Czy banki centralne nie zepsują humoru inwestorów?
Wakacje pod względem kalendarzowym trwają w pełni. Inwestorzy na rynkach finansowych mają jednak pełne ręce roboty. Trwa kolejny rajd na Wall Street oraz innych rynkach giełdowych w momencie, kiedy główne banki centralne kolejny raz kierują swój wzrok ku luźniejszej polityce monetarnej. Czy jednak bieżące wzrosty są do utrzymania? W szczególności biorąc pod uwagę spowalniającą gospodarkę oraz niekończący się wątek wojny handlowej?
Nie da się ukryć, że Jerome Powell, szef Rezerwy Federalnej w Stanach Zjednoczonych dał rynkom w tym tygodniu jasny sygnał, że stopy procentowe zostaną wkrótce obniżone. Minutes z ostatniego posiedzenia Fed, czyli zapisy rozmów potwierdziły jedynie jego słowa, pokazując, że duża część członków banku centralnego chce obniżki stóp procentowych, aby ta służyła jako poduszka powietrzna dla gospodarki. Właśnie dzięki temu na Wall Street mamy nowe rekordy w przypadku niektórych indeksów. Dla S&P 500 oznaczało to przebicie 3000 punktów. Podczas czwartkowej sesji mieliśmy w końcu zamknięcie powyżej tego poziomu, natomiast obecnie wciąż ważą się losy zamknięcia na ten tydzień. Nastroje są dobre, ale rynki finansowe potrzebują ciągłej stymulacji, ciągłego napływu informacji, aby dochodziło do większej ilości ruchów. W przeciwnym przypadku mamy po prostu realizację zysków.
Na koniec tygodnia informacje, które zostały dostarczone inwestorom niezbyt sprzyjały utrzymywaniu się wzrostów. Po pierwsze kolejny raport inflacyjny (tym razem PPI) wskazuje na to, że gospodarka amerykańska wciąż ma się dobrze i sugeruje, że głębsza podwyżka stóp procentowych nie byłaby uzasadniona. Po drugie Donald Trump kolejny raz krytykuje Chiny, podkreślając, że nie wywiązują się oni ze słowa danego w Osace. Trump wypowiada się również o Meksyku, natomiast w innej części świata, a konkretnie w Zatoce Perskiej dochodzi do kolejnych incydentów, czego wynikiem jest niepewność wśród inwestorów. Wobec tego, w przyszłym tygodniu inwestorzy będą oczekiwać kolejnych zapewnień, kolejnych deklaracji, aby móc utrzymać się na bieżących poziomach.
Patrząc na rynek europejski, widać dzisiaj było ograniczone straty, co kłóciło się z sesją azjatycką, podczas której obserwowaliśmy umiarkowane wzrosty. Na Wall Street od początku sesji trwają całkiem wyraźne wzrosty, tuż przed faktycznym rozpoczęciem sezonu wyników na Wall Street w przyszłym tygodniu. W Polsce podobnie jak sytuacja na innych europejskich rynkach. Dzień zakończony spadkami na indeksie WIG20 wielkości 0,07%. Indeks pozostaje jednak powyżej 2300 punktów.
Michał Stajniak, Starszy Analityk Rynków Finansowych, XTB