Amerykański "cud gospodarczy" wspiera rekordowe poziomy WIG20
Wall Street żyje trwającym sezonem wyników, który jak zwykle - ma już swoich zwycięzców i przegranych, a wyniki przedstawią dziś giganci technologiczni Alphabet (Google) i Microsoft. Oczywiście raporty obu molochów będą miały wpływ na nastroje giełdowych indeksów i potencjalnie także jutrzejszą sesję w Polsce. Bez wątpienia warte uwagi są jednak dzisiejsze odczyty danych z amerykańskiej gospodarki. Mowa o indeksie o Conference Board, który zaskoczył potężnym wzrostem i pobił oczekiwania zarówno w kwestii oceny sytuacji bieżącej jak i prognozowanej. Pozytywne nastroje amerykańskiego rynku akcji i perspektywa szerszego stymulowania gospodarki w Chinach udzielają się nad Wisłą, korzystają rynki wschodzące. WIG20 zyskał dziś blisko 0,4 proc. i wspiął się powyżej 2 180 pkt. wyznaczając nowy rekord w 2023 roku.
Tymczasem po wczorajszych fatalnych danych z niemieckiego przemysłu dzisiejszy odczyt indeksu IFO z Niemiec ponownie zaskoczył negatywnie. Niemieckiej gospodarce nie wróży także nowy zestaw prognoz PKB Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Większość z nich na lata 2023 i 2024, dla kluczowych gospodarek została zrewidowana w górę wobec kwietniowego odczyty. Jednak pozytywna rewizja ominęła naszego zachodniego sąsiada. Niemcy stały się jedynym krajem G7, gdzie MFW wieści spadek PKB. Biznesowy odczyt indeksu IFO Niemiec za lipiec wskazał 87,3 pkt wobec 88 prognoz. Ocena warunków bieżących spadła do 91,3 pkt wobec 93 oczekiwanych, a oczekiwania okazały się o zaledwie 0,1 pkt. wyższe od prognoz. Co więcej, EBC przedstawił dziś badanie dot. firmowych pożyczek bankowych w strefie euro, które notują rekordowy spadek w otoczeniu wyższych kosztów finansowania długiem. Europa może na tą chwilę pomarzyć o sile gospodarki zbliżonej do USA.
Tymczasem amerykański indeks Conference Board zaskoczył pozytywnie, wspierając dolara i indeksy giełdowe. Główny indeks zaufania konsumentów wg. CB wzrósł z okolic 110 do 117 punktów, rynek oczekiwał wzrostu o zaledwie 2 punkty. Potężnie zyskał też subindeks oczekiwanych warunków, który odnotował rajd z 79,3 do 88,3 punktów. Sytuacja bieżąca także została oceniona wyżej, ze 155,3 ocena wzrosła o blisko 3 proc. m/m. Jednocześnie regionalny indeks Richmond Fed okazał się zgodnie z oczekiwaniami i wykazał niewielkie pogorszenie dynamiki względem poprzedniego odczytu. Można poważnie zastanowić się, czy nie warto tak sporej poprawy określić mianem „małego cudu gospodarczego” - Fed podnosi stopy od połowy 2022 roku, a cykl zacieśniania jest najbardziej agresywny od lat 80-tych. Mimo to popyt i nastroje w gospodarce wydają się relatywnie wysokie, przy wciąż spadającej inflacji, której w porównywalnym spadku r/r pomaga efekt wysokiej bazy. Wydaje się, że rynek akcji nie mógł ‘wyśnić sobie’ lepszego scenariusza.
Warto w tym miejscu podkreślić, że trwający spadek dynamiki inflacji w ujęciu rocznym w sporej mierze wynika z niższych cen paliw. Ewentualna zwyżka cen ropy może stanowić o podwyższonej inflacji. Istnieją oczywiście dość mocne argumenty, wspierające ‘czarne złoto’. Jeśli recesji w globalnej gospodarce nie będzie, a Chiny wdrożą program stymulacyjny napędzający popyt cena za baryłkę ropy może wzrosnąć. Tym bardziej, że eksport z Arabii Saudyjskiej i Rosji spada, przy cieciach produkcji OPEC+ i niższej liczbie wież wiertniczych w USA. Tak samo negatywny wpływ na ceny żywności mogą mieć ceny pszenicy, która korzysta w związku z trwającą w Europie i USA suszą obawami i obawami o łańcuchy dostaw z Ukrainy. Czynniki te nie muszą się zmaterializować, podkreślają jednak że walka z inflacją wobec wciąż silnych gospodarek nie musi być skazana na wygraną.
Podobnie brak spowolnienia w gospodarce mimo trwającego cyklu podwyżek stóp procentowych w Stanach podkreśla istotne ryzyko „nawrotu presji inflacyjnej” jeśli teraz polityka zostałaby poluzowana. To może skłonić Fed do utrzymania restrykcyjnych warunków na znacznie dłużej, a w skrajnym przypadku nawracającej inflacji do ew. podniesienia stóp w okolice 6 proc. i wyżej. Jutrzejsza decyzja o kolejnej podwyżce stóp Fed wydaje się formalnością. Wobec wciąż mocnej gospodarki, Jerome Powell może nie chcieć dać do zrozumienia rynkom, że na tym poziomie Fed zamierza zakończyć cykl. Nastroje na sesji w Polsce wsparły zapowiedzi chińskiego establishmentu, który zamierza pomóc gospodarce złapać oddech po pandemii. Na fali optymizmu i wzrostów cen miedzy zwyżkowały dziś walory KGHM i sektora przemysłowego. Świetnie radził sobie też Asbis, spółka poinformowała o utworzeniu spółek zależnych w Armenii, Gruzji, Azerbejdżanie, Mołdawii, Maroku oraz RPA. UKNF nie zgodził się, aby Bank PKO BP wypłacił część zysku na dywidendę korzystając z kapitału rezerwowego wobec utrzymujących się czynników ryzyka. Mimo to akcje zamknęły sesję zaledwie 0,4 proc. niżej.
Eryk Szmyd Analityk rynków finansowych XTB