Porozumienie handlowe jest nierealne?
Ostatni pełny tydzień handlu na rynkach rozpoczyna się w dobrych nastrojach. USA i Chiny finalizują pierwszą fazę porozumienia, która brzmi dobrze dla prezydenta Trumpa, ale mało realnie w praktyce. Tymczasem wstępne dane za grudzień pokazują brak odbicia w globalnej gospodarce.
Osiągnięte porozumienie handlowe brzmi dobrze dla USA. Chiny zobowiązały się zwiększyć import o 200 mld USD w dwa lata, przy czym łączny import towarów rolnych ma wynieść 80 mld USD. Jednocześnie Pekin złożył szereg zapewnień w kwestiach strukturalnie istotnych dla USA, takich jak ochrona własności intelektualnej, transfer technologii czy dostęp do rynku usług finansowych. Wydawałoby się zatem, że USA dostały wszystko, czego chciały. Z drugiej strony Chiny dostały bardzo niewiele – ostatnio wprowadzone stawki celne (na ok. 120 mld USD) zostały obniżone o 50 proc. (z 15 do 7,5 proc.). Poprzednie cła zostały nietknięte.
Gdyby porozumienie w takiej formie faktycznie było realizowane, Chiny zrobiłyby Trumpowi ogromny prezent w kampanii wyborczej. Miałby on fantastyczny przekaz dla swojego twardego elektoratu, a jednocześnie miałby sporą szansę na utrzymanie koniunktury rynkowej. Powstaje pytanie, dlaczego Pekinowi miałoby zależeć na takim scenariuszu, szczególnie, że coraz większe szanse na nominację Demokratów ma umiarkowany (i dla Chin bardziej przewidywalny) Joe Biden? Czy to oznacza, że Chiny zagrały na czas i porozumienie nie będzie realizowane? Patrząc na cyfry, trudno być optymistą. Import z USA do Chin w 2018 roku wyniósł 120 mld USD, w tym roku będzie sporo niższy, musiałby ulec więc niemalże podwojeniu! Równie nierealnie wyglądają zakupy produktów rolnych, które w rekordowym 2012 roku wyniosły 28 mld USD, przy jednak bardzo wysokich cenach soi czy kukurydzy. Osiągnięcie 40 mld przy znacznie niższych cenach wymagałoby zalania chińskich magazynów zapasami z USA i zaprzestania kupowania tańszych produktów z Ameryki Południowej.
Ze względu na okres świąteczny, wstępne grudniowe indeksy PMI publikowane są już dziś i niestety nie pokazują one nic dobrego. Japoński indeks dla przemysłu pozostał poniżej granicy 50 pkt. ósmy miesiąc z rzędu, francuski indeks odnotował spore cofnięcie, niemiecki PMI nadal znajduje się na recesyjnym poziomie 43,4 pkt. (jednocześnie sporo poniżej liczącego na odbicie rynku). Dziś jeszcze o 10:30 podobne dane opublikowane zostaną dla Wielkiej Brytanii, zaś o 15:45 dla USA. Poranek na rynku walut jest dość stabilny. O 9:40 dolar kosztuje 3,8359 złotego, euro 4,2714 złotego, frank 3,8997 złotego, zaś funt 5,1311 złotego.