Niech żyje korekta!
Poprzedni tydzień przyniósł nam potężną wyprzedaż na światowych parkietach. Indeksy od Azji po Stany Zjednoczone nie tyle co traciły, a w niektórych dniach wręcz tonęły. Wystarczył jednak jeden weekend, by sytuacja odwróciła się niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Co tak naprawdę wywołało dzisiejsze odbicie? Z jednej strony czynniki techniczne, a z drugiej mogło wynikać ono z decyzji rządu w Pekinie. Chińskie ministerstwo handlu oświadczyło w poniedziałek, że zakazuje od wtorku importu węgla, rudy żelaza, ołowiu oraz owoców morza z Korei Północnej. W ten sposób Pekin realizuje postanowienia rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ wobec Pjongjangu. Z punktu widzenia rynków sytuacja jest dość jasna - Chiny zaczynają irytować się na swojego sojusznika, co w razie zaostrzenia konfliktu pomiędzy USA a Koręą może oznaczać neutralność Chin. Dodatkowo, może być to także ukłon w kierunku prezydenta USA Donalda Trumpa. Trump do tej pory starał się trzymać twarde stanowisko wobec Pekinu, grożąc także zerwaniem porozumień handlowych, a tego typu gesty mogą oznaczać stabilizację, której tak bardzo potrzebuje rynek.
Czy to jednak wystarczy, by odbicie mogło trwać w najlepsze? Na ten moment nie ujrzeliśmy żadnej przełomowej wiadomości czy to ze strony USA czy też ze strony Korei Północnej, dlatego też dzisiejszy rajd może być jedynie korektą ostatnich ruchów. Kurz opadł, za słowami nie poszły czyny, dlatego też inwestorzy wykorzystują nowy tydzień do zajmowania pozycji długich. Co ciekawe, w tym samym momencie zyskuje także dolar, co może oznaczać, że dzisiejszy ruchy nie są pokłosiem oczekiwanej mniej restrykcyjnej polityki monetarnej.
Dobre nastroje towarzyszą także inwestorom na Książecej. Na kilka chwil przed końcem sesji WIG20 zyskiwał blisko 0.6% i zbliżał się w kierunku bardzo ważnego poziomu 2400 punktów.
Jakub Stasik, Doradca Inwestycyjny, Analityk XTB