Brak decyzji w brytyjskim parlamencie
Sytuacja w zakresie Brexitu już dawno przestała być prosta i oczywista, jednak dla rynków jest niezmiennie istotna. Poświęcamy zatem sporą część dzisiejszego komentarza na wyjaśnienie wczorajszych rozdań w parlamencie i nakreślenie możliwych scenariuszy.
W poniedziałek brytyjski rząd przegrał kolejne głosowanie, w którym parlament zarezerwował sobie możliwość wypowiedzenia się, ws. preferowanej drogi jeśli chodzi i wyjście z UE. W efekcie wczoraj odbyło się 8 głosowań poświęconych różnym opcjom, od wyjścia bez porozumienia po drugie referendum. Nie były one wiążące dla rządu, ale miały wskazać rozwiązanie, dla którego udałoby się znaleźć parlamentarną większość. Żadna z propozycji nie została jednak przyjęta, choć należy nadmienić, że najbliżej były wnioski o drugie referendum i całkowite wycofanie się z Artykułu 50. Czy to oznacza, że Brexit oddala się i parlament będzie szedł w kierunku drugiego referendum? Niekoniecznie. Co prawda taki wniosek znalazł poparcie 268 posłów, jednak 295 było przeciwko, zaś ostatecznie gdyby taki wniosek złożył rząd, należałoby znaleźć 320 głosów. Tymczasem już słychać silne głosy niezadowolenia z opozycyjnej Partii Pracy, w której nie wszyscy posłowie są za pozostaniem w UE. Premier May zinterpretowała wyniki jako podstawę do przeprowadzenia trzeciego głosowania podpisanego w ubiegłym roku porozumienia. Wydawało się nawet, że rośnie szansa na jego przyjęcie ponieważ May złożyła deklarację ustąpienia ze stanowiska po przyjęciu porozumienia, a w odpowiedzi liderzy skrajnego skrzydła jej partii zadeklarowali poparcie dla jej umowy. Jednak to nadal może być zbyt mało. Aby porozumienie zostało przyjęte May potrzebuje solidarnego poparcia całej swojej partii lub tylko kilku głosów przeciw ale jednocześnie poparcia północnoirlandzkiej partii DUP. Tymczasem szacuje się, że nadal minimum 20-30 konserwatystów jest przeciwko porozumieniu, podobnie jak DUP. May mogłaby liczyć na kilka głosów opozycyjnych, ale raczej nie więcej niż 10. Jest jeszcze jedna komplikacja – przewodniczący parlamentu zapowiedział, że dopuści do głosowania jedynie w sytuacji, gdy porozumienie będzie zawierać istotną zmianę wobec tego odrzuconego. Nie wiadomo zatem, czy rządowi uda się takie głosowanie przeprowadzić jeszcze w tym tygodniu.
Na rynkach globalnych przycichł nieco temat rozmów handlowych z Chinami. Amerykańska delegacja jest obecnie w Pekinie i choć na rynki trafiają przecieki informujące o dużych postępach w rozmowach, takie informacje mieliśmy już wcześniej, a jak wiadomo termin podpisania porozumienia jest cały czas przesuwany.
Dziś w kalendarzu mamy wstępne dane o inflacji za marzec z Hiszpanii i Niemiec, istotne z perspektywy zmiękczenia retoryki przez EBC. W USA poznamy finalny raport o PKB za ostatni kwartał minionego roku, ale większy wpływ na rynek może mieć seria aż sześciu wystąpień przedstawicieli Fed. Tymczasem o 8:45 euro kosztuje 4,2970 złotego, dolar 3,8183 złotego, frank 3,8375 złotego, zaś funt 5,0257 złotego.
Przemysław Kwiecień
Główny Ekonomista XTB