Analizy

EUR/PLN puka do wiosennych szczytów 4,63 i wszystko wskazuje, że lada moment wyjdzie na nowe maksima / autor: Pixabay
EUR/PLN puka do wiosennych szczytów 4,63 i wszystko wskazuje, że lada moment wyjdzie na nowe maksima / autor: Pixabay

Złoty w spirali wyprzedaży

Bartosz Sawicki, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

  • Opublikowano: 29 października 2020, 09:23

  • Powiększ tekst

Rynki finansowe przeżyły w tym tygodniu brutalne zderzenie z pandemiczną rzeczywistością a inwestorzy zostali zmuszeni do ponownej wyceny perspektyw wzrostu gospodarczego. Szok zdaje się jednak ustępować i inwestorzy swoją uwagę przenosić będą na dzisiejsze posiedzenie EBC i przyszłotygodniowe wybory prezydenckie w USA.

Kilkuprocentowemu załamaniu na europejskim rynku akcji i ostrym zniżkom kursu ropy towarzyszy stosunkowo przytłumiona reakcja rynku walutowego. Przynajmniej w przestrzeni G-10. Eurodolar utrzymał ubiegłotygodniowy przedział wahań 1,17 -1,19. Ba, pomimo gwałtownego spadku poniżej ważnego pułapu 1,18 nie został on poważnie zagrożony. GBP/USD szybko odbił ponad 1,30. USD/JPY pozostaje nisko i umocnienie jena powinno w najbliższych dniach postępować.

W zdecydowanie poważniejszych tarapatach jest złoty i poza zdecydowanym zwycięstwem Joe Bidena wytrącającym Trumpowi z ręki możliwość kontestowania wyniku wyborów i przybliżającym pakiet fiskalny trudno widzieć szanse na odmianę tego stanu rzeczy. EUR/PLN puka do wiosennych szczytów 4,63 i wszystko wskazuje, że lada moment wyjdzie na nowe maksima. Złą wróżbą jest fakt, że PLN w najmniejszym stopniu nie odrabia strat.

Dzisiejsze posiedzenie EBC ma miejsce w newralgicznym momencie. W III kwartale poprawa koniunktury w strefie euro przebiegała znacznie szybciej niż spodziewali się tego decydenci. Gwałtowne załamanie sytuacji epidemicznej nie pozostawia jednak szans, by w komunikacji EBC wybrzmiały optymistyczniejsze tony. Odwrotnie: ryzyka znów przeważają a sięgnięcie po dodatkowe wsparcie koniunktury staje się nieodzowne.

Sytuacja epidemiczna wymyka się spod kontroli w kolejnych państwach i rządy Włoch, Hiszpanii a następnie Francji i Niemiec kierują się ku nowym obostrzeniom. Obawy o kolejny kolaps wzrostu są żywotne bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.

Październik nie jest jednak optymalnym terminem na ogłaszanie zmian. Na kolejnym posiedzeniu Rada Prezesów będzie przecież znać nowe prognozy. Niewiadomymi są oczywiście także przebieg negocjacji brexitowych oraz wynik wyborów prezydenckich w USA. Wartość ratunkowego PEPP (750 + 600 mld euro) jest wystarczająca by w obecnym a nawet bardziej intensywnym tempie skupować aktywa. Zwiększenie skali i wydłużenie ilościowego luzowania są dla rynków finansowych scenariuszem bazowym.

Perspektywa samego rozszerzenia i wydłużenie skupu aktywów nie jest realnym zagrożeniem dla euro. Stanie się nim dopiero chęć obniżenia stóp procentowych albo osłabiania wspólnej waluty. Choć nagłówki ostatnich dni nie mogą napawać optymizmem, to sądzimy, że Europejski Bank Centralny poprzestanie na silniejszym zaakcentowaniu zagrożeń w komunikacji i zapowiedzeniu kierunku modyfikacji polityki w grudniu.

Bartosz Sawicki, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych