Informacje

Banknoty / autor: Pixabay
Banknoty / autor: Pixabay

Płać jak chcesz, czyli jak mieć wybór między gotówką a innymi formami płatności

Maksymilian Wysocki

Maksymilian Wysocki

Dziennikarz, publicysta, ekspert w dziedzinie wizerunku i marketingu internetowego, redaktor zarządzający portalu wGospodarce.pl

  • Opublikowano: 18 sierpnia 2021, 20:00

  • 1
  • Powiększ tekst

Jeśli nic się nie zmieni, to według szacunków NBP już za kilkanaście lat gotówka może niemal zniknąć z obrotu płatniczego. Może zatem Polacy powinni mieć zagwarantowany dostęp do gotówki i zapewnioną jej powszechną akceptację? Jaki jest bezpieczny poziom obecności gotówki na cyfryzującym się rynku? Na te pytania odpowiadali uczestnicy debaty „Gazety Bankowej” i portalu wGospodarce.pl zatytułowanej „Gotówka i obrót bezgotówkowy – jak uzyskać równowagę i zachować bezpieczeństwo?”

W debacie udział wzięli: Tadeusz Kościński, minister finansów, funduszy i polityki regionalnej, Adam Tochmański, dyrektor Departamentu Systemu Płatniczego NBP, Grażyna Ciurzyńska,prezes Fundacji Polska Bezgotówkowa, Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Narodowy Bank Polski dostrzega wagę problemu związanego ze swobodnym dostępem do gotówki i dlatego prowadzi intensywne prace nad zagwarantowaniem statusu gotówki jako bezpiecznego oraz powszechnie dostępnego i akceptowanego środka płatniczego – tak powstaje Narodowa Strategia Bezpieczeństwa Obrotu Gotówkowego, której stworzenie zapowiedział prezes NBP prof. Adam Glapiński. Tymczasem w ostatnich latach obrót bezgotówkowy stał się synonimem modernizacji i postępu gospodarczo-społecznego. Polska włączyła się dynamicznie w ten trend, budując nowoczesny, zrównoważony i bezpieczny system płatniczy. Pogram Polska Bezgotówkowa, uruchomiony w 2017 r. przez uczestników rynku i wspierany przez administrację, przesunął Polskę do awangardy najszybciej rozwijających się rynków płatności bezgotówkowych w Europie z korzyścią dla klientów, przedsiębiorców i całej gospodarki.

Czy jednak dostęp do gotówki i możliwość płacenia nią powinny być czymś gwarantowanym prawnie? Apele prof. Glapińskiego i stanowisko NBP w tej sprawie promuje też prezydent Andrzej Duda. Z rynku znikają bankomaty i placówki bankowe. Wynika to zarówno ze zmiany naszych zwyczajów, jak i globalnych trendów. Tymczasem z różnych badań, w tym NBP, wynika, że 7–9 proc. Polaków w czasie pandemii spotkało się z odmową przyjęcia gotówki. Jak ocenia bank centralny, to nie były zdarzenia incydentalne, tylko problem bardziej systemowy. Trzeba pamiętać, że nieco większy odsetek Polaków (11,5 proc.) nie posiada też konta w banku, a jeszcze większy karty płatniczej (18,3 proc.). Dla takich osób płatność gotówką to jedyny sposób dokonywania płatności. Jak podkreślają uczestnicy debaty w redakcji „Gazety Bankowej”, nikt nie może zostać wykluczony. Czy to oznacza konieczność stworzenia systemu i przepisów chroniących dostęp do gotówki i możliwość płacenia nią we wszystkich punktach – od sklepów spożywczych po apteki?

Gotówka musi być

Chciałbym powiedzieć jasno i zdementować nieprawdziwe informacje – ani Ministerstwo Finansów, ani minister finansów nie chce likwidacji gotówki. Jest wręcz odwrotnie. Popieramy inicjatywę pana prezydenta, żeby tę kwestię wyraźnie uregulować. To, co chcemy dać konsumentom w Polsce, to wybór. Wybór, nie nakaz czy zakaz. Czy jesteśmy w awangardzie? Patrzę na liczby. W Polsce mamy 2,2 mln kas fiskalnych. I można przyjąć, że w każdej akceptujemy gotówkę. Mamy też milion terminali POS, co oznacza, że w ponad połowie miejsc sprzedaży można płacić tylko gotówką. Jeśli z danych NBP wynika, że 8 proc. konsumentów spotkało się z odmową przyjęcia gotówki, to oznacza, że w 80 tys. sklepów nie można było zapłacić gotówką. Ja nie znam takich przypadków. Gotówka musi być i tu wszyscy się zgadzamy, ale do pewnego poziomu transakcji. Nie bez limitu. Uważam również, że obligo akceptacji gotówki powinno być do określonej wyliczonej kwoty. To, że narodowa strategia obrotu gotówkowego jest, to dobrze, ale myślę, że powinniśmy mieć taką samą strategię dla obrotu bezgotówkowego. Nie możemy jednak wymuszać na konsumencie tego, jak ma płacić. To jest jego decyzja – mówi Tadeusz Kościński, minister finansów, funduszy i polityki regionalnej, podkreślając jednak, że prawo wyboru musi też mieć przedsiębiorca, którego trudno zmusić do niebiznesowych, nieopłacalnych działań. – Konsument będzie używał płatności takiej, jaka dla niego jest najwygodniejsza. Dla wielu osób najwygodniejsze jest płacenie np. smartwatchem i chciałbym, by miały tę możliwość wszędzie, gdzie dokonują transakcji. Jednocześnie wyobrażam sobie, że ktoś kupuje bułkę i płaci 100-złotowym banknotem. Rozumiem, że sklep w takiej sytuacji namawia do płacenia bezgotówkowego – dodaje.

Udział gotówki w obrocie pieniężnym w Polsce w 2020 r. wynosił ok. 46 proc. To mniej niż w niektórych krajach strefy euro. Jeszcze kilka lat temu gotówka wyraźnie jednak dominowała.

Trzeba pamiętać, że gotówka to też koszt dla gospodarki – to ok. 22–23 mld zł rocznie. Ten koszt ponosimy wszyscy, a w przypadku „bezgotówki” płacą tylko strony transakcji – przypomina minister Kościński.

Akceptacja i dostęp do gotówki

Problem z akceptacją gotówki jest dostrzegalny i choć nie jest to jeszcze zjawisko masowe, niepokoić może to, że od kilku lat, a zwłaszcza w 2020 r., ta podstawowa zasada, że znaki pieniężne emitowane przez Narodowy Bank Polski są prawnym środkiem płatniczym w Polsce, napotyka na ograniczenia – mówi Adam Tochmański, dyrektor Departamentu Systemu Płatniczego NBP. – Nie chcemy popełnić błędów innych krajów, gdzie w wielu sklepach nie można już płacić gotówką, a jednocześnie chcemy skorzystać z doświadczeń tych krajów, które uzupełniły swoje przepisy o zasadę, że akceptant nie może, poza pewnymi określonymi sytuacjami, odmówić przyjęcia gotówki. Stąd projekt NBP dokonania zmian w ustawie o usługach płatniczych mających na celu zapewnienie, z nielicznymi wyjątkami, powszechnej akceptacji gotówki, które poparł prezydent RP. – Konsument musi mieć wybór, czy płaci gotówką czy kartą. I te obie formy płatności, tu zgadzam się z ministrem Kościńskim, dziękując też, że popiera ten projekt, powinny być dostępne dla klientów – podkreślił Adam Tochmański.

Problemy z akceptacją gotówki i zmniejszający się dostęp do niej, wyrażający się w spadku liczby bankomatów i oddziałów banków, były jednymi z najważniejszych powodów zainicjowania przez prezesa NBP w 2020 r. prac nad kluczowym obecnie projektem NBP – Narodową Strategią Bezpieczeństwa Obrotu Gotówkowego. Dyrektor Tochmański wskazał, że jednym z ważniejszych zagadnień analizowanych w ramach tych prac jest kwestia możliwości dokonania, poprzez samoregulację lub regulację, modyfikacji w niezmienianych od 10 lat poziomach opłaty bankomatowej, ustalanych przez organizacje kartowe.

Korzyści z cyfryzacji

Polska podjęła wiele inicjatyw, żeby wzmocnić dostępność transakcji bezgotówkowych, w tym najnowocześniejszych systemów płatności telefonem. Pogram Polska Bezgotówkowa sprawdził się – zwłaszcza w czasie pandemii, gdy okazało się, że chętniej płaciliśmy zbliżeniowo. „Bezgotówce” pomogła też pandemia i obawy związane z przenoszeniem się wirusa przez korzystanie z gotówki. Był to wynik m.in. mylnie odczytanych rekomendacji WHO, która zalecała zachowanie higieny i mycia rąk przez pracowników obsługi klienta. Ale też obrazków z Chin z początku 2020 r., gdzie władze rozpoczęły proces fizycznego prania i dezynfekowania monet oraz banknotów w lęku przed wirusem. Przyczyniły się do tego także rekomendacje amerykańskich władz sanitarnych, które do dziś zalecają korzystanie z płatności bezdotykowych w sklepach stacjonarnych.

Sporo zamieszania wywołała też nie do końca zweryfikowana informacja pochodząca z artykułu autorstwa Billa Gardnera z brytyjskiego „The Telegraph”, że gotówka jest nośnikiem koronawirusa i w związku z tym trzeba po każdym dostępie do niej dezynfekować ręce, a najlepiej płacić w sklepie tylko kartą. Kilka dni później WHO wystosowała stanowcze dementi, mówiąc, że w publikacji dokonano daleko idącej nadinterpretacji słów przedstawiciela WHO. Jednak nawet w Polsce, po tej wiadomości, ogłoszono wiele apeli o dokonywanie tylko płatności bezgotówkowych oraz publikacji także o tym, że banki nie dezynfekują gotówki. Przy okazji przeprowadzono badanie, z którego wynikało, że aż połowa Polaków nie boi się zarażenia koronawirusem przez gotówkę. Równocześnie w sklepach, w których jeszcze kilka lat temu wieszano kartki z napisem „Płatność kartą od 20 zł”, zaczęły się pojawiać informacje „Płatność tylko kartą”. Jak podkreślali uczestnicy debaty – takie komunikaty są oczywiście bezprawne.

Zmniejszyć szarą strefę

Transakcje cyfrowe, oprócz wygody, dają jeszcze inne niewątpliwe korzyści. Jedną z nich jest transparentność obrotu finansowego. Płatności gotówkowe pozostają poza kontrolą instytucjonalną, co sprzyja tym, którzy działają w szarej strefie. Płatności cyfrowe są jednym z narzędzi, dzięki którym udało się ograniczyć szarą strefę w krajach południa Europy.

Zgodnie z szacunkami ekspertów EY, w wyniku działań Fundacji Polska Bezgotówkowa do końca 2020 r. pojawiło się w Polsce ponad milion dodatkowych kart płatniczych oraz 920 tys. indywidualnych kont bankowych. Nasza działalność przynosi też inny, dość istotny efekt. Bez programu Polska Bezgotówkowa tylko w 2019 r. tzw. pasywna szara strefa (czyli taka, gdy nabywca płaci pełną kwotę za usługę lub towar w gotówce, z należnymi podatkami, ale nie są one odprowadzane) byłaby w Polsce wyższa o 4,1 mld zł (czyli 0,2 proc. PKB). Z kolei dochody podatkowe państwa byłyby niższe o 0,7–0,9 mld zł (0,03–0,04 proc. PKB). Łącznie w latach 2018–2019 działalność programu Polska Bezgotówkowa wygenerowała 1,0–1,3 mld zł dodatkowych dochodów podatkowych – informowała podczas debaty Grażyna Ciurzyńska, prezes Fundacji Polska Bezgotówkowa.

W Unii Europejskiej, w krajach walczących dziś z szarą strefą, obrót bezgotówkowy stanowi ok. 80 proc. wszystkich transakcji – zaznacza Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego. – To efekt uszczelniania systemu podatkowego w Portugalii, Grecji i we Włoszech, by zmniejszyć udział szarej strefy w gospodarce. Dzisiaj jest tak, że w Grecji wszędzie jest dużo więcej napisów o nakazie wydawania rachunku, znacząco wzrosły kary za niepłacenie VAT, a większość punktów płatniczych przyjmuje już płatności bezgotówkowe. My też mamy nadal bardzo wiele transakcji dokonywanych poza obiegiem, także w relacjach biznes­–biznes, a cała szara strefa to ok. 18 proc. PKB – dodaje. – To nie jest tak, że osoby starsze są wykluczone, nie stygmatyzujmy też osób poza dużymi miastami. Wiele z tych nich doskonale radzi sobie z cyfryzacją, a będzie jeszcze lepiej, bo od stycznia 2022 r. ZUS będzie domyślnie przelewał świadczenia na rachunki bankowe. Przed nami ogromna dyskusja nad cyfryzacją walut na świecie, w której już uczestniczą 83 kraje – zgadzam się z ministrem Kościńskim, że powinniśmy być tam, gdzie rynek dopiero będzie, a nie gdzie już był.

Przedstawiciele NBP wskazują jednak Szwecję jako antyprzykład procesu cyfryzacji transakcji, bo tam już dziś gotówka znika z obiegu. Stąd zabiegi NBP nie tylko o powszechną akceptację gotówki, ale i o jak największą liczbę punktów, w których można pobrać gotówkę – od oddziałów banków, poprzez bankomaty, po punkty cashback, umożliwiające wypłacanie gotówki z kas sklepów. Na koniec 2020 r. w Polsce działało ponad 260 tys. punktów, które umożliwiały wypłatę gotówki przy okazji płatności kartowej.

Dla mnie cashback jest wciąż mocno niedoceniany, brakuje z pewnością edukacji w tej dziedzinie. To system z olbrzymim potencjałem – umożliwiający wypłatę gotówki wszędzie tam, gdzie można też dokonać transakcji bezgotówkowej. Na koniec 2020 r. mieliśmy ponad ćwierć miliona punktów, które w standardzie i za darmo udostępniały wypłatę gotówki. Oczywiście mały sklep nie zawsze jest zainteresowany wypłatą gotówki, ale duże i średnie sieci detaliczne, jak choćby sklepy Żabki czy stacje Orlenu, inne stacje benzynowe, punkty handlowo-usługowe, to są już dziś miejsca, gdzie należy kierować do wypłat gotówki – ocenia Grażyna Ciurzyńska, prezes Fundacji Polska Bezgotówkowa. – To dobre dla wszystkich. Dzięki temu konsument ma dosłownie po sąsiedzku możliwość wypłacenia potrzebnej mu kwoty i nie musi jechać 20 km do najbliższego bankomatu. Dzisiaj, nawet w rozmowach w małych grupach fokusowych, nie ma tej świadomości. Dlatego jako fundacja będziemy pracować nad dużą akcją edukacyjno-informacyjną na ten temat. Uważam, że tu jest pole do dobrej współpracy właśnie z Narodowym Bankiem Polskim, by wykorzystać ten potencjał dla dobra zarówno gotówki, jak i „bezgotówki” – dodaje.

Idziemy po gotówkę

Prezes Fundacji Polska Bezgotówkowa przyznaje, że jest problem ze świadomością Polaków co do miejsc, z których mogą pobrać gotówkę. Pytanie jednak, czy usługa cashback w sklepach jest w stanie zrekompensować znikanie z rynku bankomatów? Z perspektywy mieszkańców Warszawy czy dużych miast może się wydawać, że problemu nie ma. Wystarczy jednak wyjechać z miasta lub… sięgnąć po informacje: według danych NBP za pierwszy kwartał 2021 r. na 4,5 mln transakcji cashback nadal przypada aż 110 mln wypłat z bankomatów.

Odnośnie do obawy o wykluczenie płatnicze na wsiach zwracam uwagę, żeby nie generalizować, bo to się zmienia. Dziś prawie każdy rolnik ma rachunek bankowy, a wiele osób spoza miast kupuje w internecie. Natomiast „wykluczeni” w rzeczywistości mogą być np. ci, którzy mają do czynienia z komornikiem – zauważa minister Kościński.

W obliczu koronawirusa Polacy zabezpieczali się w gotówkę. Po ogłoszeniu pandemii przez WHO sektor bankowy przeżył oblężenie, na szczęście krótkotrwałe. Jak podawał NBP, apogeum przypadło na 12–17 marca 2020 r., gdy z banków wypłacono ponad 18 mld zł. Skala wycofywania środków była tak duża, że w niektórych bankomatach po prostu zabrakło gotówki. Po kilku dniach sytuacja się ustabilizowała, a wypłacane kwoty zmniejszyły, choć nadal utrzymywały się na wyższym niż w poprzednim roku poziomie. W połowie maja sytuacja wróciła do normy, ale było o krok od rozlania się społecznej paniki. Eksperci z banku centralnego podkreślali, że dzięki zgromadzonym wcześniej buforom gotówkowym nie wystąpiło zagrożenie płynności banków.

Bezpieczna równowaga

Na pytanie o pożądany poziom równowagi między gotówką a transakcjami bezgotówkowymi wszyscy uczestnicy odpowiedzieli, że rynek bez gotówki nie jest dobrym ani korzystnym dla obywateli rozwiązaniem.

Gdybyśmy zeszli poniżej 20 proc. gotówki w transakcjach, mogłoby to oznaczać, że są osoby z utrudnionym dostępem do gotówki, ale do tego poziomu jeszcze daleko – mówi minister Kościński. – Jako minister finansów oczywiście jestem za jak najwyższym obrotem bezgotówkowym, bo on eliminuje szarą strefę, ale jako obywatel chcę mieć wybór sposobu płacenia.

Nadal jest wiele do zrobienia i wciąż jeszcze nie osiągnęliśmy dobrego, pożądanego poziomu transakcji bezgotówkowych, dostępności płacenia kartą czy aplikacją wobec płatności gotówką – konstatuje prezes Grażyna Ciurzyńska. – Udało się wejść w relację i współpracę z ponad 290 tys. przedsiębiorców i liczba tych, którzy przekonują się do korzyści z posiadania terminala POS, wciąż rośnie. Przypomnę, że gdy zaczynałam moją pracę z „cashlessem”, działaliśmy na poziomie 20 proc. transakcji bezgotówkowych. Dziś, żeby dać konsumentowi wybór i zachować bezpieczeństwo, także z perspektywy gospodarki makro i suwerenności gospodarczej, pożądanym poziomem relacji między gotówką a „bezgotówką” byłoby odwrócenie tamtych realiów, czyli pozostawienie 20 proc. gotówki. Nam jeszcze daleko do tej struktury, dlatego uważam, że program jest realizowany przez fundację dobrze, ale wymaga naturalnie dalszej pracy. Przy czym wkraczamy zdecydowanie w obszar szeroko rozumianej działalności edukacyjnej, m.in. w zakresie nowoczesnego i świadomego zarządzania finansami czy cyberbezpieczeństwa. Rzetelna finansowa edukacja społeczeństwa jest bardzo ważna. Mamy coraz więcej różnych instrumentów: gotówkę, „bezgotówkę”, ale także inne instrumenty inwestycyjne. Nie są to tematy proste, a czasem pewne osobiste decyzje mogą mieć dalekosiężne skutki. Dlatego w fundacji stawiamy właśnie na taką edukację.

Z ostatniego badania przedsiębiorców posiadanego przez NBP z 2019 r. wynika, że ok. 43 proc. polskich przedsiębiorców akceptuje karty, to oznacza, że ponad połowa z nich nie akceptuje „bezgotówki” – mówi Adam Tochmański. – Jeśli mówimy o ogólnym udziale płatności gotówkowych i bezgotówkowych w transakcjach detalicznych – trzeba zauważyć, że w 2005 r., gdy pierwszy raz badano ten wskaźnik, dane mówiły o 2 proc. transakcji bezgotówkowych i 98 proc. płatności w gotówce. W 2012 r. mieliśmy 18 proc. płatności bezgotówkowych i 82 proc. gotówkowych. W ub.r. we wrześniu to było 46 proc. dla gotówki i 54 proc. dla „bezgotówki” – po raz pierwszy płatności bezgotówkowe przekroczyły połowę. Oczywiście nie jest tak, że ktoś może sobie zaplanować, że to będzie 40–60 proc. albo odwrotnie. To konsumenci i przedsiębiorcy wybierają metodę płatności. Ale żeby dać konsumentom swobodny wybór sposobu płatności, to z punktu widzenia NBP gotówka powinna stanowić realnie dostępną i akceptowalną alternatywę wobec płatności bezgotówkowych.

Debata wykazała, że wszyscy dążą do zapewnienia prawa wyboru dla konsumenta i oddania w jego ręce decyzji, czy chce dokonać zapłaty w formie gotówkowej czy bezgotówkowej. W tym kontekście inicjatywa legislacyjna prezydenta zmierza w dobrym kierunku. Jak jednak zagwarantować konsumentowi prawo dokonywania płatności bezgotówkowych w każdym punkcie usługowo-handlowym w Polsce? Być może i tu przydałaby się lustrzana regulacja, nakładająca na przedsiębiorców obowiązek akceptacji płatności bezgotówkowych.

Maksymilian Wysocki

CZYTAJ TEŻ: Wysocki: Gotówki nie może zabraknąć

CZYTAJ TEŻ: Francja: Centra handlowe z zakazem wstępu dla niezaszczepionych

CZYTAJ TEŻ: Przełom na rynku baterii! Naukowcy o rewolucyjnym odkryciu

Powiązane tematy

Komentarze