (inwestycje, obniżka CIT). GBP/USD rezyduje teraz przy 1,2430, zaś na GBP/EUR mamy ok. 1,18. Ta druga para od dłuższego czasu rośnie, np. nieco ponad dwa tygodnie temu pokonano opór przy 1,1250-60. A zatem funt na niej zyskuje.

W Polsce

Wskaźniki koniunktury nie są zbyt istotne dla walut, ale warto pamiętać, że coś takiego istnieje – i np. wczoraj te wskaźniki (dla gospodarki) wypadły raczej słabo. Dziś poznamy preferencje konsumentów, wyrażone tymi indeksami. Poza tym zapoznamy się z zapisem dyskusji na ostatnim posiedzeniu RPP.

USD.PLN pozycjonuje się przy 4,2050 – zatem korekta na rzecz złotego, obserwowana przez kilka dni, została właściwie całkiem nadrobiona. Potwierdza to zresztą nasze ogólne przeświadczenia, podobnie jak fakt, że na EUR/PLN mamy 4,43. Na tej drugiej parze za opór może uchodzić 4,46. Funt stoi przy 5,2260.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych