Luzowanie pieniężne jest kwestią czasu
Europejski Bank Centralny wylał wczoraj kubeł zimnej wody na głowy inwestorów, oczekujących zbyt wiele, zbyt szybko. Jednak publikowane dane makroekonomiczne pokazują, że luzowanie pieniężne – nie tylko w strefie euro, to jedynie kwestia czasu.
Wczorajsze posiedzenie EBC było bardzo wyważone. Bank zrobił to, co do niego należało – zasygnalizował pogarszające się perspektywy gospodarcze i zapowiedział przegląd opcji, zarówno w zakresie obniżki stóp procentowych, jak i skupu dodatkowych aktywów. W praktyce oznacza to skorzystanie przynajmniej z jednego z tych narzędzi na wrześniowym posiedzeniu. Takie przygotowanie rynków na luzowanie nie jest niczym nowym, a w przeszłości EBC lubił podejmować działania w momencie aktualizacji projekcji, co zawsze następuje na posiedzeniu kończącym kwartał. Racjonalnie rzecz ujmując rynki nie mają podstaw do rozczarowania, a wynika ono jedynie ze zbyt napompowanych oczekiwań i próby wywarcia presji na EBC.
Wszystko wskazuje na to, że czeka nas nie pojedyncza decyzja, ale cała seria luzowania po obydwu stronach Atlantyku. Publikowane dane makroekonomiczne konsekwentnie pokazują, że spodziewane odreagowanie w przemyśle nie następuje, a to może zacząć się przekładać w coraz większym stopniu na pozostałą część gospodarki. Tylko wczorajszy dzień przeniósł spadek niemieckiego indeksu Ifo do poziomu najniższego w tej dekadzie (95,7 pkt.), zaś w USA rozczarował kolejny indeks regionalny (Kansas City Fed), a roczna dynamika eksportu odnotowała największy spadek od 3 lat. To zaś oznacza, że Fed nie będzie mieć w przyszłym tygodniu dylematów i obniży stopy procentowe o 25 punktów bazowych, pozostawiając otwarte drzwi dla dalszego luzowania. Nie zmieni tego prawdopodobnie dzisiejszy raport o PKB za drugi kwartał, gdzie spodziewany jest spadek tempa wzrostu z 3,1 do 1,8%.
Co na to rynek walutowy? Schłodzenie nastrojów przez EBC zatrzymało spadki notowań euro, ale europejska waluta zyskała bardziej w relacji do franka niż dolara. Dostało się też walutom z rynków wschodzących, głównie spoza Europy, gdyż wcześniej dobry sentyment powodował ich umocnienie wobec dolara. Złoty jest stabilny i naszym zdaniem tu nie zmieni się w najbliższym czasie wiele. O 8:45 euro kosztuje 4,2608 złotego, dolar 3,8245 złotego, frank 3,8588 złotego, zaś funt 4,7551 złotego.
Przemysław Kwiecień
Główny Ekonomista XTB