Analizy

Polityka odciska piętno na rynkach

źródło: Michał Dąbrowski Młodszy Analityk Rynków Finansowych XTB

  • Opublikowano: 11 kwietnia 2017, 16:11

  • Powiększ tekst

Przy spokojnym kalendarzu pod kątem danych gospodarczych, na początku świątecznego tygodnia główną siłą napędową ruchów na globalnych rynkach jest polityka. Po ataku w Syrii rośnie napięcie pomiędzy USA oraz Rosją. Ponadto nad Sekwaną, gdzie wydawało się, że już wszystkie karty są rozdane, pojawił się czwarty kandydat na urząd prezydenta Francji, który może jeszcze namieszać przed I turą wyborów zaplanowaną na 23 kwietnia.

Start sesji na Wall Street przyniósł powrót do gorszych nastrojów. Jest to po części zasługa komentarzy ze strony Rosji. Prezydent Putin oświadczył, że amerykańskie lotnictwo przygotowuje się do nalotu na Damaszek — czyli na kolejny cel znajdujący się w objętej wojną domową Syrii. Ponadto Moskwa twierdzi, że wojska prezydenta Assada nie posiadają broni chemicznej — użycie chemikaliów na cywilach miało być powodem zbombardowania przez Amerykanów bazy syryjskich wojsk. Wygląda więc na to, że sytuacja na linii Waszyngton-Moskwa staje się coraz bardziej napięta. Ponadto Putin oświadczył, że nie spotka się dziś z Sekretarzem Stanu, Rexem Tillersonem. Dodatkowo większej awersji do ryzyka mogą sprzyjać doniesienie mówiącej, że znad trzeciego co do wielkości lotniska w Rosji unosi się czarny dym, co może sugerować pożar lub kolejny atak terrorystyczny. Po godzinie od startu notowań na nowojorskiej giełdzie indeks S&P500 traci 0,29 proc., a Nasdaq oraz Dow Jones znajdują się odpowiednio o 0,37 proc. i 0,19 proc. poniżej kreski.

Wybory prezydenckie we Francji, a w zasadzie pierwsza tura odbędzie się za niecałe 2 tygodnie. Ostatnie sondaże pokazują, że walka o wygraną w pierwszej turze będzie zaciekła do samego końca. Ostatni sondaż pokazuje największe poparcie dla Le Pen (24 proc.) oraz znajdującego się blisko Macrona (23 proc.). Niedaleko za nimi znajduje się Melenchon (19 proc.), który w wielu sondażach wypracował sobie już 3 pozycję, natomiast tuż za nim Fillon, który w ostatnich kilkunastu tygodniach znacząco stracił swoje poparcie. Dla rynków finansowych nie jest to dobra wiadomość, gdyż pokazuje większą niepewność. Rynki nie wykluczają w tym momencie spotkania się Le Pen oraz Melenchona w drugiej turze. Po bardzo mocnych odczytach PMI, dziś o poranku kolejny wskaźnik świadczący o poprawiających się nastrojach niemieckich przedsiębiorców. Indeks ZEW mierzący ocenę bieżących warunków wspiął się do 80,1 pkt i jest już blisko szczytów z tej dekady. Europejskie indeksy zmieniły kierunek po stracie sesji na Wall Street. Na mniej niż godzinę przed końcem notowań DAX spada o 0,05,a CAC40 jest bliski poziomu odniesienia, podobnie jak warszawski WIG20, który wciąż pozostaje w dotychczasowej konsolidacji.

W trakcie sesji azjatyckiej dużo się działo na chińskich giełdach. Co prawda Shanghai Composite wzrósł o 0,58 proc., ale Hang Seng zanotował spadek o 0,72 proc. Głównym powodem spadków na chińskich parkietach są obawy, że władze mogą zwiększyć regulację na rynku finansowym. Tamtejsi urzędnicy mają wziąć pod lupę największego państwowego ubezpieczyciela Xiang Junbo odnośnie jego ekspozycji na ryzyko finansowe. Podnosi to obawy, że chińscy ubezpieczyciele mogą być zmuszeni do ograniczenia swoich udziałów w rynku akcyjnym, co spowoduje dalszą presję spadkową.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych