Książęca chodzi własnymi ścieżkami
Pomimo dzisiejszej nieobecności inwestorów na Wall Street, ze względu na pogrzeb prezydenta Georga HW Busha, wczorajsze ponure nastroje za oceanem udzieliły się dzisiaj w całej szerokości geograficznej. Czy wtorek był tylko wypadkiem przy pracy?
Powodów do wczorajszej wyprzedaży podczas sesji za oceanem mogło być wiele. Głównym z nich są oczywiście komentarze ze strony obu stron konfliktu handlowego. Tuż po szczycie G20, rynkom wydawało się, że w Buenos Aires doszło do trwałych ustaleń, a zmniejszenie taryf celnych na import samochodów z USA stało się faktem. Wtorkowe komentarze ze strony chińskiej administracji wskazują jednak na to, że Pekin cały czas rozważa taki ruch, pomimo wcześniejszej pewności Stanów Zjednoczonych do takiego rozwoju wydarzeń. Dodatkowo Donald Trump ponownie dał o sobie znać na Twitterze i nazwał się siebie “Tariff Man”, co również przypomniało inwestorom o prowadzonej przez niego twardej polityce.
Kolejnym ciężarem dla Wall Street mogły być również komentarze ze strony szefa FED w Nowym Jorku - Johna Williamsa. Wbrew ostatnim głosom Jerome Powella i Rezerwy Federalnej, poparł on dalsze stopniowe podwyżki w 2019 roku oraz wielokrotnie podkreślił siłę amerykańskiej gospodarki, która wskazuje, że dalsze zacieśnianie polityki monetarnej jest dla niego “oczywistym” kierunkiem.
Pamiętajmy, że głównym tematem ostatnich tygodni jest oczywiście polityka FED-u, która była najważniejszym powodem październikowej wyprzedaży. Wrażliwość rynku na wszelkie komentarze ze strony członków Rezerwy Federalnej oraz wzmianki na temat przyszłych stóp procentowych wskazują na to, że grudniowe posiedzenie może być najważniejszym w ostatniej historii, a komunikat może ustawić sentyment rynkowy na pierwsze tygodnie nowego roku.
Na GPW dzień rozpoczęliśmy silnymi spadkami, co pokrywało się z globalnymi nastrojami. Z każdą godziną sytuacja ulegała jednak poprawie, czemu nie sprzyjała postawa giełd z Europy Zachodniej. Ostatnie takty dzisiejszej sesji przynoszą na indeksie WIG20 wyjście powyżej poziomów wczorajszego zamknięcia, co dzieje się głównie za sprawą silnej postawy banków. Siła relatywna naszego rynku jest widoczna już od kilku tygodni, a dzisiejsza sesja tylko to potwierdza. W ciągu dnia poznaliśmy również decyzję RPP w sprawie stóp procentowych, które pozostały oczywiście bez zmian. Złoty zachowuje się przez cały dzień bardzo stabilnie, a za 1 dolara płacimy w okolicach 3,78 złotego. W kalendarzu makro nie mieliśmy dzisiaj zbyt wielu ciekawych wydarzeń, ze względu na nieobecność Amerykanów. Jutro jednak wracają oni do gry, a główną publikacją będzie indeks ISM dla usług. Dodatkowo w Wiedniu obradować będzie kartel OPEC, który być może zadecyduje o cięciu produkcji ropy. Ta decyzja może mieć również znaczenie dla Wall Street i rynków akcji.