MFW mniej optymistyczny
To czego zapowiedzi słyszeliśmy już od jakiegoś czasu dziś stało się faktem. Międzynarodowy Fundusz Walutowy opublikował dziś zaktualizowane prognozy dla światowej gospodarki, które sugerują, że możemy właśnie znajdować się w szczycie cyklu koniunkturalnego.
Według najnowszych prognoz MFW w 2018 roku światowa gospodarka zanotuje wzrost na poziomie 3,7 proc. Nie jest to kiepski wynik, ponieważ wyrównuje on wzrost zanotowany w roku ubiegłym, a ten był najszybszy od 2011 roku. Niemniej jednak, jeszcze w lipcu Fundusz sugerował wzrost na poziomie 3,9 proc.. Co spowodował mniejszy optymizm MFW? Przede wszystkim obawy o kwestie handlowe. Co ciekawe prognozy dla gospodarki amerykańskiej i chińskiej nie uległy zmianie. MFW tłumaczy, że wpływ napięć handlowych na dwóch głównych graczy konfliktu będzie najprawdopodobniej widoczny dopiero w przyszłym roku. Prognozy na przyszły rok zakładają utrzymanie się tempa wzrostu 3,7 proc. w skali całego świata i wzrost na poziomie 2,5 proc. w USA (spadek o 0,2pp względem projekcji z lipca). W przypadku Chin MFW prognozuje tempo wzrostu na poziomie 6,2 proc. w 2019 roku (również spadek o 0,2pp względem lipca). Wychodząc poza sferę konfliktu na linii Pekin-Waszyngton Fundusz podkreślił, że obecna niepewność na rynkach wschodzących, jak i kryzysy w niektórych gospodarkach, będą kolejną przyczyną słabszego wzrostu w latach kolejnych. W przypadku rynków wschodzących dodatkowym czynnikiem ryzyka jest tempo podnoszenia stóp procentowych w części krajów rozwiniętych, przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych. Dalsze zacieśnianie monetarne może doprowadzić do większego odpływu kapitału z gospodarek rozwijających się i tym samym dodatkowo podważyć perspektywy wzrostu.
Temat światowego wzrostu z pewnością pozostanie na ustach inwestorów na całym świecie w najbliższych dniach, ponieważ już w piątek rozpocznie się coroczne spotkanie ministrów finansów i bankierów centralnych krajów członkowskich MFW i Banku Światowego w Indonezji. Jednymi z głównych tematów rozmów mają być właśnie wzrost gospodarczy jak i rosnący protekcjonizm.
W dzisiejszym kalendarzu makroekonomicznym nie znajdziemy zbyt wielu odczytów, jednak w Europie uwagę z pewnością przyciągnie wystąpienie włoskiego ministra gospodarki i finansów. Giovanni Tria o godzinie 10:00 wystąpi przed włoskim parlamentem. Tematem będzie oczywiście włoski budżet, który w ostatnim czasie sporo namieszał na rynkach finansowych. Oczekuje się, że Tria będzie bronił projektu budżetu, pomimo nacisków ze strony partii opozycyjnych.
O godzinie 9:01 za euro płacimy 4,3174 złotego, funta 4,9208, franka 3,7853, a dolar amerykański kosztuje 3,7630.