Złoty a rzeź na globalnym rynku akcji
Oczy inwestorów w ostatnich godzinach były zdecydowanie zwrócone w stronę globalnego rynku akcji, gdzie doświadczyliśmy potężnej wyprzedaży. Nastroje nie były najlepsze już na początku tygodnia, choć w poniedziałek tuż po otwarciu w USA obserwowaliśmy jeszcze pewne próby powrotu giełdowych byków
Sytuacja zmieniła się diametralnie w godzinach wieczornych polskiego czasu, kiedy to najstarszy indeks amerykańskiej giełdy Dow Jones spadł aż o 1600 punktów, co było największą punktową stratę w historii. Minorowe nastroje zostały podchwycone również przez azjatyckich inwestorów, gdzie chiński Hang Seng tąpnął o blisko 6 proc., a japoński NIKKEI stracił ponad 4,7 proc. Jednocześnie nie powinniśmy być zdziwieni faktem, że notowania indeksu VIX (indeks strachu odzwierciedlający oczekiwaną zmienność na SP500) wzrosły o ponad 100 proc. tylko podczas jednej, poniedziałkowej sesji, osiągając najwyższe poziomy od sierpnia 2015 roku, kiedy to Ludowy Bank Chin zdecydował się nieoczekiwanie zdewaluować juana.
Otwarcie na warszawskim parkiecie rzecz jasna nie odbiegało od innych rynków, tym samym indeks 20 największych spółek otworzył się 4 proc. niżej. Podobnie było na starym kontynencie, gdzie wszystkie indeksy traciły na początku handlu w okolicach 3 proc.
Co na to wszystko polski złoty? Można by rzec, że inwestorzy na rynku walutowym niespecjalnie przejęli się tym, co widzieliśmy w ostatnim czasie na globalnym rynku akcji. Owszem, obserwowaliśmy wzmożony popyt na amerykańską walutę, co w konsekwencji zaowocowało spadkiem EURUSD w rejon 1,2350, jednak o poranku trend ten jest powoli odwracany, zaś główna para walutowa ponownie znajduje się powyżej bariery 1,24.
Potężny zwrot miał miejsce również na rynku obligacji, gdzie rentowność 10-latki USA odbiła w godzinach porannych już o ponad 10 punktów bazowych wspinając się z rejonu 2,65% do powyżej 2,76% (w poniedziałek szczyt został odnotowany tuż nad 2,86%), obrazując słabnący popyt na bezpieczne aktywa. Jeśli chodzi o polski rynek dłużny to sytuacja jest niezwykle spokojna, a polska 10-latka znajduje się w rejonie wczorajszego zamknięcia na poziomie 3,55% (niemniej warto odnotować, że na danych śród-dziennych obserwowaliśmy skok do poziomu 6,5%!). Z kolei polski złoty traci o poranku do wszystkich głównych walut, niemniej ruchy te można określić mianem kosmetycznych, biorąc pod uwagę aprecjację rodzimej waluty.
Patrząc na kalendarz makroekonomiczny warto podkreślić, że Rada Polityki Pieniężnej rozpoczyna dzisiaj dwudniowe posiedzenie. Poza tym w godzinach popołudniowych poznamy dane na temat bilansu handlowego Stanów Zjednoczonych, zaś wieczorem prywatny raport o zapasach ropy naftowej za oceanem oraz raport z nowozelandzkiego rynku pracy. O godzinie 9:42 za dolara płacono 3,3441 złotego, za euro 4,1526 złotego, za funta 4,6723 złotego, zaś za franka 3,5832 złotego.