Analizy

Polski rynek FRA wskazuje na potencjał do obniżek stopy referencyjnej NBP / autor: Pixabay
Polski rynek FRA wskazuje na potencjał do obniżek stopy referencyjnej NBP / autor: Pixabay

Czy RPP szykuje coś specjalnego?

Joanna Bachert, Arkadiusz Trzciołek, Biuro Strategii Rynkowych PKO BP

  • Opublikowano: 6 listopada 2020, 09:27

  • Powiększ tekst

W czwartek złoty wciąż umacniał się. EUR/PLN chwilowo spadł poniżej 4,505 kończąc dzień bliżej 4,525.  Wsparciem dla nastrojów na rynku krajowym pozostawały rosnące notowania euro do dolara (podczas sesji europejskiej EUR/USD przełamał opór na poziomie 1,185) i ogólnie lepszy sentyment względem walut rynków wschodzących. Najsilniejsze zwyżki notowały szczególnie waluty krajów, które najdotkliwiej odczuwały w ostatnich latach skutki protekcjonistycznej polityki Trumpa. Chiński juan chwilowo umocnił się do najwyższego poziomu od ponad dwóch lat (kurs USD/CNY spadł do poziomu 6,60) licząc w wyborach na porażkę urzędujące prezydenta.

Wynik wyborów prezydenckich w USA wciąż nie jest jednak pewny. Większe szanse na zwycięstwo wydaje się mieć Demokrata Joe Biden. Choć zapewne nie będzie jednak tzw. „niebieskiej fali” i Demokraci raczej nie przejmą równocześnie kontroli nad Senatem, ale bez względu na to rynki oczekują dalszej stymulacji  gospodarki osłabionej pandemią i jednocześnie zakładają że nie dojdzie do podwyżek podatków oraz wprowadzenia regulacji, które zapowiadał Biden. Dolar pozostaje więc pod presją. Dodatkowo nie służy  mu też  ryzyko przedłużenia się terminu ogłoszenia ostatecznego wyniku wyborów. Rynki nastawiają się bowiem na dni czy nawet tygodnie niepewności po tym, jak Trump zagroził pozwami w kilku stanach i domaga się ponownego przeliczenia głosów.

W czwartek poprawie nastrojów w Europie dodatkowo służyły też informacje wskazujące, że negocjatorzy z Parlamentu Europejskiego i niemieckiej prezydencji UE porozumieli się po wielu tygodniach rozmów w sprawie budżetu na lata 2021-27. Uzgodniono mechanizm, który umożliwia UE zaprzestanie finansowania rządów, które nie szanują wartości unijnych, takich jak praworządność. Ustalenia będą musiały zatwierdzić jeszcze Parlament i Rada Europejska, ale już  samo porozumienia nazwano „kamieniem milowym”.

Przed posiedzeniem FOMC publikowane były raporty z amerykańskiego rynku pracy. Po rozczarowującym raporcie ADP, w czwartek  słabiej niż oczekiwał rynek wypadły też dane dot. tygodniowych wniosków o zasiłki dla bezrobotnych. Liczba osób po raz pierwszy ubiegających się o zasiłek spadła o 7 tys. do 751 tys., podczas gdy mediany prognoz ekonomistów zakładała spadek liczby do 733 tys. Rynek pracy w USA normalizuje się więc w wolniejszym tempie niż tego wcześniej oczekiwano, potwierdzając wyhamowanie odbicia gospodarki z powodu nasilającej się kolejnej fali pandemii COVID-19. Najprawdopodobniej potwierdzoną to też piątkowe dane NFP (liczba utworzonych nowych miejsc może być niższa niż oczekiwane przez rynek 600 tys.).

Wynik posiedzenia FOMC nie zaskoczył inwestorów. Treść komunikatu prawie nie zmieniła się względem września. Fed zobowiązał się do wykorzystania „całego wachlarza narzędzi, by wesprzeć gospodarkę” i powtórzył, że nie podniesie stóp procentowych do czasu, aż poziom zatrudnienia nie powróci do wcześniejszych poziomów, a inflacja nie zacznie przyspieszać w kierunku celu na poziomie 2 proc.. Ogólnie więc czwartkowe posiedzenie Fedu stało się wydarzeniem drugoplanowym.

Na rynku stopy procentowej czwartek przyniósł utrzymanie spadków rentowności obligacji, do których doszło w środę. Dla notowań wciąż istotne są wyniki wyborów w USA, jednak wspomniana malejąca szansa na pełne zwycięstwo Demokratów powoduje, że skala ewentualnego pakietu fiskalnego będzie mniejsza niż byłaby przy „niebieskiej fali” i nie będą wymagane tak duże emisje obligacji skarbowych do sfinansowania programu. Wsparcie dla aktywów ryzykownych przełożyło się również na wyceny obligacji peryferyjnych w strefie euro, gdzie rentowności włoskich obligacji 5-letnich po raz pierwszy były notowane poniżej zera. Z kolei spread włoskich papierów 10-letnich nad niemieckimi spadł poniżej 130 pb, co w dużym stopniu odzwierciedla łagodzenie polityki przez EBC i oczekiwania na zwiększenie skali skupów już w grudniu tego roku.

Na polskim rynku dłużnym rentowności obligacji pozostawały w pobliżu historycznych minimów, podążając za globalnymi trendami. Naszym zdaniem pole do wzrostów na krzywej dochodowości jest ograniczone. Oczekujemy, że w krótkim terminie w sektorze 5-letnim i 10-letnim notowane będą poziomy poniżej 0,30 proc. i 1,10 proc., a sektor 2-letni będzie oscylował poniżej 0 proc.

Piątkowe posiedzenie RPP może przynieść dalsze łagodzenie polityki pieniężnej, za czym przemawia pogarszająca się perspektywa gospodarcza związana z ryzykiem wprowadzenia narodowej kwarantanny wobec wysokiej liczby zachorowań na COVID-19. Co prawda ostatnie posiedzenia banków centralnych (w Czechach czy Wielkiej Brytanii) pokazały umiarkowaną chęć decydentów do obniżek stóp procentowych (stopy obu banków pozostały bez zmian), to jednak polski rynek FRA wskazuje na potencjał do obniżek stopy referencyjnej NBP. Ponadto za utrzymaniem wysokich wycen obligacji skarbowych przemawia też sytuacja na rynku pierwotnym. W piątek zostanie zorganizowana aukcja zamiany, na której odkupowane będą papiery zapadające w 2021 roku, co będzie stanowiło prefinansowanie przyszłorocznych potrzeb pożyczkowych. Brak podaży netto skarbowych papierów wartościowych przekłada się na brak chętnych na odsprzedaż papierów do NBP na operacjach odkupu.

Joanna Bachert, Arkadiusz Trzciołek, Biuro Strategii Rynkowych PKO BP

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych