Putin i Łukaszenka mogą zaakceptować umowy integracyjne
Władimir Putin i Alaksandr Łukaszenka mogą podczas spotkania 9 września w Moskwie zaakceptować mapy drogowe integracji Białorusi i Rosji w ramach państwa związkowego – podała agencja Interfax-Zapad, powołując się na ambasadora Białorusi w Moskwie Uładzimira Siamaszkę
„9 września spotykają się prezydenci, a później rząd związkowy (rada ministrów państwa związkowego – PAP) – odbędzie się posiedzenie, na którym zostaną podpisane wszystkie te mapy drogowe i ogólna mapa pogłębienia integracji” – oświadczył Siamaszka we wtorek.
Później miał uściślić, że umowy mają być podpisane 10 września podczas spotkania rady ministrów państwa związkowego w Mińsku.
Zanim do tego dojdzie, podczas spotkania Łukaszenki i Putina 9 września mają jeszcze zostać omówione „kwestie zasadnicze” - wskazał ambasador.
Siamaszka powiedział dziennikarzom, że wciąż uzgadniana jest mapa, ostatni z 28 dokumentów, dotycząca współpracy w sferze gazowej i zasugerował, że ostateczne porozumienie w jej sprawie może zostać osiągnięte 7 września podczas jego wizyty w Petersburgu, gdzie ma się spotkać z kierownictwem Gazpromu.
Ambasador Białorusi wskazał, że wciąż trwają rozmowy na temat ceny rosyjskiego gazu dla Białorusi w 2022 roku.
Wyjaśnił również, że obecnie pakiet integracyjny składa się z 28 map drogowych. „Trzy lata zmierzaliśmy do tego (ich podpisania – PAP). Z 28 map drogowych 27 jest już w pełni uzgodnionych. Jedną trzeba jeszcze omówić. Być może i ta kwestia zostanie ustalona 9 września” – oświadczył Siamaszka.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow nie ustosunkował się do informacji o możliwym podpisaniu 9 września umów integracyjnych. Zapowiedział jednak, że po spotkaniu Putina i Łukaszenki w Moskwie planowana jest konferencja prasowa.
17 sierpnia wicepremier Białorusi Mikałaj Snapkou oświadczył, że „Białoruś i Rosja praktycznie zakończyły uzgadnianie pakietu dokumentów integracyjnych”.
Snapkou wskazał, że dla Moskwy w procesie negocjacyjnym kluczowe były sprawy związane z ujednoliceniem polityk podatkowej i celnej, zaś dla Mińska – kwestia współpracy w energetyce. Chodzi m.in. o ceny gazu dla Białorusi, które jak wielokrotnie wskazywały władze w Mińsku, są wyższe niż dla rosyjskich odbiorców.
9 sierpnia Alaksandr Łukaszenka oświadczył, że oba kraje „na danym etapie” zrezygnowały z mapy drogowej dotyczącej integracji politycznej. Jak twierdził, stało się to z inicjatywy prezydenta Putina.
Wcześniej kwestie możliwego utworzenia struktur ponadnarodowych w państwie związkowym i wprowadzenia wspólnej waluty były krytykowane przez białoruską opozycję i środowiska niezależne. Ostrzegano również, że „pogłębienie integracji” może być zagrożeniem dla suwerenności Białorusi.
Łukaszenka mówił również, że programy integracyjne mogą zostać podpisane pod koniec roku podczas posiedzenia rady najwyższej państwa związkowego.
W grudniu 2018 roku ówczesny premier Rosji Dmitrij Miedwiediew oświadczył, że by nadal otrzymywać rosyjskie wsparcie gospodarcze, Mińsk powinien zgodzić się na pogłębienie integracji i realizację umowy o państwie związkowym z 1999 roku. Negocjacje toczyły się dotąd burzliwie, chociaż publicznie informowano o nich w bardzo ograniczonym zakresie, m.in. nie podając treści uzgadnianych programów. Początkowo podpisanie porozumień planowano pod koniec 2019 roku, jednak wówczas nie doszło to do skutku, a pomiędzy Mińskiem i Moskwą doszło do kolejnego kryzysu energetycznego i czasowego wstrzymania dostaw ropy z Rosji.
Negocjacje wznowiono na fali ponownego zbliżenia Mińska i Moskwy po tym, jak na Białorusi wybuchły latem 2020 roku masowe protesty z żądaniem uczciwych wyborów, a Moskwa zaoferowała Łukaszence wsparcie swoich struktur siłowych.
Czytaj też: Premier: Musimy powstrzymać te agresywne działania hybrydowe
PAP/KG