Funt zyskuje w nadziei na porozumienie
Funt jest jedną z tych walut, która w ostatnim czasie żyje własnym życiem. Wszystko dlatego, że na horyzoncie jest zakończenie wstępnych negocjacji w kwestii opuszczenia Unii przez Wielką Brytanię. W ostatnich dniach pojawiła się szansa na pozytywny scenariusz i to sprzyja brytyjskiej walucie.
Przypomnijmy, iż w marcu 2019 roku miną dwa lata od uruchomienia artykułu 50 przez Wielką Brytanię. Wtedy formalnie kraj ten musi opuścić Unię Europejską. Zasady na jakich to się stanie muszą być ustalone wcześniej, ponieważ będą wymagać jeszcze ratyfikacji. Niemal od początku było jasne, że dwa lata to zbyt mało, aby ustalić ramy finalnego porozumienia i dlatego teraz wysiłki koncentrują się na porozumieniu przejściowym. Powszechnie postrzega się październik jako kluczowy miesiąc, w którym zarys porozumienia musi zostać zaakceptowany przez obydwie strony. Do tej pory największym punktem spornym stała się granica pomiędzy Irlandią, a Irlandią Północną, będącą częścią Wielkiej Brytanii.
Brak porozumienia będzie oznaczał powrót pełnej kontroli celnej na wyspie, co dla jej mieszkańców (szczególnie mieszkańców Irlandii Północnej) byłoby fatalnym rozwiązaniem. Z drugiej strony Wielka Brytania nie chce zgodzić się na szczególny status Irlandii Północnej i przeniesienie granicy celnej „na morze”. Byłaby to zaiste nietypowa sytuacja, gdyby w ramach jednego kraju występowała granica celna. Mówi się zatem o tym, że cała Wielka Brytania miałaby pozostać w unii celnej z UE przez jakiś czas, choć czas ten pozostaje jeszcze do ustalenia. Jeśli negocjacje będą szły w dotychczasowym tempie możliwe jest osiągnięcie porozumienia w poniedziałek. Z tego tytułu widzimy umacniającego się funta, co widać szczególnie na parze EURGBP. Na tle słabego ostatnio euro funt radzi sobie dobrze i w takim zestawieniu jest najmocniejszy od czerwca.
Trzeba jednak pamiętać, że ewentualne fiasko rozmów będzie bardzo niekorzystne. W ostatnich dniach zrzeszenie niemieckich firm przestrzegło, że według ich badań niemiecki eksport do Wielkiej Brytanii (który i tak od referendum nie wygląda najlepiej) mógłby załamać się nawet o 57%. Jeśli dodać to tego spekulacje, że niektórym politykom w Europie chodzi po głowie wykolejenie rządu Theresy May w nadziei na drugie referendum ws. Brexitu jasnym jest, że umocnienie funta bazuje na scenariuszu, który nie został jeszcze wyryty w skale. Z pewnością kilka kolejnych dni może sporo w tej materii wyjaśnić.
Dziś rano obserwujemy osłabienie dolara, po tym, jak podwyżki stóp procentowych ponownie zostały skrytykowane przez prezydenta Trumpa. Zyskuje z kolei m.in. korona norweska, gdzie inflacja za wrzesień okazała się wyższa od oczekiwań. Korona jest jedną z niedowartościowanych długoterminowo walut, a norweski bank centralny rozpoczął proces podnoszenia stóp procentowych. Z kolei w dzisiejszym kalendarzu dane o produkcji w Wielkiej Brytanii (10:30) oraz inflacja producencka w USA (14:30). Na rynku walut wschodzących mieszany początek handlu. Zyskują południowoafrykański rand oraz meksykańskie peso. Złoty minimalnie traci. O 9:05 euro kosztuje 4,3068 złotego, dolar 3,7424 złotego, frank 3,7767 złotego, zaś funt 4,9336 złotego.