Analizy

Prezydent Donald Trump na ceremonii zaprzysiężenia, fot. PAP/EPA/Andrew Harrer
Prezydent Donald Trump na ceremonii zaprzysiężenia, fot. PAP/EPA/Andrew Harrer

Prezydent Trump wsparł... euro

źródło: Arkadiusz Trzciołek, Joanna Bachert, Biuro Strategii Rynkowych PKO BP

  • Opublikowano: 23 stycznia 2017, 11:31

    Aktualizacja: 23 stycznia 2017, 11:31

  • Powiększ tekst

Bieżący tydzień na rynku walutowym rozpoczynamy w okolicach 1,075 na EURUSD i 4,37 na EURPLN, po tym jak w piątek wieczorem miało miejsce zaprzysiężenie Donalda Trumpa na 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Rynek stopy procentowej

Piątek minął przede wszystkim w oczekiwaniu na inauguracyjne wystąpienie Donalda Trumpa w roli prezydenta USA. To wystąpienie miało mieć nie tylko wpływ na przyszłe losy wielu Amerykanów, ale również na perspektywy oraz wydarzenia na wszystkich rynkach finansowych. Tymczasem, 45. prezydent Stanów Zjednoczonych w swoim inauguracyjnym wystąpieniu wymienił jedynie ogólne założenia swojej prezydentury, bez zagłębiania się w szczegóły. Brak wyprzedaży na rynku stopy procentowej w USA sugeruje, że do czasu ogłoszenia konkretów, również ryzyko dla rynków wschodzących powinno być ograniczone.

Obawy o podejmowane przyszłe działania D. Trumpa powodowały zwiększenie niepewności międzynarodowych inwestorów. Koniec tygodnia przyniósł wzrost rentowności na rynkach instrumentów dłużnych. W Polsce krzywa dochodowości przesunęła się w górę, przede wszystkim na środku oraz długim końcu. Pomimo korzystnego dla Polski wyniku przeglądu oceny kredytowej przez agencje ratingowe, w skali tygodnia szalę po stronie spadku cen obligacji przyniosły czynniki zewnętrzne oraz solidne dane za grudzień dla rynku pracy, produkcji przemysłowej oraz sprzedaży detalicznej. W ciągu tygodnia krzywa zdecydowanie się wystromiła, przy stabilnym jej krótkim końcu, o ponad 10 pb wzrósł spread pomiędzy papierami 10-letnimi a 2-letnimi. Rynkowi w dalszym ciągu ciąży środowisko reflacyjne, potwierdzone w PPI poprzez 3% wzrost w skali rok do roku, które utrzymywane jest przez wysokie ceny ropy – w okolicach 55 dolarów za baryłkę.

W poniedziałek, Ministerstwo Finansów zamierza przeprowadzić drugą w tym roku aukcję sprzedaży obligacji skarbowych. Zaoferowane zostaną papiery OK0419, PS0422, WZ1122, WZ0126 oraz DS0727 za łączną kwotę od 6 mld PLN do 9 mld PLN. Zakładając, że MF będzie w stanie uplasować ofertę w górnej części tego przedziału, to emisja papierów dłużnych w styczniu okaże się o około 3-4 mld PLN większa niż w latach 2015 oraz 2016, a dodatkowo w styczniu bieżącego roku przeprowadzone zostały dwie aukcje bonów skarbowych (po 2 mld PLN każda). Duża podaż papierów w pierwszym miesiącu nowego roku również znalazła się wśród powodów utrzymujących rentowności SPW na wyższych poziomach.

Podczas ostatniej konferencji prasowej RPP wyraźnie zasygnalizowała chęć utrzymania stóp procentowych bez zmian, przynajmniej do początku 2018 roku. W podobnym tonie wypowiedział się członek Rady prof. Jerzy Żyżyński, który widzi możliwość podwyżki stóp procentowych, w momencie kiedy po dojściu do celu inflacyjnego gospodarce groziłoby przegrzanie. Jednocześnie uważa, że takie ruchy można podejmować przy zbyt szeroko rozkręconym strumieniu kredytowym, a obecnie taka sytuacja nie występuje. Takie nastawienie RPP zgodne jest z naszymi założeniami, co powinno powstrzymywać mocniejsze odbicie rentowności na krótkim końcu krzywej, który w sektorze 2-letnim powinien do końca kwartału znajdować się w pobliżu 2%.

Rynek walutowy

Bieżący tydzień na rynku walutowym rozpoczynamy w okolicach 1,075 na EURUSD i 4,37 na EURPLN, po tym jak w piątek wieczorem miało miejsce zaprzysiężenie Donalda Trumpa na 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Pierwszy dzień oficjalnej prezydentury D. Trumpa zakończył się osłabieniem dolara wobec euro. W pierwszej oficjalnej przemowie dominowały ogólne, choć stanowcze deklaracje, które Trump powtarzał przez cały czas trwania kampanii wyborczej. Zapowiadał min. przywrócenie Ameryce jej dawnej świetności, oraz obniżenie podatków, zmniejszenie biurokracji, zwiększenie wydatków na infrastrukturę oraz nacisk na zakupu amerykańskich produktów i zatrudnienie większej liczby amerykańskich obywateli. Każda decyzja ma być podejmowana tak, aby chronić przede wszystkim Amerykanów. Zaraz po inauguracji nowy prezydent USA podpisał już pierwsze dokumenty z ważnymi decyzjami. Były to najprawdopodobniej dekrety powołujące nowy gabinet rządzący Stanami Zjednoczonymi. Tym samym sytuacja sprzed tygodnia powtórzyła się i brak silnych akcentów ekonomicznych, a jedynie powtarzane same hasła wyborcze (które sprawiły, że końcówka ubiegłego roku była czasem dynamicznego napływu aktywów na rynek dolara) osłabiły walutę amerykańską. Niewykluczone, że dzisiaj zmiany na rynku głównej pary walutowej chwilowo pomogą złotemu.

Tymczasem w piątek, w oczekiwaniu na inaugurację prezydentury Donalda Trumpa, złoty notowany był w pobliżu poziomów zbliżonych do zamknięcia poprzedniej sesji. Nominalnie kurs EURPLN oscylował w okolicach 4,365. Większej zmienności nie służył też kalendarz makro. Oprócz danych z Chin, które rynek poznał jeszcze przed otwarciem sesji nie zawierał on praktycznie żadnej ważnej pozycji.

Część danych z Chin zaskoczyła pozytywnie. Powyżej oczekiwań wypadły wyniki dla PKB za 4q16 (na poziomie 6,8% r/r) i sprzedaży detalicznej (w grudniu na poziomie 10,9%). Z kolei lekko rozczarowała produkcja przemysłowa (w grudniu wzrost o 6% wobec oczekiwanych 6,1%) i inwestycje w aglomeracjach miejskich (w grudniu wzrost na poziomie 8,1% wobec 8,3% szacowanych okazał się najniższy do 1999 roku). Dane choć zostały pozytywnie przyjęte przez rynki finansowe, niemniej jednak wiara w przyspieszenie wzrostu gospodarczego Państwa Środka jest słaba. W ujęciu całego ubiegłego roku gospodarka wzrosła, o 6,7% r/r, czyli tak jak oczekiwano. Choć to najsłabszy wynik od 1990 r. to władze Chin wydają się dopuszczać jego dalsze pogorszenie obniżając cel na 2017 rok do około 6,5% z ubiegłorocznych 6,5-7,0%. Im słabiej będzie w Chinach tym gorzej będzie dla złotego. Utrzymujące się oczekiwania na podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych mogą spowodować, że kurs juana wobec dolara ulegnie dalszemu osłabieniu, co razem ze słabym wzrostem gospodarzymy Chin będzie wywierać presję na osłabienie złotego wobec euro w kierunku 4,45-4,50 nawet już w pierwszej połowie br. roku.

Na rynku bazowym podczas piątkowej sesji europejskiej dolar w relacji do euro lekko zyskiwał na wartości, to tu przede wszystkim handel zdominowany był oczekiwaniem na wspomniane już wieczorne wydarzenia. Kurs EURUSD zszedł do 1,063. Poniedziałkowy kalendarz makro pozbawiony jest ważnych pozycji stąd rynki finansowe najprawdopodobniej nadal będą analizować ostatnie doniesienia polityczno-gospodarcze.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych