Niespodziewany efekt opóźnionych dostaw samochodów
Ta mało popularna do niedawna usługa właśnie stała się hitem
Już co trzeci użytkownik oczekujący na odbiór nowego auta korzysta z tzw. auta przedkontraktowego. Coraz większe opóźnienia w dostawach powodują, że rynek motoryzacyjny szuka awaryjnych rozwiązań.
W lipcu i w sierpniu liczba klientów korzystających z tzw. auta przedkontraktowego osiągnęła absolutny rekord - 33%. Tyle wyniósł stosunek wydanych samochodów przedkontraktowych do liczby nowych umów leasingu i wynajmu zawartych za pośrednictwem platformy Carsmile. W pierwszym kwartale br. tak liczony wskaźnik wyniósł 17%, a w drugim kwartale – gdy problemy z dostępnością aut były już odczuwalne na rynku – wzrósł do 20%.
Rynek przed pandemią
Przed pandemią z pojazdu, którym można jeździć do czasu aż nasz zostanie zarejestrowany i wydany, korzystał mniej niż co dziesiąty użytkownik.
Samochód przedkontraktowy to rozwiązanie dostępne już od ponad trzech lat. Nigdy wcześniej nie cieszyło się ono jednak aż takim zainteresowaniem, jak obecnie. Do 2021 roku nie zdarzało się też, aby z auta przedkontraktowego skorzystał użytkownik, który wybrał leasing. Ta forma finansowania wiąże się z wykupem auta na własność, dlatego leasingobiorcy woleli poczekać na swoje auto niż jeździć wypożyczonym samochodem przez jakiś czas. Na auta przedkontraktowe decydowały się tylko osoby, które wybrały wynajem i jednocześnie nie miały do dyspozycji innego pojazdu – informuje Michał Knitter, wiceprezes Carsmile.
Problemy z dostępnością aut
Sytuacja zmieniła się radykalnie, gdy na rynku zaczęło brakować samochodów. Według danych Carsmile, średni czas oczekiwania na nowe auto „do produkcji” (wg indywidualnej konfiguracji) wynosi obecnie 5 miesięcy. Skrajne terminy mieszczą się w przedziale od 2 do 8 miesięcy. Samochody zamawiane w tej chwili mają przewidywane terminy dostawy na przyszły rok. Stockowe zapasy aut są wyczerpane. Niektórych modeli w ogóle nie da się obecnie zamówić. Opóźnienia w produkcji spowodowane są przede wszystkim ograniczeniami w dostępie do podzespołów, w szczególności chipów. Niektóre fabryki wstrzymują nawet z tego powodu produkcję aut.
Zmiany terminów dostaw
W pierwszym 8 miesiącach br. zarejestrowano w Polsce ponad 314 tys. nowych samochodów osobowych, o 22% więcej niż w analogicznym okresie przed rokiem – podał Samar. Ponieważ ożywiony popyt napotyka na bariery po stronie podażowej, dane o rejestracjach nie oddają rzeczywistej skali zapotrzebowania na nowe auta. Problem ten dotyczy całego rynku. – Klienci są świadomi, jaka jest sytuacja, że będą musieli poczekać na auto pół roku. Problem pojawia się wtedy, gdy producent tego terminu nie dotrzymuje. W skrajnych przypadkach termin dostawy samochodu zmienia się nawet kilkukrotnie – zauważa Knitter.
Poszukiwanie awaryjnych rozwiązań
Jeśli ktoś miał plany związane z nowym autem, np. wyjazd na wakacje, czy za wcześnie sprzedał stary samochód licząc na dostawę nowego w określonym terminie, ma poważny problem. Awaryjnym wyjściem może być wynajęcie auta z wypożyczalni lub skorzystanie z tzw. pojazdu przedkontraktowego.
W tej chwili nie ma już podziału na klientów wynajmujących i leasingujących. Każdego dotykają problemy z dostępnością aut. W efekcie już co trzeci użytkownik zgłasza chęć skorzystania z auta przedkontraktowego i odsetek ten cały czas rośnie. Obawiam się, że jeśli sytuacja z dostawami aut do Polski będzie się dalej pogarszać, to za chwilę zaczną się problemy także z dostępnością aut przedkontraktowych, bo ich liczba na rynku też jest ograniczona – ostrzega Michał Knitter, wiceprezes Carsmile.
Samochód przedkontraktowy to auto, którym możemy się poruszać do czasu odbioru naszego. Usługa jest odpłatna. Auto przedkontraktowe możemy zamówić od razu lub w sytuacji awaryjnej, tj., gdy pierwotnie podany przez producenta czas dostawy naszego samochodu jest przesuwany.
Czytaj też: Fabryki samochodów wstrzymują i ograniczają produkcję
Carsmile/KG