Analizy

W ciągu jednej doby mogliśmy otrzymać streszczenie tego, co może czekać rynki w ciągu kolejnych tygodni / autor: Pixabay
W ciągu jednej doby mogliśmy otrzymać streszczenie tego, co może czekać rynki w ciągu kolejnych tygodni / autor: Pixabay

Tak się gra, jak przeciwnik pozwala

Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

  • Opublikowano: 5 maja 2020, 11:07

  • 0
  • Powiększ tekst

Maksymy Kazimierza Górskiego znajdują zastosowanie na rynkach finansowych. Jednego dnia rynki idą w dół, by kolejnego odbijać na naciąganych podstawach. Trudno szukać sensu w wahaniach nastrojów i zwyczajnie trzeba brać, co rynek oferuje w danej chwili. Czy to jest eskalacja sporu USA-Chiny, dalsze łagodzenie warunków lockdownu albo ponure dane makro.

Trump zmącił rynkowy optymizm oskarżeniami wobec Chin i dla rynków wydało się to na tyle poważne, by wczoraj ochoczo przesiadać się z aktywów ryzykownych w stronę bezpiecznych przystani. Dziś mamy pełny obrót przy powielaniu doniesień o niskiej liczbie zachorować w Nowym Jorku i planach otwarcia Kalifornii. Wspominany przeze mnie kilkukrotnie strach przed przegapieniem rajdu podsycana ruchy w obu kierunkach bez straty czasu na dogłębną analizę czynników. Na ile starczy paliwa dla dzisiejszych wzrostów? „Dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe.

Akcje i ropa naftowa są wyżej, cofają się USD i JPY. W ciągu jednej doby mogliśmy otrzymać streszczenie tego, co może czekać rynki w ciągu kolejnych tygodni – ruch boczny zanim wzmocnione zostanie przekonanie o wychodzeniu z defensywnych pozycji. Niska alokacja po marcowym załamaniu rynków tworzy potrzeby odnowienia pozycji i inwestorzy zdają się wyolbrzymiać znaczenie pozytywnych informacji. Z drugiej strony Jednocześnie trzeba podkreślić kruchość wszelkich mini-rajdów ryzyka i łatwość zmiany nastrojów. Rozwój kryzysu medycznego pozostaje dynamiczny i prognozowanie perspektyw rozwoju sytuacji jest obarczone dużą niepewnością. Będzie to prowadzić do gwałtownego wygaszania optymizmu przy każdej oznace zwątpienia.

Dane makro będą przypominać o paskudnej sytuacji w gospodarce globalnej. Wczoraj indeks nastrojów europejskich inwestorów Sentix wbrew oczekiwaniom nie odbił od 11-letnich minimów, sugerując słabe przekonanie uczestników rynku do szybkiego odbicia cen aktywów. Dziś ISM dla usług z USA, jak bardzo na lockdownie ucierpiał kluczowy dla gospodarki sektor. Powtórzenie zaskakującego odczytu powyżej 50 pkt z marca jest niemożliwe z pewnym załamaniem po stronie aktywności biznesowej, zamówień i zatrudnienia. Mroczny wstęp przed piątkowym raportem z rynku pracy, który ma wskazać na ubytek 22 mln miejsc pracy w kwietniu.

Złoty odbił wczoraj wraz z poprawą ogólnorynkowych nastrojów i dziś rano EUR/PLN miał krótką wizytę pod 4,54, ale już dynamicznie odbija ponad 4,55. Uzależnienie od zmiennych humorów na rynkach zewnętrznych nie jest w moim odczuciu czynnikiem pozwalającym na umocnienie złotego poza ostatni kanał konsolidacji. Jeśli już to bardziej kruchy wydaje się „sufit” przy 4,57.

Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

Powiązane tematy

Komentarze