Polityka ponownie szkodzi giełdowej hossie
Podczas czwartkowej sesji nadal tematem przewodnim były potencjalne reperkusje związane z intrygami politycznymi z Donaldem Trumpem w roli głównej. Większa niepewność położyła się nie tylko na wschodzących rynkach akcyjnych, ale take na indeksach giełdowych Europy Zachodniej. Dopiero otwarcie na Wall Street doprowadziło do pewnego odreagowania.
Trump nie ma dobrej prasy w ostatnim czasie. Według kolejnych doniesień prasowych były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego, Michael Flynn, oraz inni współpracownicy amerykańskiego prezydenta byli w kontakcie z przedstawicielami Rosji w trakcie kampanii poprzedzającej listopadowe wybory. Podsyca to spekulacje odnośnie powiązań pomiędzy nową amerykańską administracją a Moskwą. Wcześniej gazeta NYT informowała o naciskach, jakie miał wywierać Trump na byłego już szefa FBI, Jamesa Comeya. Jeśli faktycznie taka sytuacja miałaby miejsce, oznaczałoby to, że prezydent Trump naruszył uprawnienia, co mogłoby dawać podstawy do usunięcia go z urzędu. Dla rynku jest to kolejny sygnał wskazujący, iż kwestia gospodarki ponownie zejdzie na boczny tor. Uchwalenie śmiałych reform gospodarczych zakładających duże obniżki podatków oraz ogromne wydatki wymagają solidnego zaplecza politycznego, szczególnie że Trump jest skazany na mocno podzieloną Partię Republikańską. Istnieje więc obawa, że przy takich skandalach wizerunkowych, pozycja Białego Domu będzie zbyt słaba, aby przepchnąć obietnice dotyczące kwestii gospodarczych przez Kongres. Jednakże po dużych spadkach podczas wczorajszej sesji, czwartkowe otwarcie na Wall Street przynosi odreagowanie. Solidarnie zyskują Dow Jones (+0,11 proc.), S&P500 (+0,32 proc.) oraz Nasdaq (0,69 proc.). Częściowo na poprawę nastrojów na nowojorskiej giełdzie miała publikacja kwartalnych wyników przez koncern Wal-Mart. Jedna z największych sieci hipermarketów pochwaliła się skorygowanym zyskiem na jedną akcję na poziomie 1,00 USD, podczas gdy inwestorzy celowali w 0,96 USD.
Mało brakowało, a byłby to już trzeci dzień, kiedy WIG20 zanotowałby ponad 1-procentowy spadek. Lekka poprawa globalnego sentymentu po południu ostatecznie sprawiła, że indeks stracił około 0,5 proc. Benchmark warszawskich blue chipów szybko cofnął się z 2.400 do 2.300 pkt. Podwyższona niepewność na globalnych rynkach sprawia, że inwestorzy chcą zabezpieczyć zyski po wzrostach z ostatnich tygodni.